Nawożenie dolistne: susza i wysokie temperatury. Pryskać czy czekać?
Temperatura na zewnątrz rośnie i zbliża się już do 30°C. W takich warunkach każdy zabieg nalistny może wyrządzić więcej szkody i pożytku. Co zatem robić, jeśli np. w buraku jest termin podania chociażby boru?
Z tego artykułu dowiesz się:
- Wysokie temperatury i susza = mniejsze zdolności pobierania składników
- Składniki łatwo przyswajalne - czy można zastosować chelaty?
- W warunkach stresowych warto sięgnąć po aminiokwasy
- Poranny oprysk z rosą - tak czy nie?
Wysokie temperatury i susza = mniejsze zdolności pobierania składników
Niestety okres wysokich temperatur i właściwie obecna już susza nie są najlepszymi warunkami do wykonywania zabiegów nalistnych. Rośliny mają wtedy mniejszy turgor, a jest to obrona przed nadmierną utratą wody w niesprzyjających warunkach. Skoro rośliny są mało uwodnione, to liście nie mają już takiej zdolności pobierania składników. Wymaga to bowiem nakładu energetycznego, a w takich warunkach rośliny zmniejszają intensywność wszystkich procesów fizjologicznych. Poza tym zmniejszony turgor roślin oznacza większe stężenie składników w soku komórkowym. Dodając kolejne w zabiegu nalistnym jeszcze bardziej to stężenie zwiększamy, a to może skutkować uszkodzeniem liści i widocznymi objawami fitotoksyczności.
Składniki łatwo przyswajalne - czy można zastosować chelaty?
Jeśli jednak chcemy wykonać zabieg nalistny teraz, to trzeba się skupić na składnikach łatwo przyswajalnych w postaci np. chelatów. Co ze wspomnianym wcześniej borem? nie występuje on jako chelat, tylko w formie soli, jednak producenci nawozów nalistnych nie odradzają jego zastosowania. Warto pamiętać, że decyzję o nawożeniu nalistnym trzeba podjąć na podstawie znajomości swojego pola. Jeśli gleba ma możliwość dłuższego utrzymania wody, z której skorzystają rośliny, to można się pokusić o dokarmianie. W przeciwnym razie ryzykujemy uszkodzenie roślin, które skutkować będzie nawet zahamowaniem rozwoju, a to na pewno spowoduje spadek potencjalnego plonu.W warunkach stresowych warto sięgnąć po aminiokwasy
Wielu producentów poleca w warunkach stresowych stosowanie np. aminokwasów czy wyciągów z alg zawierających chociażby hormony roślinne. Składniki te mają być łatwo przyswajalne i od razu włączane w metabolizm roślin, co nie obciąża ich energetycznie. Trudno odmówić logiki takim argumentom, więc jeśli ktoś chce dodatkowo zainwestować, to oczywiście warto spróbować takich preparatów.Poranny oprysk z rosą - tak czy nie?
Chwilowe uwilgotnienie roślin np. przez rosę może poprawić wchłanianie składników z cieczy roboczej. Jeśli już musimy ratować rośliny, np. kukurydzę, która na niektórych plantacjach pomimo wysokich już temperatur jest jeszcze fioletowa w wyniku zakłóconego pobierania fosforu, zastosujmy odżywki bardzo wcześnie rano. Jeśli rosa w ogóle nie występuje, lepiej zrezygnować z zabiegu. Niestety, na najbliższe kilkanaście dni nie jest zapowiadany konkretny deszcz. Spodziewać się można raczej lokalnych burz z racji wysokich temperatur.jd, fot. Daleszyński