Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Drób>

Zniesienie ceł na ukraiński drób wpłynie na cenę w krajowym skupie?

Obrazek

Sytuacja na rynku drobiu jest trudna, problemy się nawarstwiają i coraz gorzej rolnicy radzą sobie z utrzymaniem opłacalności produkcji. Do licznych zawirowań dochodzi zniesienie ceł na ukraińską żywność, w tym na drób. Jakie to może mieć konsekwencje dla rolników?

Dorota Kolasińska28 maja 2022, 18:53

Podczas ostatniego spotkanie GR ds. drobiu Copa-Cogeca rozmawiano o tym, jaki może mieć wpływ roczne zniesienie ceł na ukraińską żywność, które wprowadziła Komisja Europejska w związku z wyjątkową sytuacją w tym kraju. Mimo, że każdy współczuje tamtejszym rolnikom i firmom z branży rolno-spożywczej, trudno nie zerkać w kierunku konsekwencji dla polskiego rynku drobiu. Komisja obiecała, że będzie monitorować sytuację. Branża drobiarska obecnie mierzy się z wysokimi kosztami produkcji, nieadekwatnymi do poniesionych wydatków cenami w skupie, próbuje się otrząsnąć po pandemii, a konsekwencje grypy ptaków wloką się za drobiarzami. Branża z jednego dołka wchodzi w drugi.

Spadek cen na krajowym rynku?

Jak podaje Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz Ukraina w 2021 roku była trzecim największym - pod względem ilościowym - zewnętrznym eksporterem mięsa drobiowego do Unii Europejskiej (130 tys. ton mięsa drobiowego w ubiegłym roku).

- To nieco mniej niż 10 proc. mięsa drobiowego, które w tym samym czasie wyeksportowała do krajów wspólnoty europejskiej Polska. Nie trudno jednak się domyślić, że ukraiński eksport mógłby być znacznie wyższy gdyby nie polityka celna UE. Nie można jednoznacznie wyrokować, o ile wysyłki od naszych wschodnich sąsiadów mogłyby wzrosnąć gdyby cła zostały zlikwidowane jednak założenie, że byłby to wzrost około stuprocentowy wydaje się nie być przesadzonym – podkreśla Gawrońska. Niepokojący jest fakt, iż jeśli okaże się, że takie szacunki są poprawne, nie ich naturalną konsekwencją byłby spadek cen mięsa eksportowanego do UE z Polski o około 8 – 14 proc. 

- To, z kolei mogłoby przełożyć się na obniżkę cen na rynku skupu żywca kurcząt rzeźnych o mniej więcej 10 – 16 proc. Takie symulacje nie są rzecz jasna precyzyjne. Co więcej, zawierają one założenie „ceteris paribas” czyli przyjmują, że pozostałe czynniki mające wpływ na poziom eksportu, ceny oraz ogólną koniunkturę nie zmienią się. Najważniejsze jednak jest to, że szacunki te nie biorą pod uwagę wojny w Ukrainie – zaznacza Gawrońska i dodaje, że uwzględnienie wojny w potencjalnym rachunku jest trudne.

Nie do końca znane zmiany w produkcji

W trakcie trwającej wojny trudno oszacować zdolności produkcyjne ukraińskich zakładów drobiarskich. Następują zmiany, których kierunki bardzo trudno przewidzieć, a tym bardziej oszacować.

- Wykorzystanie mocy produkcyjnych poszczególnych zakładów zmienia się dynamicznie, problemy logistyczne z dnia na dzień potrafią się pogłębiać, to rozwiązywać, a status funkcjonowania wielu ferm jest nieznany. Trzeba jednak sobie uzmysłowić, że w obecnych, wojennych warunkach, nawet przy całkowitym braku ceł, sukcesem Ukrainy byłoby utrzymanie poziomu eksportu z zeszłego roku, a jakiekolwiek jego zwiększenie będzie można traktować jedynie w kategoriach cudu – podkreśla Katarzyna Gawrońska.

Skąd lęk przed zalaniem rynku tanim drobiem?

Według dyrektor KIPDIP strach europejskiego drobiarstwa przed rocznym dopuszczeniem Ukrainy do unijnego rynku na praktycznie takich samych zasadach jak kraje członkowskie jest trudny do wytłumaczenia. Utrzymanie mocy produkcyjnych będzie trudne, a co dopiero zwiększenie potencjału w obecnych warunkach, przy braku prądu, paliwa czy pasz, spowodowanych wojną.

- Wydaje się, że zamiast protestów przed humanitarną i słuszną decyzją, którą podjęła Komisja Europejska wobec kraju znajdującego się w sytuacji ekstremalnej, branża drobiarska powinna służyć swoim doświadczeniem i wiedzą, aby zabezpieczyć interes europejskich konsumentów i zapewnić im bezpieczeństwo przed żywnością pochodzącą z Ukrainy, która mogłaby im zagrozić jako niezgodna z normami stosowanymi w krajach należących do UE – podkreśla Gawrońska.

dkol

Fot. Envato elements



Picture of the author
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)