StoryEditor

Dwa filary Syngenty

Nowoczesne odmiany, w tym kukurydzy, słonecznika i zbóż to jeden z filarów światowego koncernu rolniczego, firmy Syngenta. Drugi to oczywiście środki ochrony roślin. Od początku roku firma w strukturach Europy Centralnej wydzieliła te dwa działy w odrębne struktury. Szefem nasion został Dariusz Sip a środkami nadal zarządzać będzie Marek Łuczak – prezes firmy.
22.01.2020., 12:01h

– Nowy model zarządzania działami, to możliwość większych inwestycji i wzmocnienia marki Syngenta. To także bardziej wyspecjalizowane doradztwo dla klientów, którzy skorzystają ze specjalistycznej wiedzy naszych ekspertów. Po prostu pracownicy będą mieli więcej czasu dla klientów a z drugiej strony zostanie uproszczona organizacja, co zwiększy odpowiedzialność i przyspieszy podejmowanie decyzji – wyjaśnił cel zmiany struktury Dariusz Sip.

Firma dostarcza rolnikom odmiany, m.in. kukurydzy, które wyhodowano w oparciu o technologię Artesian. Polega ona na wykorzystaniu w odmianach do 15 alleli (wersji genów) odpowiedzialnych za niwelowanie stresu suszy. Przejawia się to w strukturze plonu w postaci lepszego zaziarnienia kolby i lepszym nalaniem ziarniaków (MTZ). Do odmian takich należy np. SY Calo (FAO 220–230) – dwuliniowa odmiana na ziarno i kiszonkę. Kolejną polecaną przez Syngentę odmianą jest SY Marimba (FAO 250) – dent nowej generacji przeznaczona na gleby dobrze nagrzewające się. Swoją markę ugruntowała już odmiana SY Fregat – stabilna w różnych warunkach, która ma wyższą tolerancję na suszę, wysoki potencjał plonowania i dobrze oddaje wodę. Natomiast SY Torino (FAO 270–280) ma najwyższy z wymienionych potencjał plonowania, ale nadaje się na najlepsze gleby – pas południowy Polski. Jednak marka Syngenta to spośród roślin rolniczych nie tylko kukurydza.

Pszenica hybrydowa

– Chcemy zwiększyć nasz udział na rynku nasion kukurydzy, ale planujemy także umocnić pozycję lidera na rynku jęczmienia hybrydowego. Co ciekawe, jest to dopiero wstęp do ekspansji na inne zboża, a konkretnie wprowadzenie komercyjnych i sprawdzonych odmian pszenicy hybrydowej – mówił Dariusz Sip.

Odmiany, szczególnie te o podwyższonej odporności na patogeny, są wsparciem ochrony roślin. Na rynku środków ochrony roślin sytuacja nie jest łatwa. Wycofywane są substancje w tym niedawno ważny dla Syngenty chlorotalonil. Preparaty chemiczne maja niestety zły wizerunek wśród decydentów, a ostatnio nawet sami rolnicy zaczęli na to patrzeć pod innym kątem.

– Nawet z ust rolników wyższego segmentu, zarządzających setkami hektarów, ostatnio słyszałem wypowiedzi świadczące o ich wątpliwościach dotyczących środków ochrony roślin i ich bezpieczeństwa. Dociera do nich nieprzerwany, negatywny, wręcz uporczywy komunikat o oddziaływaniu środków ochrony roślin. W końcu musieli oni w to uwierzyć! Z tego też powodu staramy się przeciwstawić oczernianiu przemysłu chemicznego. Ruszyliśmy w ramach Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin z kampanią w celu oddzielenia mitów od faktów – powiedział Marek Łuczak – prezes Syngenta Polska. Dodał, że konieczna jest walka nie tylko z wizerunkiem środków ochrony roślin, ale też marginalnymi przypadkami przestępczymi stosowania niezgodnie z zasadami, które rzucają negatywne światło na całą branżę ochrony roślin.

Rozszerzone rejestracje

– Oprócz wyzwania jakim jest coraz mniejsza liczba możliwych do wykorzystania substancji czynnych, rolnicy spotykają się z różnymi "starymi" wyzwaniami. Są to zjawiska pogodowe, w tym ekstremalne jak susze, mrozy, nawałnice, huragany. Pewnym z nich można zapobiegać lub niwelować ich skutki, z innymi trzeba żyć – mówił Łukasz Bojkowski – dyrektor wsparcia technicznego Europa Centralna. Następnym wyzwaniem jest zjawisko odporności, szczególnie chwastów. Przykładowo na 70–80% polskich pól mamy do czynienia  z odporną miotłą zbożową.

– Na to ostatnie wyzwanie staramy się rejestrować nowe produkty oraz rozszerzać rejestrację na nowe uprawy, jak to ma miejsce w przypadku zestawu Avoxa Pak – dodał Łukasz Bojkowski. Avoxa Pak to wiosenne rozwiązania na pola gdzie mamy do czynienia z uodpornionym wyczyńcem i miotłą zbożową. Jesienią Syngenta na takie stanowiska poleca środek Boxer. Inne z rozwojowych preparatów, których etykiety Syngenta rozszerza to m.in. Elatus Era, Moddus Flexi, Vibrance Star, Turbo Pak, Affirm, Amistar GoldMax. Vibrance Star. Jest to odpowiedź m.in. na wycofanie substancji stosowanej w zaprawach  – tiuramu.

Vibrance Star chroni zboża przed chorobami odglebowymi i odnasiennymi. Jest to zaprawa skuteczna na pałecznicę zbóż oraz na ostrą plamistość oczkową (Rhizoctonia) - wskazywał Łukasz Bojkowski. Z preparatów do opryskiwania wskazał na fungicyd Elatus Era. Jest to rozwiązanie ułatwiające działalność rolnika w sytuacji ekstremalnej pogody. Przeznaczone jest do ochrony głównie liścia flagowego. Do niedawna w tej fazie brunatną plamistość liści można było doskonale zwalczać propikonazolem. Po jego wycofaniu problem z chorobą może być większy – stąd propozycja dyrektora.

Środek na gąsienice

Najgorzej sytuacja z wycofanymi substancjami czynnymi wgląda w kwestii zwalczania szkodników. Tutaj ubywa dużo skutecznych rozwiązań, jak choćby neonikotynoidy czy dimetoat i chloroiryfos. tutaj Syngenta też ma propozycję rozwiązania.

Affirm to insektycyd na gąsienice motyli. Staramy się rozszerzać zakres jego rejestracji. Ma on wiele zalet: krótką karencję, szybkie i długie działanie na szkodniki. Zarejestrowany jest m.in. w jabłoniach, fasoli, warzywach, w tym kapustnych, w winorośli, truskawkach oraz roślinach ozdobnych i zielarskich – mówił Łukasz Bojkowski.

Jednak nie samymi chemicznymi środkami Syngenta może się pochwalić. Firma inwestuje także w zwalczanie biologiczne BioControls. Jednym z preparatów jest Taergo – biofungicyd oparty na bakteriach Bacillus. Chroni on winorośl i uprawy pod osłonami przed mączniakiem i szarą pleśnią. Ma krótką karencję i prewencję oraz można go stosować kilka razy w sezonie. Nie stwarza ryzyka powstawania odporności. Nie jest fitotoksyczny, nie wpływa na organizmy nie zwalczane.

Cyfrowa pomoc rolnikom

Syngenta prowadzi też działania doradcze na platformach cyfrowych.
– Czasami mamy ochotę pozbyć się urządzeń elektronicznych, które mają nam ułatwić życie, ale obecnie nie sposób bez nich żyć – powiedziała podczas konferencji Dorota Mazurek – dyrektorka ds. marketingu cyfrowego i serwisów w Europie Centralnej. Wskazała też, że zjawisko przywiązania do narzędzi elektronicznych ma też miejsce w rolnictwie. Dzieje się tak dlatego, że następuje zmiana pokoleniowa w branży rolniczej. Ułatwień z którymi mamy do czynienia w życiu codziennym, chcą też rolnicy.

– Według nas rolnictwo cyfrowe powinno zapewnić obsługę trzech elementów: zarzadzanie gospodarstwem, ograniczanie ryzyka, np. pogodowego i wartości agronomicznej. Nasze badania wskazują,  że polscy rolnicy są gotowi i otwarci na stosowanie narzędzi cyfrowych – mówiła Dorota Mazurek. Wielu z nich rozważa inwestycję we własną stacje meteorologiczną. Ważne jest automatyczne prowadzenie maszyn. Teraz 90% sprzedawanych dużych maszyn ma tę opcję. Jednym z działań Syngenty na tym polu jest modernizacja strony Infopole.

Infopole to narzędzie kierowane głównie do segmentu średnich rolników. Na sezon 2020 przygotowujemy aplikację kierującą bezpośrednio do tej platformy. Będzie to absolutna nowość – multinarzędzie, które pozwoli m.in. na pomiar areału pola, będzie informowało środkach ochrony roślin, odmianach. Jego częścią będzie doradztwo stosowania regulatorów wzrostu o nazwie "nie wylegaj" – wskazała dyrektorka.

tcz

Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 03:30