StoryEditor

Falstart polskich jabłek na chińskim rynku

Eksport polskich jabłek do Chin miał zrekompensować naszym sadownikom skutki rosyjskiego embarga handlowego. Sandomierscy sadownicy, drugie po rejonie grójeckim zagłębie sadownicze w kraju, mieli wysłać do Państwa Środka 10 tys. t jabłek, a wysłali zaledwie jeden kontener, tj. 18 t.
02.06.2017., 15:06h

W czerwcu ub.r. Chiny i Polska zawarły porozumienie w sprawie wymagań ochroniarskich i fitosanitarnych dla eksportowych krajowych jabłek. Na podstawie dalszych umów polscy producenci mieli dostarczyć ok. 40 tys. t tych owoców, w tym 10 tys. t. z regionu świętokrzyskiego. Towar wysłano drogą morską, a jego podróż trwała dwa miesiące, co wymagało dużych starań w celu utrzymania ich jakości. Strona chińska wykluczyła ponadto stosowanie niektórych środków ochrony roślin w europejskich sadach, co zawęziło skalę handlu tym towarem. Odbiorca jest jednak skłonny do poszerzenia tej listy.
Jest i druga strona tego medalu. Niektóre substancje chemiczne do ochrony sadów jabłoni są z kolei dozwolone w Chinach, a zabronione w UE. Producenci tych jabłek będą więc „skazani” na ten rynek, lecz obawiają się, że jeżeli towar nie przejdzie tamtejszej kontroli – będą musieli zapłacić za jego transport i utylizację.
Początki w handlu, zwłaszcza z tak wymagającym klientem, są zawsze trudne, należy jednak mieć nadzieję, że kolejne partie owoców będą miały już łatwiej. Warto też dodać, że Chińczycy preferują jabłka jednokolorowe, co nasi producenci będą musieli uwzględnić w tegorocznej ofercie handlowej odmian.
Źródło: Gazeta Wyborcza, wyd. Kielce.
(bie)

Janusz Biernacki
Autor Artykułu:Janusz Biernackiredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie uprawy i nawożenia roślin.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 07:17