Jesteś w strefie Premium
Wiosna zimą? A co na to rośliny?

Zimą mamy wiosenne temperatury. Masowo chorują rodacy, zwłaszcza młodsze pokolenie. Czy zagrożone są także uprawy polowe?
Z taką falą ocieplenia w styczniu nie mieliśmy jeszcze do czynienia. Termometry zamiast wskazywać –15°C, podniosły słupki rtęci do poziomu +15°C. Zjawisko to utrzymuje się przez kilka dni, co budzi obawy rolników dotyczące rozhartowania się roślin, ewentualnie przedwczesne ruszenie wegetacji.
Z oziminami na polu nie powinno być jednak tak źle, jak można by oczekiwać i to zarówno z bardzo wrażliwym na mróz jęczmieniem ozimym i tylko nieco bardziej odpornym rzepakiem ozimym. Także pszenice, zwłaszcza siane w późniejszym okresie i znajdujące się obecnie w fazie 2–3 liści są dość bezpieczne. Wynika to z kilku powodów.
Po pierwsze, maksymalne temperatury pokazują termometry na wysokości 2 m (w klatce meteorologicznej) i trwają tylko kilka godzin na dobę, a w godzinach porannych, popołudniowych i w nocy termometry wskazują po 2–4°C co sprawia, że średnia temperatura dobowa przy gruncie nie przekracza 5°C i zjawisko nie trwa na tyle długo, by trwale rozhartować rośliny i pobudzić ich wegetację.
Po drugie, dość bezpiecznym buforem utrzymującym chłodniejsze otoczenie roślin jest gleba. Jeszcze ostatniego dnia grudnia jej temperatura minimalna na głębokości 5 cm oscylowała w przedziale –0,5 do ok. 3°C. Obecnie jest wyższa średnio ma ok. 4–7°C, ale to zjawisko trwa dopiero 2 dni, a za kolejne dwa synoptycy przewidują nadejście nad Polskę ponownego wyraźnego ochłodzenia.
Po trzecie, częściowe zahartowanie upraw w grudniu przebiegało dość pomyślnie, więc nawet te najmniej odporne na mrozy plantacje najprawdopodobniej przetrwały pierwszą falę zimna, co widać po ich obecnej kondycji polowej. Nie zasychają kolejne fragmenty roślin, nie tracą także turgoru, a przebarwienie po ciemnozielonym kolorze z okresów mrozu na trawiasto-zielone po jego ustąpieniu jest naturalnym zjawiskiem. Sondowani telefonicznie rolnicy w centralnej Wielkopolski, rejonu bez okrywy śnieżnej w pierwszej i drugiej dekadzie grudnia, nie obserwują obecnie na swoich polach niepokojących stanów ozimin, zwłaszcza jęczmienia i rzepaku ozimego, którego wewnętrzne liście okółka są wyraźnie wzniesione, osłaniając stożek wzrostu.
Oczywiście najlepszą kontrolą stanu roślin na polach jest test przezimowania, o czym pisaliśmy w newsie https://www.topagrar.pl/articles/pogoda/grozne-temperatury-minimalne/
Patogeny mają jak w raju
Bardziej niepokojący niż stres termiczny, może okazać się w tym czasie i warunkach rozwój chorób. Nie mamy na nie obecnie żadnego wpływu, a z panującej temperatury i wilgotności w łanie niemal bezkarnie korzystają patogeny. Zagrożone są zwłaszcza wcześniej siane uprawy jęczmienia ozimego. Od końca września do końca października wykształciły bujną masę wegetatywną, na której „buszuje” szczególnie intensywnie w tym sezonie mączniak prawdziwy, pokrywający liście białawym nalotem grzybni. Do niebezpiecznych chorób na wcześniej sianych i silniej rozwiniętych zbożach ozimych należą też fuzaryjna zgorzel podstawy źdźbła, septorioza paskowana liści, czy rdza brunatna.
[bie]
czarna plamistość róży szara pleśń i mączniak prawdziwy różyfala cieplaocieplenie na polach. rozhartowanie roslinruszenie wegetacjistraty roslin po zimie
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora