Rolnik w przestworzach

Już jako nastolatek miałem swoje zainteresowania, głównie były to motocykle. Z wiekiem moje pasje ewoluowały. Obecnie pasjonuję się paralotniarstwem i nurkowaniem. Pierwszy raz z paralotniarstwem zetknąłem się w 2015 roku, kiedy podczas objazdu pól spotkałem paralotniarza. Z kolei pasję do nurkowania poczułem, kiedy byłem z rodziną w Egipcie - mówi Jarosław Tymczyszyn z Olbrachcic, wsi położonej w województwie lubuskim. Na co dzień prowadzi wraz z żoną 125-ha gospodarstwo, w którym produkują jaja wylęgowe brojlera kurzego. Na glebach klasy III-VI uprawiają rzepak, pszenżyto, pszenicę i kukurydzę.

Jarosław Tymczyszyn jeśli nie nurkuje poświęca wolny czas na loty paralotnią. Rolnik zdobył licencję na latanie paralotniami i zapisał się do grupy paralotnictwa Fly Team Góra. Postanowił także kupić własną paralotnię typu trajka z napędem i skrzydło. Przed każdym startem Tymczyszyn musi zgłosić lot do Urzędu Lotnictwa Cywilnego i podać czas startu i powrotu. Wszystko po to, aby nie stwarzać zagrożenia w ruchu powietrznym. Podczas lotu korzysta ze specjalnych aplikacji na telefon lub tablet, które określają jego położenie geograficzne i wysokość, na której się znajduje. Rolnik dodaje, że w powietrzu czuje się bardziej komfortowo niż w wodzie, ale mimo to zamierza dalej zdobywać także podwodny świat.

Pierwsze nurkowanie w Morzu Czerwonym w Egipcie i oglądanie raf koralowych zafascynowało Tymczyszyna tak bardzo, że zrobił kursy nurkowania. Ukończył dwustopniowy kurs Advanced Open Water Diver, uzyskał międzynarodowy certyfikat i może samodzielnie nurkować do głębokości 30 metrów. Nurkowanie trwa zazwyczaj godzinę. Rolnik podkreśla, że staje się integralną częścią podwodnego świata. Podczas nurkowania za granicą, największe wrażenie na nim wywierają różnobarwne egzotyczne ryby oraz gra światła wpadającego do wody, której przejrzystość sięga nawet 40 metrów.

ZOBACZ ZDJĘCIA I FILM Z PODNIEBNYCH I PODWODNYCH PODBOJÓW JAROSŁAWA TYMCZYSZYNA!