Jesteś w strefie Premium
Eurorzepak wystartował w Minikowie

Jak Polska długa i szeroka widzimy w tych dniach mozaikę pól poprzetykaną żółtymi łanami kwitnącego rzepaku. Tymczasem na zachodzie kontynentu uprawa ta zaczyna przeżywać regres. Jest to skutek m.in. trudniejszych warunków klimatycznych i niższych plonów w wyniku wycofywania środków ochrony roślin i ograniczania dawek nawozów.
Z tego artykułu dowiesz się:
O czym rozmawiano podczas konferencji Eurorzepak 2021
Czy kolejne trudności, jakie niesie Europejski Zielony Ład także u nas zredukują powierzchnię jego uprawy? O tym m.in. rozmawiali eksperci podczas konferencji "Uprawa rzepaku a Europejski Zielony Ład" w ramach Międzynarodowego Dnia Rzepaku Eurorzepak 2021.
– Nowy Europejski Ład na pewno utrudni gospodarowanie i nie będzie możliwe uzyskiwanie tak wysokich plonów rzepaku jak dotychczas. Choć w ubiegłym roku przekroczyliśmy w Polsce produkcję ponad 3 mln. t, a jeszcze kilkanaście lat temu nasza branża przetwarzała zaledwie 1 mln. t, to jesteśmy pełni obaw – mówił Mariusz Szeliga Prezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju. Na szczęście na razie jeszcze nie jest tak źle. Nadal obserwujemy wzrost przerobu rzepaku w Polsce. Kondycja upraw w tym sezonie też jest niezła.
– Jesienią 2020 r. zasiano w Polsce ponad 1 mln. ha. Mamy jeszcze niewielki potencjał zwiększać ten areał. Jednak rzepaku nie wolno siać byle gdzie – mówił Juliusz Młodecki prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
– Nowy Europejski Ład na pewno utrudni gospodarowanie i nie będzie możliwe uzyskiwanie tak wysokich plonów rzepaku jak dotychczas. Choć w ubiegłym roku przekroczyliśmy w Polsce produkcję ponad 3 mln. t, a jeszcze kilkanaście lat temu nasza branża przetwarzała zaledwie 1 mln. t, to jesteśmy pełni obaw – mówił Mariusz Szeliga Prezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju. Na szczęście na razie jeszcze nie jest tak źle. Nadal obserwujemy wzrost przerobu rzepaku w Polsce. Kondycja upraw w tym sezonie też jest niezła.
– Jesienią 2020 r. zasiano w Polsce ponad 1 mln. ha. Mamy jeszcze niewielki potencjał zwiększać ten areał. Jednak rzepaku nie wolno siać byle gdzie – mówił Juliusz Młodecki prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
Obawy o rzepak podzielił także były minister rolnictwa, a obecnie doradca prezydenta Jan Krzysztof Ardanowski.
– Europejski Zielony Ład zawiera wiele słusznych założeń idących w kierunku ochrony środowiska. Wszystkim nam zależy na tym, aby żyć w czystej przyrodzie i kupować wolną od zanieczyszczeń żywność. Jednakże w konkretnych założeniach Europejskiego Zielonego Ładu jest wiele niewiadomych – mówił minister. Zaznaczył, że rzepak może stać się gatunkiem, który najbardziej ucierpi na nowych wymaganiach prawnych. Jest to uprawa intensywna, która nie uda się bez nawożenia i ochrony. Jeżeli nowe regulacje prawne utrudnią to, wówczas rzepaku może nie być na naszych polach.
– Rezygnacja z uprawy rzepaku dla wielu typów gleb będzie szkodliwa. Zawęzi to jeszcze bardziej płodozmiany oraz nie będziemy mieli surowca – nie tylko na biodiesel, ale także oleju spożywczego. Nie można zapominać o znaczeniu rzepaku jako rośliny białkowej. Jeżeli w Europie chcemy odchodzić od amerykańskiej śruty sojowej GMO, to musimy ją zastępować rzepakiem i strączkowymi. Bez rzepaku nie sprostamy temu zadaniu – mówił Ardanowski.
Zagadnienia zielonego ładu i rzepaku poruszył też prof. Witold Szczepaniak z UP w Poznaniu. Stwierdził, że przyszłość rzepaku zależy od szczegółów Europejskiego Zielonego Ładu.
– Rzepaku nie można uprawiać ekologicznie. Wymaga azotu i fosforu, w tym mineralnego, bo fosforany ekologiczne działają za wolno – tłumaczył prof. Szczepaniak. Dodał, że aby sprostać wymaganiom Europejskiego Zielonego Ładu musimy zacząć hodować odmiany odporne o wysokim plonie i zaolejeniu. Jednak konieczny jest także dobór pól - rzepak musi przychodzić na najżyźniejsze grunty.
W Niemczech mamy w tym roku zasiane nieco poniżej 1 mln. ha rzepaku. Na szczęście zapowiadają się dobre plony i oczekujemy zbiorów ponad 3 mln. t – mówił Stephan Arens z UFOP (Union for the Promotion of Oil and Protein Plants). Dodał, że jest to poziom dużo niższy od powierzchni uprawy rzepaku z ubiegłych lat. Spowodowane jest to suszą jaka miała miejsce w latach poprzednich oraz zakazami stosowania pewnych środków ochrony roślin w tym zapraw. Komentując ceny dodał, że niemieccy rolnicy także nie spodziewali się tak wysokich cen skupu i teraz żałują, że nie zasiali więcej lub zakontraktowali po niższych cenach. Ekspert z Niemiec szacuje poziom cen na koniec roku na poziom 520–580 euro/t.
Ile rzepaku za granicą?
W Niemczech mamy w tym roku zasiane nieco poniżej 1 mln. ha rzepaku. Na szczęście zapowiadają się dobre plony i oczekujemy zbiorów ponad 3 mln. t – mówił Stephan Arens z UFOP (Union for the Promotion of Oil and Protein Plants). Dodał, że jest to poziom dużo niższy od powierzchni uprawy rzepaku z ubiegłych lat. Spowodowane jest to suszą jaka miała miejsce w latach poprzednich oraz zakazami stosowania pewnych środków ochrony roślin w tym zapraw. Komentując ceny dodał, że niemieccy rolnicy także nie spodziewali się tak wysokich cen skupu i teraz żałują, że nie zasiali więcej lub zakontraktowali po niższych cenach. Ekspert z Niemiec szacuje poziom cen na koniec roku na poziom 520–580 euro/t.
We Francji w ubiegłym roku od lata do jesieni panowały suche warunki. Nie sprzyjało to siewom i wschodom rzepaku. Były też problemy z rynkami zbytu oleju, szczególnie na biopaliwa. Ponadto we Francji od wielu lat nie stosuje się neonikotynoidów. Doprowadziło to do całkowitego zamknięcia produkcji rzepaku w regionach, gdzie było go mało. W konsekwencji mamy obecnie poniżej 1 mln. ha, a kiedyś było nawet 1,8 mln. ha – mówił Claude Soudé, szef francuskiej federacji rzepakowców. Rzepak we Francji został zastąpiony częściowo przez słonecznik (w ubiegłym roku było tam 600 tys. ha) i soję.
W Hiszpanii uprawiamy nadal rzepak, ale koncertujemy się głównie na oliwie z oliwek i słoneczniku. Siejemy około 60 tys. ha rzepaku. Powierzchnia ta cały czas spada, a w szczytowym okresie siano 800 tys. ha rzepaku. Jest to wynik zmian w przetwórstwie, gdyż w latach 80-tych w Hiszpanii miał miejsce wypadek z zatruciem oleju. Stracił ten produkt swój korzystny wizerunek – mówił Pedro Gallardo. Mimo to jest to dla Hiszpanów uprawa alternatywna, do której można wrócić.
Dla Czechów rzepak zawsze był ważną uprawą. Nadal jest on popularny. Uprawia się tam w tym roku 340 tys. ha. Powierzchnia ta w ciągu ostatnich 3 lat spada o około 5% rocznie – mówił dr Zdeněk Linhart z Uniwersytetu Przyrodniczego w Pradze.
tcz
tcz
Przeczytaj również
Europejski Zielony ŁadEurorzepak w MinikowieKZPRiRBMinikowoMłodecki Juliuszrynek rzepaku w UErzepakuprawa rzepaku