Zarejestruj się, i zaloguj aby przeczytać kolejne 3 artykuły.
Wszystkie przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.
r e k l a m a
– Problem narasta – potwierdził dr Grzegorz Dejneka na III Forum Rolników i Agrobiznesu i przytoczył wyniki badań własnych przeprowadzonych w 12 stadach krów w latach 2010 i 2011. Ogółem przeanalizowano dane dotyczące 6101 krów, z których 1744 były wybrakowane. Wyniki obserwacji dają do myślenia – w 45% przyczyną brakowania były zaburzenia płodności, czyli brak rui i powtarzanie rui mimo wcześniejszego unasieniania. Może się wydawać, że jeden cykl w te, czy wewte nie gra roli. Jednak terminowość jest kluczowym elementem ekonomiki produkcji – samice, które nie zachodzą w ciążę terminowo – w ostatecznym rozrachunku produkują mniej mleka i cieląt.
Czy coś się da zrobić?
Kozłem ofiarnym problemów z płodnością zazwyczaj staje się genetyka i postęp hodowlany – wielu hodowców wierzy, że to „wina” rasy i jeśli ktoś decyduje się na hf-a to musi się z tym pogodzić. Naukowcy obalają ten mit – jałówki rasy hf zacielają się równie dobrze, jak jałówki rasy ncb. Problem pojawia się, gdy jałówka po pierwszym porodzie staje się krową. A raczej nawet nie w tym tkwi problem, ale w wykrywaniu rui – ostatnie doniesienia z USA wskazują na to, że wykrywalność rui (rasa hf) to ponad 70% u jałówek i tylko 32% u krów w laktacji – przytoczył wyniki badania prelegent. Pogorszenie płodności związane jest z wysokim zapotrzebowaniem na składniki pokarmowe u krów w szczycie laktacji,
które trudno pokryć w 100%.
r e k l a m a
Zapłodnienie wieńczy dzieło. Aby do niego doszło, trzeba najpierw wykryć ruję. Nie jest to wcale łatwe, bo wiele się zmieniło od czasu wprowadzenia inseminacji. Niby fizjologia jest niezmienna, ale… U bydła ruja trwa bardzo krótko – mniej niż dobę, przy czym książkowo ruja właściwa trwa 10–18 godzin. To wersja optymistyczna – są już dowody, że u wysokowydajnych sztuk trwa ona dużo krócej – ok. 6– 8 godzin. Czyli zdecydowanie trudniej ją zaobserwować. O ile oczywiście umiemy patrzeć… Znów w teorii – wszystko jest proste – czterokrotna w ciągu dnia (łącznie z późnymi godzinami nocnymi i wczesnoporannymi) po minimum 30 min (obskakiwanie ma miejsce zwykle co 15 – 20 minut) powinna pozwolić nam wyłapać większość krów w rui. W praktyce – w wielu gospodarstwach, nie tylko w Polsce, wykrywanie rui kuleje. Ruja traktowana po „macoszemu”, jako ta czwarta czynność po wydojeniu, zadaniu paszy i usunięciu
obornika. A i objawy rui są coraz mniej widoczne – trzeba zauważyć bardzo subtelne i wcale nieoczywiste symptom.
Na co zwracać uwagę i co wpływa na wykrywalność rui, przeczytacie Państwo w najnowszym wydaniu TB.
Widziałeś już nasze video "Tani drób – nad hodowcami widmo bankructwa"?
r e k l a m a
r e k l a m a