R.s.m. z herbicydem doglebowym w rzepaku?

Chlomazon i metazachlor to jedno z popularniejszych rozwiązań chwastobójczych w rzepaku ozimym. Czy można do tego zabiegu dodać r.s.m.?
Dodatek r.s.m.-u będzie uzasadniony w dwóch przypadkach. Pierwszy z nich to ryzyko znoszenia cieczy użytkowej. Dodatek nawozu przeciwdziała temu zjawisku zwiększając jej gęstość i tym samym ciężar. Zabieg wykonuje się oczywiście rozpylaczami przeznaczonymi do herbicydów, a nie grubokroplistymi. Mimo że krople będą bardzo małe to jednak ich ciężar się zwiększy, a podatność na znoszenie zmniejszy. Bezpieczna ilość nawozu, jaką można zastosować wraz z herbicydami wynosi 100 l/ha dla produktu zawierającego 28% N (28kg/ha czystego N).
Drugą zaletą łączenia herbicydów z roztworem saletrzano–mocznikowym jest dostarczenie roślinom azotu. Nie sprawdza się to jednak w każdych warunkach. Rzepak korzysta z azotu mineralnego zawartego w glebie oraz ze składnika dostarczonego w nawożeniu podstawowym. Jeśli jednak jest go za mało, a przedplonem było zboże, którego słoma została przyorana to roślinom może brakować azotu. Mimo że azot znajduje się w glebie może zostać w dużej części wykorzystany na mineralizację resztek i nie wystarczy go dla rośliny uprawnej. Sytuację pogorszy dodatkowo długa i ciepła jesień (ta zapowiadana jest na ten sezon). Rzepak może jesienią pobrać 80–100 kg/ha N zakładając, że wytworzy 10–12 liści przed zimą przy obsadzie 35 roślin/m2 (dla 8 liści pobranie wyniesie około 65 kg/ha N przy obsadzie 40 roślin/m2). Jeśli znamy zawartość Nmin to możemy łatwo obliczyć ile składnika roślinom może brakować (szacowane pobranie pomniejszone o Nmin i podany składnik w nawozie da ilość N jaką należałoby podać). Tą ilość możemy podać w nawozach, np. w zabiegu herbicydowym w postaci r.s.m. Zbyt duża jednak dawka może spowodować wybujanie rzepaku co wymusi konieczność wyższych nakładów na regulację jesienną łanu.
jd, fot. Sierszeńska