Nowa WPR – mniej pieniędzy i ambitnie dla środowiska

Dr Jerzy Plewa zaprezentował założenia WPR na okres po roku 2020 podczas dyskusji w ramach dialogu społecznego w Warszawie. Rewolucji nie ma, ale pieniędzy dla polskiego rolnictwa będzie mniej, a działania na rzecz środowiska bardziej ambitne.
Redukcja na poziomie 5% dotknie wszystkie kraje członkowskie i utrzyma się tendencja malejącego udziału budżetu na rolnictwo w całkowitych wydatkach Unii Europejskiej. Z gigantycznych pieniędzy na poziomie 1 279mld euro, co stanowi 1,114% PKB UE, na rolnictwo przypadnie 28,5% na 27 krajów członkowskich. Dla porównania w obecnej perspektywie jest to 37,6% na 28 krajów członkowskich.
Choć to duże pieniądze, to jednak w cenach stałych i przy zakładanej na poziomie 2% inflacji oznacza nie tylko stagnację, ale realne zmniejszenie finansowania rolnictwa.
Nowy model – więcej odpowiedzialności państw członkowskich
To właśnie kraje członkowskie będą miały teraz więcej do powiedzenia w zakresie rozwiązań WPR niż do tej pory. Ten sprytny zabieg komisji sprawia, że ustala ona pewne ogólne ramy i cele, a państwa członkowskie mają je przełożyć na własne warunki i określić własną drogę do osiągnięcia tych celów. Z jednej strony polityka rolna może być bardziej dopasowana do lokalnych warunków, z drugiej wymagać to będzie wypracowania kompromisu w każdym kraju członkowskim ze wszystkimi partnerami społecznymi, co nie jest łatwe. Poza tym cały temat uproszczeń zostaje także przerzucony na państwa członkowskie.W Polsce 0,9% mniej na dopłaty
Z przewidzianych na WPR 365 mld euro na I filar przeznaczono 286 mld euro. Redukcja nie będzie większa jak 3,9%, ale niektóre kraje powyżej 95% średniej unijnej będą miały zmniejszenie płatności. Inne będą dochodzić do 95% płatności.
Dla Polski mniejsze znaczenie będzie mieć capping, czyli górna granica dopłat proponowana przez Komisję w wysokości 60 tys. euro na gospodarstwo na rok oraz degresywne zmniejszanie do maksymalnego pułapu 100 tys. euro. Ostatecznie o wysokości dopłat zdecyduje przyjęty klucz uwzględnienia osób zatrudnionych w gospodarstwie oraz poziom dochodów rodziny rolnika. Pieniądze zaoszczędzone na cappingu – czyli swoiste Janosikowe – mogą być przeznaczone na wsparcie mniejszych gospodarstw. W naszych warunkach będą to jednak niewielkie środki. – I tu znowu szczegółowe rozwiązania leżą po stronie państw członkowskich – podkreślał dyr. Plewa.
Zostanie nasz system
Polska będzie mogła kontynuować system płatności jednolitej na ha. Jak podkreślał dr Plewa, niektóre państwa przechodzą z historycznego modelu do ujednolicenia płatności krajowych. I to też jest postrzegane jako uproszczenie.Ambitne cele prośrodowiskowe
Najwięcej emocji budzą ambitne cele i działania na rzecz środowiska i ochrony klimatu. Okazuje się, że z I filaru ponad 40% środków ma być uzależnionych od wypełnienia celów prośrodowiskowych. Jakie są to działania? – Mają być bardziej ambitne niż do tej pory – wyjaśniał dyrektor generalny. A to oznacza, że zazielenienie zastąpi pakiet ekologiczny, czy programy ekologiczne. Mowa jest już nie tylko o zróżnicowanej strukturze zasiewów, ale też o rotacji upraw na każdym polu. Ponadto 30% środków z II filaru ma być przeznaczone także na działania na rzecz środowiska. A to oznacza, że WPR po roku 2020 będzie jeszcze bardziej zielona niż teraz. Zdaniem dyr. Plewy nie ma się co dziwić, że rośnie świadomość ekologiczna społeczeństwa i rolników, skoro 48% powierzchni Unii stanowią użytki rolne, a 36% lasy, które w wielu unijnych krajach też są w rękach rolników.Nowością jest też to, że obszary ONW nie będą mogły być uwzględnione do puli 30% na rzecz działań prośrodowiskowych. Tu wzrośnie rola doradców, którzy mają dostarczać w przyszłości usług w tym zakresie, pomagających wypełnić ambitne plany.
Cięcia rekompensowane z własnych budżetów
W każdym kraju cięcia w II filarze obejmują 15,3% dotychczasowych środków, nie tylko u nas – podkreślał dr Plewa. Dobrą wiadomością ma być to, że pieniądze te mogą być uzupełnione z budżetów krajowych.Ekstremalne zjawiska – potrzebne instrumenty
Rolnictwo jest narażone na skutki ekstremalnych zjawisk pogodowych. Dlatego wszystkie kraje będą miały obowiązek wprowadzić instrumenty zabezpieczające przed skutkami powodzi, gradobić, suszy. Chodzi o wsparcie ubezpieczeń rolnych i innych działań zabezpieczających dochody. Tu znowu liczy się inwencja państw członkowskich.Wszyscy czekają na uproszczenia
Uproszczenie już widać, bo mamy zdecydowanie mniej przepisów w nowej WPR – argumentował Plewa. Ale samo uproszczenie na poziomie Brukseli to za mało, nad uproszczeniami mają pracować kraje członkowskie. Wcześniejsze reformy też miały na celu uproszczenia, a potem nic się nie działo. Teraz Bruksela wrzuciła piłeczkę na lokalne boiska.Czekamy na lepszy budżet
Obecni na spotkaniu przedstawiciele rolników: m.in. senator Jerzy Chróścikowski czy Marian Sikora z Federacji Związków Branżowych nie zgadzają się z cięciami budżetu rolnego i wyrazili swoje rozczarowanie. Plewa uspokajał, że ostatnie słowo w sprawie budżetu mają szefowie państw członkowskich. Jeśli dojdą do porozumienia, że trzeba ten budżet zmodyfikować, to jest to pole do negocjacji.– Zatwierdzenie budżetu wymaga jednomyślności, a to jednak duże wyzwanie – skwitował dr Plewa. bk
Fot. Bujoczek, Katner
Przeczytaj również

Dr Jerzy Plewa – dyrektor generalny w DG Agri prezentuje założenia WPR po roku 2020 na spotkaniu w Warszawie.

Ireneusz Niewiarowski obawia się o przyszłość programu Leader i aktywność środowisk wiejskich. Dopytywał czy te inicjatywy będą finansowane w przyszłym WPR.

Senator Jerzy Chróścikowski: pozwólcie uprościć te przepisy sołtysom, wtedy będą proste. Jak dacie profesorom, będą z tego prace doktorskie, a nie uproszczenia.

Marian Sikora przestrzegał przed otwarciem rynku na wschód i zalewem tanich produktów z Ukrainy. Jego zdaniem dziś w sytuacjach kryzysu na rynku nie możemy pomóc naszym rolnikom.

Zbigniew Kaszuba apelował o wprowadzenie instrumentów zabezpieczających dochody na wypadek klęsk żywiołowych. Już tegoroczna susza wymaga interwencji i pomocy rolnikom.

W dyskusji z przedstawicielami środowisk rolniczych dr Jerzy Plewa odpowiadał na liczne pytania zainteresowanych.

Andrzej Danielak, przedstawiciel branży drobiarskiej dopytywał o relacji UE z USA i skutki wojny handlowej dla europejskiego i polskiego rolnictwa.
Dr Jerzy Plewa i redaktor Karol Bujoczek. Pełny tekst rozmowy w najbliższym numerze TAP.