Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Newsletter rynkowy>

Rynkowy Serwis Spod Lady - 17.02.23 r.

Obrazek

Najnowszy komentarz dotyczący bieżącej sytuacji na rynku zbóż i rzepaku przygotowany przez eksperta rynkowego top agrar Polska.

dr Juliusz Urban17 lutego 2023, 11:56

Z tego artykułu dowiesz się:

  • ile aktualnie kosztują rzepak i pszenica na Matifie?
  • czy rzepakowy optymizm nie przerodzi się w późniejsze spadki?
  • o ile wzrastają i wynoszą prognozy eksportu pszenicy z Rosji i Francji?
  • jak obecnie wygląda import zbóż do Polski
  • rynek pszenicy  zareaguje na uruchomienie podaży?
  • ile wart jest dla rzepaku i pszenicy spadek kursu złotego?

Rzepak poprawia nastroje



Szkiełko i oko – komentarz naszego eksperta:

Rzepak na Matifie, w tym tygodniu zaprezentował swoje radośniejsze oblicze. Na początku tygodnia mieliśmy prawie 5-eurowy wzrost notowań, a korekty w kolejnych dniach znów przerwał wczorajszy ciepły rynkowy wiatr, podnoszący jak latawiec z wolna marcowe kursy.  W efekcie mamy rzepak najdroższy od połowy stycznia, tyle że wówczas mocniejszy kurs złotego nie pozwalał krajowym przetwórcom płacić cen, jakie mają miejsce obecnie. Rynek krajowy wciąż wygląda na uregulowany i działający na bieżąco, ale trzeba szczerze przyznać, że dotychczas nigdy dotąd nie mieliśmy do czynienia z tak szeroką rzeszą tych, którzy rzepak zostawili sobie do późniejszej sprzedaży. To przetwórców, których marże dusić zaczyna taniejący olej, kusi do obniżania premii w stosunku do Matifu, a w zasadzie podwyższania potrącenia do giełdowych kursów.

Jeśli w Niemczech ci sami przetwórcy, którzy są obecni także w Polsce, są w stanie płacić Matif minus 3 €, to w zlokalizowanych na wschodzie kraju zakładach pojawiają się już dyskonty minus 25 euro.  To niepokoi, bo różnica spora, a odległość do Niemiec i do portów jest niestety niewystarczająca, by z tym rzepakiem za granicę uciekać. Inaczej jest na zachodzie Polski, ale dlatego tam przetwórcy ustawiają tak ceny w stosunku do Matifu, żeby pilnować surowca w Polsce, a zwłaszcza w obrębie swoich kominów. tak się może dziać do czasu, gdy nie podsumują swoich książek przerobu i nie stwierdzą, że już do pokrycia został tylko miesiąc. Wtedy nie będą już mieć skrupułów. Ten coraz bliższy czas mnie martwi, bo sporo rzepaku jeszcze na rynku zostało, a pełne magazyny na starcie nowego sezonu dobrze nie wieszczą.


Pszenica koryguje wzrosty



Szkiełko i oko – komentarz naszego eksperta:

Pszenica, która już pod wpływem dalszego ograniczenia eksportu z Indii lekko szła do góry, pod wpływem kolejnych prognoz ze światowego rynku nieco skorygowała wzrosty. Do tej korekty na równi przyczyniło się dalsze zwiększenie szacunków rosyjskiego eksportu, który SovEcon w swych najnowszych prognozach widzi o kolejne 100 tys. t wyższy i szacuje na 44 ,2 mln t. Dla przypomnienia USDA w swoim lutowym raporcie zakłada, że Rosja wyeksportuje 43,5 mln t pszenicy. Jeszcze bardziej eksportową prognozę, z kolei francuskiej pszenicy zwiększyło France Agri Mer. Tu mamy do czynienia ze wzrostem szacunków o 150 tys. t do 10,45 mln t, co stanowiłoby 28% całego unijnego eksportu pszenicy.

Gdzie tam przy tym nasze skromne, jak na razie trochę ponad 1,5 mln t? No cóż chyba rzeczywiście musimy liczyć siły na zamiary. To bardzo, ale to bardzo niepokoi, bo trudno jest naszym eksporterom się przebić i dochodzą nas głosy o przesuwaniu terminów realizacji dostaw do portów. A wydatnie jest to też okazywane 30-złotowymi obniżkami cen w portach w dniach, gdy zarówno giełda, jak i kurs złotówki na to nie wskazują.

Nieco lepsze nastroje możemy budować na mocno gasnącym imporcie, bo zwyczajnie ceny w Polsce przestały być atrakcyjne dla ukraińskich sprzedawców. Tym samym rodzimi przetwórcy, którzy, jak z doświadczenia wynika, przy ciągle spadającym rynku odkładali większe zakupy na kolejne dni, mogą zacząć wracać do handlu. Tylko nikt, naprawdę nikt, nie jest w stanie powiedzieć, jak przy uruchamiającej się podaży i tak bardzo dużych, niespotykanych dotychczas zapasach zadziała prawo popytu i podaży. Czy uruchamiający się rynek nieco odreaguje do góry, czy wręcz runie w przepaść cenową i tak szybko jak się otworzył, to się zamknie? Oby tak się nie stało, rynek to taki wariat, czasem bardzo miły i spokojny, ale częściej kompletnie nieobliczalny. Ja tam bym już sprzedawał.

 

Złoty dawno tak słaby nie był


Szkiełko i oko – komentarz naszego eksperta

Nasza krajowa waluta osłabiła się zdecydowanie, zarówno w stosunku do euro, jak i dolara. Przecież 4,77 zł za jedno euro widzieliśmy ostatnio pod koniec października. Zaledwie w ciągu dwóch ostatnich tygodni euro podrożało o 7 groszy. A 7 groszy pomnożone 550 (kurs rzepaku) razy daje 38,5 zł. O tyle tylko z samego tytułu osłabienia złotego podrożał rzepak, bo jak napisaliśmy wcześniej, obecne kursy Matifu, są do tych na starcie lutego podobne.

W dolarze już tak dobrze nie jest, bo choć rzeczywiście złotówka w stosunku do amerykańskiej waluty się w tym tygodniu umocniła o 4 grosze, to taki jak aktualny kurs mieliśmy ostatnio w grudniu, a więc nie tak dawno i dodatkowego wsparcia dla eksporterów zbożowych z tego tytułu oczekiwać za bardzo nie możemy, daje to zaledwie kilkanaście złotych na tonie.

 Komentarz z poprzedniego tygodnia znajdziesz tutaj!

Juliusz Urban 



Picture of the author
Autor Artykułu:dr Juliusz Urban
Pozostałe artykuły tego autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)