StoryEditor

Zatrzymać uciekającą z pól wodę

Za miesiąc będzie wiosna, a z nią może pojawić się kolejna susza i deficyt wody na polach. Obecnie poziom wody wielu rzek Polski jest na tyle wysoki, że warto ją częściowo zmagazynować, także w studzienkach i rowach melioracyjnych.
02.02.2023., 12:02h
Oby nie powtórzył się scenariusz z ubiegłego roku, kiedy na przełomie lutego i marca w wielu rejonach kraju rzeki miały wysokie stany wody, także rowy melioracyjnych były nią wypełnione, a gdy przyszła wiosenna susza oglądaliśmy wyschnięte koryta. A to był początek tego niekorzystnego zjawiska, chociaż nie we wszystkich rejonach kraju. Ubiegłoroczna silna susza dotknęła zwłaszcza producentów rolnych w zachodniej Polsce, tj. woj. zachodniopomorskiego, lubuskiego, wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, czy północnych rejonów dolnośląskiego.

Wysoki poziom wody

Obecnie obserwujemy dość wysoki poziom wody w rzekach w niemal całym kraju i może się okazać, że na skutek zmiany klimatu lepiej już nie będzie. Bieżąca sytuacja to również efekt spływu wody z mniejszych cieków wodnych i rowów melioracyjnych, które także zasilają zlewnie (patrz mapka, źródło IMGW).
W dorzeczu Wisły stany wody układają się w większości w strefie wody średniej i wysokiej, tylko lokalnie niskiej. Stan alarmowy został natomiast przekroczony o 16 cm na stacji wodowskazowej Malowa Góra na Krznie, a stan ostrzegawczy na 9 stacjach wodowskazowych. Stan wysoki obserwowano na Przemszy, Brynicy, Nidzie, Wieprzu, Tyśmienicy, Narwi, Biebrzy, Bugu i Krznie oraz lokalnie na Wiśle, Liwcu i Bzurze. 
W dorzeczu Odry stany wody układają się w strefie wody średniej, lokalnie niskiej i wysokiej, a stan ostrzegawczy został przekroczony na jednej stacji wodowskazowej. Stan wysoki obserwowano lokalnie na Widawie, Ślęzie, Baryczy, Kaczawie i Bobrze. Stan niski obserwowano na Widawce i Drawie oraz lokalnie na Nysie Kłodzkiej, Bystrzycy, Bobrze, Warcie i Noteci. 
Stany wody w dorzeczach Przymorza, Pregoły i Niemna układają się w strefie wody średniej, a na Redze odnotowano stan niski.
Warto więc, by instytucje odpowiedzialne z gospodarkę wodami, podjęły szybko stosowne decyzje, zwłaszcza obejmujące lokalne cieki, w tym rowy melioracyjne. Szkoda bowiem każdego ubywającego metra sześciennego tego strategicznego czynnika produkcji polowej, którego już niebawem może zabraknąć, gdyż susze rolnicze stały się już naszym corocznym zmartwieniem (patrz zdjęcie, KBW za okres 21.06.2022–20.08.2022 r.).
Rowy z wodą…

Rowy i studzienki melioracyjne wypełnione wodą także wiosną to już historia. Tak było przynajmniej 30 lata temu, kiedy kolejne pory roku charakteryzowały się dość stabilnymi opadami, zarówno śniegu, jak i deszczu. Obecnie zalegającego śniegu na polach, jako wiosennej rezerwy wody, raczej się nie widuje. Większe opady odnotowuje się w miesiącach zimowych i jesiennych, przy dość ograniczonym zapotrzebowaniu na ten strategiczny towar w tych porach roku.

Latem mamy natomiast do czynienia z coraz dłuższymi okresami bezopadowymi, skrajnie wysokimi temperaturami, które ogrzewając powietrze zwiększają magazynowanie w nim pary wodnej. Zjawisko to prowadzi do ulewnych opadów, które przynoszą nie tylko rolnikom więcej szkód niż pożytku, a w statystyce meteorologicznej poprawiają tylko miesięczny bilans wody. Rzutuje on z kolei na klimatyczny bilans wodny (KBW), na podstawie którego aplikacje suszowe szacują obecnie szkody w uprawach polowych, bez właściwej interpretacji rozkładu opadów w poszczególnych fazach rozwoju roślin, narażając rolników na straty i brak dopłat za to niekorzystne zjawisko.
[bie]
Janusz Biernacki
Autor Artykułu:Janusz Biernackiredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie uprawy i nawożenia roślin.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 00:35