Test: John Deere 5125R
John Deere serii 5R to ciągnik dla wymagających odbiorców. W jego wyposażeniu można znaleźć wiele elementów, które do niedawna osiągalne były w największych traktorach. Oto test modelu 5125R
Seria 5R wyróżnia się kompaktowymi wymiarami. Niewielki rozstaw osi (2250 mm) w połączeniu z dużym kątem skrętu kół pozwala zawracać na okręgu o promieniu zaledwie 3,75 m. To bardzo dobry wynik. Dostarczony do naszego testu traktor miał fabryczny ładowacz 543R. Ale o nim nieco później.
Mocne cztery cylindry
Pod maską ciągnika pracował 4-cylindrowy, 16-zaworowy silnik PowerTech PWX o pojemności 4,5 l, który ma turbosprężarkę, intercooler i układ wtryskowy common rail. Aby spełnić normę emisji spalin Stage IIIb zastosowano układ recyrkulacji spalin (EGR), katalizator utleniający (DOC) oraz filtr cząstek stałych (DPF).Producent informuje, że silnik testowanego ciągnika osiąga moc nominalną 91,9 kW/125 KM przy 2200 obr./min, a moc dostępna na WOM, wynosi 83,5 kW/113,5 KM przy 2200 obr./min. Nasze pomiary na hamowni wykazały, że moc na WOM wynosi 83,0 kW/113 KM. Oznacza to, że napęd wentylatora chłodnicy, pomp hydraulicznych oraz straty w przekładni wynoszą zaledwie 11% mocy silnika – to bardzo dobry wynik.
Największą zaletą silnika jest niskie jednostkowe zużycie paliwa, wynoszące minimalnie 242 g/kWh – to bardzo dobry wynik. Tylko jeden ciągnik przetestowany do tej pory przez „top agrar Polska” uzyskał minimalnie niższy wynik. W osiągnięciu tak niskiego spalania pomogły ciągnikowi 5125R niewielkie straty mocy w mechanizmach ciągnika. Przy pracy z mocą maksymalną zużycie jednostkowe ON zbliżone jest do 250 g/kWh.
Osiem biegów pod obciążeniem
Dostarczony do testu egzemplarz miał najbogatszą wersję wyposażenia. Obejmowało ono przekładnię Command 8, hydraulikę z elektrozaworami i podłokietnik, w którym zintegrowano wszystkie najważniejsze elementy obsługowe.Przed rozpoczęciem pracy wybieraliśmy zakres (A maks. 4,9 km/h, B maks. 11,4 km/h, C maks. 22 km/h i D maks. 42 km/h). Następnie pokrętłem w górnej części krótkiej dźwigni zmiany biegów nastawia się prędkość roboczą.
Przy pracy w trybie automatycznym elektronika sama dobierze przełożenie na danym zakresie zależnie od obciążenia. W trybie ręcznym biegi zmienia się popychając dźwignię w przód lub w tył. Podobała nam się jazda podczas transportu. W trybie transportowym przekładnia może pracować na zakresach B, C i D lub tylko C i D. W trybie automatycznym elektronika zmienia także przełożenia pomiędzy zakresami. To wygodne, bo w transporcie wystarczy tylko naciskać pedał gazu. Plusem jest to, że prędkość maksymalna osiągana jest przy 1750 obr./min.
W testowanym egzemplarzu sprzęgło pracowało mało precyzyjnie. Zbyt czułe sprzęgło utrudniało dokładne podjeżdżanie pod maszyny. Na plus nowej serii 5R trzeba zaliczyć możliwość zmiany kierunku jazdy w dwóch punktach. Oprócz dźwigni rewersu można używać także przycisku na dźwigni krzyżowej. Czułość rewersu reguluje się w 10 zakresach. Przydatną funkcją, zwłaszcza podczas pracy z ładowaczem jest możliwość zatrzymania ciągnika pedałem hamulca.
Nowością w tym segmencie ciągników John Deere jest kolorowy wyświetlacz na prawym słupku i panel przycisków, który zlokalizowano na końcu podłokietnika. Umożliwia on sprawną obsługę wszystkich podzespołów ciągnika, począwszy od ustawień obrotów silnika, przekładni, TUZ, hydrauliki, na regulacji czułości rewersu kończąc. Na panelu obsługowym korzystaliśmy z przycisków szybkiego dostępu do najczęściej używanych podzespołów, np. TUZ i hydrauliki.
Duży podłokietnik
Kabina jest starannie wykonana z materiałów o bardzo dobrej jakości. W tej klasie ciągnika na plus trzeba zaliczyć okazały podłokietnik, skupiający wszystkie elementy obsługowe. W nowym 5R nie ma deski rozdzielczej, wszystkie funkcje przejmuje wyświetlacz na prawym słupku. Po wciśnięciu pedału kierownica w 5R odchyla się, podobnie jak w większych modelach 7 i 8R. Niestety, w kabinie brakuje zamykanego schowka. Podobał się nam składany samoczynnie fotel pasażera.Układ hydrauliczny zasilany jest pompą tłoczkową o maksymalnym wydatku 117 l/min. Testowany egzemplarz wyposażony był w elektronicznie sterowane sekcje hydrauliczne. Podobała nam się dźwignia krzyżowa. Umożliwiała ona precyzyjne sterowanie ładowaczem, zintegrowano w niej przyciski do zmiany biegów, a także przycisk zmiany kierunku jazdy. Dźwignia po każdym uruchomieniu silnika wymaga odblokowania przyciskiem – dobre i bezpieczne rozwiązanie. Kolejnym przyciskiem trzeba odblokować hydraulikę, jeśli zamierzamy korzystać z gniazd hydraulicznych. Testowany ciągnik wyposażony był dodatkowo w gniazda PowerBeyond.
Plusy/minusy:
+ oszczędny i mocny silnik
+ komfortowa przekładnia, dużo biegów do pracy w polu
+ dobra zwrotność
+ dobra widoczność
- lokalizacja gniazd pneumatycznych
- brak zamykanych schowków w kabinie
- ładowacz utrudnia dostęp do miarki oleju silnikowego
Tylny podnośnik II kat. ma udźwig niemal 5400 kg. W czasie testu pracowaliśmy z zawieszaną broną talerzową o szerokości 3 m i masie 1970 kg – udźwig był wystarczający. Nie podobał nam się uchwyt do łącznika górnego, w starszych modelach John Deere rozwiązanie było wygodniejsze. Nie najlepiej oceniamy także przycisk unoszenia/opuszczania TUZ, który umieszczono na podłokietniku obok przycisków do obsługi gniazd hydraulicznych. Obsługuje się go tak samo, jak przyciski do sterowania sekcjami hydraulicznymi. Rozwiązanie z suwakiem i przyciskami unoszenia/opuszczania jest naszym zdaniem lepsze. Wygodne pokrętło do regulacji głębokości pracy umieszczono z boku podłokietnika.
Ciągnik wyposażony był w 2-przewodową instalację pneumatyczną. Niestety, nie najlepiej usytuowano złącza pneumatyczne. Gniazdo oznaczone kolorem czerwonym umieszczono w dolnej części wspornika. Nie ma więc miejsca, aby odchylić maskownicę gniazda, dlatego łatwo ją uszkodzić podczas podczepiania przewodów od przyczepy.
W wyposażeniu WOM były trzy prędkości 540, 540E i 1000 obr./min. Testowany egzemplarz miał także przedni TUZ i WOM.
Amortyzacja osi i kabiny
Bogate wyposażenie testowanego modelu 5125R obejmowało amortyzację przedniej osi z układem wielowahaczowym, a także mechanicznie amortyzowaną kabinę. Oba układy dobrze współdziałały ze sobą, co zapewniało wygodną pracę w polu, a także w transporcie. Można regulować ciśnienie oleju w układzie amortyzacji przedniej osi.W teście do dyspozycji mieliśmy ładowacz 543R, który unosi ładunek na wysokość 3,7 m. Ładowacz wyposażony był w układ samoryglowania osprzętu. Działa on tylko z oryginalnym osprzętem John Deere. Podobało nam się odczepianie. Po opuszczeniu wysięgnika na podłoże należy wyłączyć silnik, włączyć zapłon i wcisnąć przycisk, aby zniwelować ciśnienie w układzie.
Po wyjściu z kabiny trzeba rozłożyć stopy podporowe, odłączyć multisprzęg olejowy, a następnie odbezpieczyć główne sworznie mocujące. W tym celu należy wcisnąć niewielką dźwignię zabezpieczającą, pociągnąć dźwignię główną w dół, a następnie odchylić ją maksymalnie go góry, aż do momentu wyraźnego kliknięcia. Gwarantuje to samozabezpieczenie wysięgnika podczas kolejnego montażu ładowacza.
Czytelne wskaźniki
John Deere znakomicie rozwiązał wskaźniki z kłódką, które są bardzo dobrze widoczne z fotela traktorzysty i informują o poprawnym zabezpieczeniu ładowacza.Ładowacz serii R wyposażony był w dodatkowe oświetlenie w dolnej części wysięgnika. Plusem serii 5R jest konstrukcja ramowa, do której montuje się konsole wsporcze dla ładowacza.
Przeczytaj również

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agJohn Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.rar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.

John Deere 5125R w teście „top agrar Polska”.