Opolszczyzna: żniwa kukurydzy w toku
Na Opolszczyźnie trwają żniwa kukurydzy. Wprawdzie niektórzy rolnicy zaczęli zbierać ziarno już na początku października, wielu przystąpiło do żniw miesiąc później.
Ziarno jest jednak bardziej mokre, niż np. przed rokiem i kto może ten je suszy. Październik był bardzo deszczowy i mimo dojrzałości kukurydzy nie można było jej skosić. Cały czas zresztą rolnicy mają problem z wjazdem w pole, bo gleba jest bardzo wilgotna. W pierwszej kolejności koszone są rośliny na działkach wyżej położonych lub z glebą bardziej przepuszczalną, mniej wilgotną w wierzchniej warstwie. Niektóre gospodarstwa czekają ze zbiorem do przymrozków z nadzieją, że będą wtedy mogli wjechać w pole.
Kolejna bolączka to plany związane z zasiewami jeszcze tej jesieni. Niestety późno schodząca z pola kukurydza uniemożliwia wysiew zakładanej powierzchni pszenicy ozimej w wielu gospodarstwach. Często plan zasiewów został wykonany tylko w 50%, co mocno komplikuje założenia płodozmianowe.
Plony dobre, ceny też
Rolnicy za to nie narzekają na plony kukurydzy i cenę za mokre ziarno. Towar wprost z pola ma wilgotność 30–35%, co wymaga oczywiście suszenia, ale wysokie jego koszty, jak przyznają sami rolnicy rekompensowane są przez cenę skupu. Poziom 440–460 zł/t netto to kwoty, jakie teraz rolnicy uzyskują za mokrą kukurydzę. Za suche ziarno mogą dzisiaj dostać powyżej 700 zł/t.
jdal, md