Stan faktyczny i prawny pola kupionego od ANR

Pytanie: Kilka lat temu kupiłem ziemię od ANR, ale po pewnym czasie okazało się, że brakuje prawie około 10% powierzchni w stosunku do tego, co wynikało z dokumentów. Czy mogę starać się o rekompensatę od Agencji?
Ponadto, często zdarza się, że korzystający z nieruchomości sąsiadujących świadomie lub przypadkowo naruszają granice i wchodzą z uprawami na sprzedawany grunt. Straty z tego tytułu mogą sięgać nawet kilku hektarów. Umowy sprzedaży nieruchomości zawierane z KOWR (wcześniej ANR) opierają się na wzorze ustalonym przez tę instytucję. Odstępstwa od wzoru są w zasadzie niemożliwe.
Jednym z elementów umowy jest oświadczenie nabywcy, że zapoznał się ze stanem faktycznym i prawnym nieruchomości, przebiegiem jej granic w terenie i na mapach oraz, że nie będzie zgłaszał w związku z tym żadnych roszczeń. Podobne zastrzeżenia zawierane są zresztą również w umowach w obrocie prywatnym. Nabywca oświadcza zatem, że wie, gdzie znajdują się granice działki.
Taka deklaracja co do zasady zamyka drogę do zgłaszania ewentualnych roszczeń, gdy w przyszłości okaże się, że powierzchnia działki różni się od wskazanej w umowie. Wyjątkiem są sytuacje, gdy sprzedawca celowo wprowadzi nabywcę w błąd co do granic gruntu. Reasumując, przed nabyciem trzeba sprawdzić koniecznie nie tylko dokumenty dotyczące działki, ale również jej stan na miejscu – odszukać i sprawdzić znaki graniczne na polu oraz czy ktoś trzeci nie korzysta z części sprzedawanego gruntu.
Gdy pojawią się wątpliwości, można żądać od sprzedawcy, by uporządkował sprawy, zmniejszył cenę lub w ostateczności zrezygnować z zakupu. Odnosząc się do zadanego pytania, jeśli Czytelnik w umowie złożył oświadczenia dotyczące stanu faktycznego nieruchomości, o których wspomniano wyżej, nie przysługują mu żadne roszczenia wobec KOWR.