Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Uprawa>Rzepak>

Eurorzepak wystartował w Minikowie

Obrazek

Jak Polska długa i szeroka widzimy w tych dniach mozaikę pól poprzetykaną żółtymi łanami kwitnącego rzepaku. Tymczasem na zachodzie kontynentu uprawa ta zaczyna przeżywać regres. Jest to skutek m.in. trudniejszych warunków klimatycznych i niższych plonów w wyniku wycofywania środków ochrony roślin i ograniczania dawek nawozów.

20 maja 2021, 12:33

Z tego artykułu dowiesz się:

O czym rozmawiano podczas konferencji Eurorzepak 2021
Czy kolejne trudności, jakie niesie Europejski Zielony Ład także u nas zredukują powierzchnię jego uprawy? O tym m.in. rozmawiali eksperci podczas konferencji "Uprawa rzepaku a Europejski Zielony Ład" w ramach Międzynarodowego Dnia Rzepaku Eurorzepak 2021.

– Nowy Europejski Ład na pewno utrudni gospodarowanie i nie będzie możliwe uzyskiwanie tak wysokich plonów rzepaku jak dotychczas. Choć w ubiegłym roku przekroczyliśmy w Polsce produkcję ponad 3 mln. t, a jeszcze kilkanaście lat temu nasza branża przetwarzała zaledwie 1 mln. t, to jesteśmy pełni obaw – mówił Mariusz Szeliga Prezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju. Na szczęście na razie jeszcze nie jest tak źle. Nadal obserwujemy wzrost przerobu rzepaku w Polsce. Kondycja upraw w tym sezonie też jest niezła.

– Jesienią 2020 r. zasiano w Polsce ponad 1 mln. ha. Mamy jeszcze niewielki potencjał zwiększać ten areał. Jednak rzepaku nie wolno siać byle gdzie – mówił Juliusz Młodecki prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.

Obawy o rzepak podzielił także były minister rolnictwa, a obecnie doradca prezydenta Jan Krzysztof Ardanowski.

– Europejski Zielony Ład zawiera wiele słusznych założeń idących w kierunku ochrony środowiska. Wszystkim nam zależy na tym, aby żyć w czystej przyrodzie i kupować wolną od zanieczyszczeń żywność. Jednakże w konkretnych założeniach Europejskiego Zielonego Ładu jest wiele niewiadomych – mówił minister. Zaznaczył, że rzepak może stać się gatunkiem, który najbardziej ucierpi na nowych wymaganiach prawnych. Jest to uprawa intensywna, która nie uda się bez nawożenia i ochrony. Jeżeli nowe regulacje prawne utrudnią to, wówczas rzepaku może nie być na naszych polach.

– Rezygnacja z uprawy rzepaku dla wielu typów gleb będzie szkodliwa. Zawęzi to jeszcze bardziej płodozmiany oraz nie będziemy mieli surowca – nie tylko na biodiesel, ale także oleju spożywczego. Nie można zapominać o znaczeniu rzepaku jako rośliny białkowej. Jeżeli w Europie chcemy odchodzić od amerykańskiej śruty sojowej GMO, to musimy ją zastępować rzepakiem i strączkowymi. Bez rzepaku nie sprostamy temu zadaniu – mówił Ardanowski.

Zagadnienia zielonego ładu i rzepaku poruszył też prof. Witold Szczepaniak z UP w Poznaniu. Stwierdził, że przyszłość rzepaku zależy od szczegółów Europejskiego Zielonego Ładu.

– Rzepaku nie można uprawiać ekologicznie. Wymaga azotu i fosforu, w tym mineralnego, bo fosforany ekologiczne działają za wolno – tłumaczył prof. Szczepaniak. Dodał, że aby sprostać wymaganiom Europejskiego Zielonego Ładu musimy zacząć hodować odmiany odporne o wysokim plonie i zaolejeniu. Jednak konieczny jest także dobór pól - rzepak musi przychodzić na najżyźniejsze grunty.

Ile rzepaku za granicą?


W Niemczech mamy w tym roku zasiane nieco poniżej 1 mln. ha rzepaku. Na szczęście zapowiadają się dobre plony i oczekujemy zbiorów ponad 3 mln. t – mówił Stephan Arens z UFOP (Union for the Promotion of Oil and Protein Plants). Dodał, że jest to poziom dużo niższy od powierzchni uprawy rzepaku z ubiegłych lat. Spowodowane jest to suszą jaka miała miejsce w latach poprzednich oraz zakazami stosowania pewnych środków ochrony roślin w tym zapraw. Komentując ceny dodał, że niemieccy rolnicy także nie spodziewali się tak wysokich cen skupu i teraz żałują, że nie zasiali więcej lub zakontraktowali po niższych cenach. Ekspert z Niemiec szacuje poziom cen na koniec roku na poziom 520–580 euro/t.

We Francji w ubiegłym roku od lata do jesieni panowały suche warunki. Nie sprzyjało to siewom i wschodom rzepaku. Były też problemy z rynkami zbytu oleju, szczególnie na biopaliwa. Ponadto we Francji od wielu lat nie stosuje się neonikotynoidów. Doprowadziło to do całkowitego zamknięcia produkcji rzepaku w regionach, gdzie było go mało. W konsekwencji mamy obecnie poniżej 1 mln. ha, a kiedyś było nawet 1,8 mln. ha – mówił Claude Soudé, szef francuskiej federacji rzepakowców. Rzepak we Francji został zastąpiony częściowo przez słonecznik (w ubiegłym roku było tam 600 tys. ha) i soję.

W Hiszpanii uprawiamy nadal rzepak, ale koncertujemy się głównie na oliwie z oliwek i słoneczniku. Siejemy około 60 tys. ha rzepaku. Powierzchnia ta cały czas spada, a w szczytowym okresie siano 800 tys. ha rzepaku. Jest to wynik zmian w przetwórstwie, gdyż w latach 80-tych w Hiszpanii miał miejsce wypadek z zatruciem oleju. Stracił ten produkt swój korzystny wizerunek – mówił Pedro Gallardo. Mimo to jest to dla Hiszpanów uprawa alternatywna, do której można wrócić.

Dla Czechów rzepak zawsze był ważną uprawą. Nadal jest on popularny. Uprawia się tam w tym roku 340 tys. ha. Powierzchnia ta w ciągu ostatnich 3 lat spada o około 5% rocznie – mówił dr Zdeněk Linhart z Uniwersytetu Przyrodniczego w Pradze.
tcz


Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)