Program azotanowy: bubel na koszt rolników

Przepchnięty wiosną br. program azotanowy nakłada na rolników sporo obowiązków i ograniczeń, o czym przekonaliśmy się już tej jesieni. Zamieszanie z terminami nawożenia to jednak tylko przedsmak problemów, które czekają na nas w 2019 roku.
Skrócenie terminu jesiennego stosowania nawozów naturalnych dotknęło wielu gospodarzy, którym nie udało się na czas rozwieźć obornika czy gnojowicy. Jedni zwyczajnie nie zdążyli ze względu na długotrwałą suszę i problemy z przyoraniem nawozów (co jest wymogiem ustawowym), inni dowiedzieli się o skróconym terminie dopiero w ostatniej chwili.
Przepisy programu dopuszczają co prawda możliwość późniejszego zastosowania nawozów w sytuacjach wyjątkowych, jednak nikt nie potrafił jasno sprecyzować, czy w tym roku można z tego przepisu skorzystać. Nawet interpretacja wydana przez Ministerstwo Rolnictwa w połowie listopada nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie, w jakich konkretnie warunkach można zastosować nawozy naturalne poza wyznaczonymi okresami i przede wszystkim jak udokumentować przyczyny takiego działania na wypadek kontroli.
Obecna interpretacja wskazuje, że to rolnik powinien ocenić zasadność późniejszego nawożenia, co jednak gdy z tą oceną nie zgodzą się kontrolerzy?
Do tej pory taki zakaz obejmował tylko obszar OSN i nawozy naturalne, a na zdecydowanej większości kraju można było w sprzyjających warunkach siać azot w formie nawozów mineralnych już w lutym (pod warunkiem, że gleba nie była zalana, zamarznięta lub pokryta śniegiem). Była to powszechna praktyka i nawet jedna z pierwszych wersji programu azotanowego również dopuszczała stosowanie azotu mineralnego już od 15 lutego. Jednak w ostatecznej wersji – nie wiadomo dlaczego – zapis ten usunięto.
Z dotychczasowych doświadczeń wiemy, że wiosną zdarzało się bardzo dużo donosów na rolników siejących nawóz i o ile do tej pory w zdecydowanej większości były nieskuteczne, tak od przyszłego roku sianie nawozów przed 1 marca może niestety skończyć się karą.

Przepisy programu dopuszczają co prawda możliwość późniejszego zastosowania nawozów w sytuacjach wyjątkowych, jednak nikt nie potrafił jasno sprecyzować, czy w tym roku można z tego przepisu skorzystać. Nawet interpretacja wydana przez Ministerstwo Rolnictwa w połowie listopada nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie, w jakich konkretnie warunkach można zastosować nawozy naturalne poza wyznaczonymi okresami i przede wszystkim jak udokumentować przyczyny takiego działania na wypadek kontroli.
Obecna interpretacja wskazuje, że to rolnik powinien ocenić zasadność późniejszego nawożenia, co jednak gdy z tą oceną nie zgodzą się kontrolerzy?
Na wiosnę jeszcze gorzej
Kolejna przykra niespodzianka czeka rolników już wiosną. Począwszy od 2019 roku nie ma mowy, aby wyjechać w pole z jakimkolwiek nawozem zawierającym azot przed 1 marca. I to niezależnie od pogody!Do tej pory taki zakaz obejmował tylko obszar OSN i nawozy naturalne, a na zdecydowanej większości kraju można było w sprzyjających warunkach siać azot w formie nawozów mineralnych już w lutym (pod warunkiem, że gleba nie była zalana, zamarznięta lub pokryta śniegiem). Była to powszechna praktyka i nawet jedna z pierwszych wersji programu azotanowego również dopuszczała stosowanie azotu mineralnego już od 15 lutego. Jednak w ostatecznej wersji – nie wiadomo dlaczego – zapis ten usunięto.
Z dotychczasowych doświadczeń wiemy, że wiosną zdarzało się bardzo dużo donosów na rolników siejących nawóz i o ile do tej pory w zdecydowanej większości były nieskuteczne, tak od przyszłego roku sianie nawozów przed 1 marca może niestety skończyć się karą.

Przeczytaj również
azotanydtrektywa azotanowaMRiRWnawożenie obornikiemobornikochrone gleb i wódplan nawożeniapłyta obornikaprogram azotanowyrozsiewacz nawozuuprawa roślin
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora