Fotowoltaika receptą na rosnące ceny prądu

Wzrost cen energii elektrycznej z początku 2020 roku spowodował, że gospodarstwa zmuszone są do szukania nowych rozwiązań, by ograniczyć koszty. Jedną z dróg jest inwestycja w fotowoltaikę.
Jeszcze w ubiegłym roku ceny energii elektrycznej były na akceptowalnym poziomie 240 zł/MWh. Dziś cena sięga 346 zł/MWh, a rachunek tylko za styczeń 2020 r. był już znacznie wyższy od poprzednich i wyniósł 15 tys. zł brutto za miesiąc – mówi Paweł Andrzejak z Sarbinowa w Wielkopolsce.
Wizja lawinowo rosnących kosztów w gospodarstwie skłoniła hodowcę bydła mlecznego do szybszej realizacji inwestycji w moduły fotowoltaiczne.
Dwa gospodarstwa
Hodowla bydła mlecznego w liczącym 688 ha gospodarstwie rodziny Andrzejaków rozbita jest na dwie, niezbyt oddalone od siebie, lokalizacje. W obu oborach utrzymywanych jest łącznie 1200 zwierząt, z czego 520 krów dojnych.
W marcu zakończyła się budowa dwóch instalacji fotowoltaicznych o mocy po 50 kW, które wykonała firma Lion Energy Group z Leszna. 50 kW to maksymalna moc instalacji, przy której nie trzeba zakładać działalności gospodarczej związanej z produkcją prądu. W nowej oborze inwestor zdecydował się na instalację z wystawą południową, a w starszym budynku moduły położono na wschodniej i zachodniej połaci dachu, co w przypadku produkcji mleka jest korzystne, bo okres produkcji prądu zbiega się ze zwiększonym zużyciem podczas doju. Montaż instalacji objęty jest 3-letnią rękojmią, natomiast panele i inwerter odpowiednio 12- i 7-letnią gwarancją.
W siedlisku taka moc modułów w całości pokrywa zapotrzebowanie na prąd, a w znacznie większej fermie w 30% potrzeby energetyczne. Na mniejszej fermie miesięczne zużycie prądu to ok. 4 MWh, a na większej fermie ok. 13 MWh. 50-kilowatowa instalacja fotowoltaiczna w bardzo dobrze nasłonecznionym okresie od marca do połowy czerwca wyprodukowała tu odpowiednio 19 MWh i 23 MWh energii elektrycznej. Łącznie dwie instalacje wyprodukują rocznie ponad 100 MWh.
– Nie zmienia to faktu, że uruchomienie obu instalacji pozwoliło mi obniżyć rachunki za prąd o 5 tys. zł miesięcznie – mówi.
Wprawdzie w oborach nie ma gigantycznych silników o mocy nawet kilkunastu kilowatów, jednak podczas doju krów i schładzania mleka, które trwają kilka godzin dziennie, generuje się wysokie zużycie energii.
Warto podkreślić, że wyposażając nowy obiekt, hodowca zdecydował się na energooszczędny system oświetlenia LED, z systemem sterowania uwzględniającym pozycję Słońca. Czujnik naturalnego światła redukuje oświetlenie w oborze, oszczędzając energię i zapewniając zwierzętom komfort. – W okresie upałów zużycie prądu jeszcze wzrośnie, m.in. ze względu na pracę wentylatorów – dodaje hodowca.
Szybki zwrot inwestycji
Inwestycja w każdą instalację o mocy po 50 kW kosztowała hodowcę 146 tys. zł netto.
– Sfinansowałem to z dwóch kredytów zaciągniętych na 5 lat z 10-procentowym wkładem własnym. Miesięczna rata to 2,5 tys. zł, na co z naddatkiem „zarobi” instalacja fotowoltaiczna. Nawet zimą, kiedy – jak wiadomo – wydajność modułów spada, produkcja powinna generować oszczędności wystarczające przynajmniej na spłatę kredytu – wylicza Andrzejak.
Hodowca zauważa, że cena energii elektrycznej zmienia się co roku, więc w przypadku dalszych wzrostów czas zwrotu inwestycji będzie jeszcze krótszy. Ponadto w trakcie budowy rolnik złożył wniosek o dofinansowanie z programu „Agroenergia”, przeznaczonego na wsparcie rozwoju odnawialnych źródeł energii w rolnictwie indywidualnym w ramach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Cały wniosek dotacyjny przygotowała także firma Lion EG.
– Jednym z wymogów jest wykorzystanie na potrzeby gospodarstwa przynajmniej 50% wyprodukowanej energii, z czym nie będę miał problemu, bo w gospodarstwie zużywam 100% wyprodukowanej energii – podkreśla z uśmiechem.
Pandemia nieco opóźniła przebieg konkursu, ale jest szansa, że jeszcze w tym roku rolnik z tego tytułu uzyska zwrot w wysokości 40% wartości inwestycji netto. Dzięki temu inwestycja może zwrócić się nawet do 3 lat. Rolnik nie zamierza jednak inwestować w kolejne moduły fotowoltaiczne.
– Pozostałą potrzebną w gospodarstwie energię zamierzam odzyskać z mikrobiogazowni, opartej tylko na gnojowicy. Obecnie przygotowujemy się do takiej inwestycji – stwierdza Andrzejak.
Monitoring zużycia prądu
Ciekawym wyposażeniem, na które zdecydował się rolnik, jest inteligentny licznik Fronius Smart Meter, czyli dwukierunkowy licznik, służący do optymalizacji zużycia energii produkowanej na potrzeby własne i rejestracji obciążenia gospodarstwa rolnego. W połączeniu z portalem online producenta, licznik Fronius Smart Meter umożliwia przejrzystą prezentację zużycia energii produkowanej na potrzeby własne.
– Dzięki temu licznikowi widzę aktualną produkcję i zapotrzebowanie na prąd, co daje podstawę do szukania dalszych oszczędności w zużyciu – podkreśla.
Zielona energia
– Energia odnawialna w rolnictwie ma przyszłość i nie niszczy środowiska. W naszym regionie jest to szczególnie istotne, ze względu na planowaną jeszcze niedawno budowę odkrywkowej kopalni węgla brunatnego. Im więcej takich instalacji, tym bardziej inwestycja w nową odkrywkę straci sens – mówi.
– Dla mnie niezwykle ważne jest uniezależnienie się od niepewnych cen tzw. czarnej energii, co dość istotnie obciąża bilans gospodarstwa. Mając „swój”prąd, można zaplanować kolejne inwestycje zasilane energią elektryczną, które w tym przypadku nie podniosą kosztów.
Przeczytaj również

Instalacja fotowoltaiczna w gospodarstwie Pawła Andrzejaka to pierwszy krok w kierunku niezależności energetycznej. W planach jest budowa biogazowni.

Instalację wyposażono w dwukierunkowy licznik Fronius Smart Meter.

Oddane do użytku w marcu instalacje fotowoltaiczne o łącznej mocy 100 kW w gospodarstwie Pawła Andrzejaka obniżyły koszty energii o 30%.