Sprawdziliśmy, jak we współpracy z ciągnikami średniej mocy poradziła sobie 2,4-metrowa kosiarka marki Kuhn. Zobacz film z pracy.
Jan Beba23 lutego 2018, 22:23
Nierówne łąki z urozmaiconą darnią były areną naszego testu kosiarki dyskowej. Firma Kuhn dostarczyła na miejsce oceny model GMD 240 o szerokości roboczej 2,4 m. Testowany sprzęt zawiesiliśmy na ciągniku Zetor 5320 o mocy 62 KM i 80-konnym Pronarze 82A. Kosiarka wyposażona jest w listwę tnącą z serii 100, na której pracuje 6 dysków z 12 nożami. Listwa napędzana jest przekładnią pasową. Jej szerokość robocza to 2,4 m. Deklarowaną przez firmę Kuhn szerokość pokosu (1,7 m) możemy regulować przez specjalny talerz zwężający. Aby w trakcie koszenia nie ugniatać kołami ciągnika pokosu ściętej trawy, musieliśmy wyregulować talerz pokosowy. Wystarczyło poluzować dwie śruby mocujące, by zmienić jego ustawienie i dostosować do szerokości ogumienia traktora.
Kosiarka dobrze radziła sobie z koszeniem traw i lucerny, a nawet dzielnie pokonywała kretowiska. Trudniejsze okazało się tylko wykaszanie gęstych, zwartych stanowisk. Wtedy na fragmencie metalowej osłony w okolicy pierwszego dysku gromadziła się trawa. Dobrze oceniamy obsługę kosiarki na uwrociach. Aby przyspieszyć nawroty ustawiliśmy blokadę w położeniu środkowym. Dzięki temu podczas unoszenia listwy zawór jednokierunkowy odcina dopływ oleju po uniesieniu na wysokość kilkudziesięciu centymetrów.
Listwa tnąca z bocznym zawieszeniem jest amortyzowana przez sprężynę, a jej działanie dobrze było widać na pagórkowatej parceli. Kluczową rolę w kopiowaniu terenu odgrywa też ustawienie hydrauliki zewnętrznej w pozycji pływającej. Podobało nam się, jak kosiarka spisuje się podczas wykaszania rowów i wałów. Fot. Beba
Pełną wersję testu przeczytać można w marcowym wydaniu magazynu „top agrar Polska” od strony 184.
