Jesteś w strefie Premium
V Forum Rolników i Agrobiznesu: Płodozmian opłacalny i zdrowy
Wymagania nowego zielonego ładu powodują, że będziemy musieli chronić mniejszą ilością środków ochrony roślin i oszczędniej nawozić. Wyzwaniem będzie też wprowadzenie bogatszych w gatunki płodozmianów. Jak rozwiązanie tego problemu widzi nasz ekspert prof. Hansgeorg Schönberger z firm doradczej N.U. Agrar?
– Zanim upowszechnił się kombajnowy zbiór zbóż i rzepaku płodozmiany były bardzo kolorowe, były to nawet siedmiopolówki. Przykładowo w Niemczech na początku uprawiano koniczynę, czasem z trawami dla zwierząt przez nawet dwa lata, po niej siano pszenicę, następnie sadzono ziemniaki, po nich znowu przechodziła pszenica, często jara, potem owies, następnie żyto i wracano do koniczyny – rozpoczął wykład prof. Schönberger. Taki bogaty zestaw roślin powodował, że nie było tych problemów, z którymi borykamy się dzisiaj.
– Nasze zmianowanie stało się nudne, a przyczyną tego jest chemiczne zwalczanie chwastów i chorób. Radzimy sobie. z chwastami i nie musimy zmieniać upraw – tłumaczył ekspert. Z drugiej strony płodozmian z wyłącznie rzepakiem i kilkoma zbożami oraz wielkie pola to utrudnienie dla organizmów pożytecznych, gdyż nalatując one na wielkie pole zboża, trafiają jak ludzie na skraju Sahary – nie ma dla nich pożywienia przez ługi długi czas lotu. Jeszcze trudniej jest z zmianowaniu z burakiem jako jedyną rośliną dwuliścienną. Powoduje to, że w przyrodzie jest coraz mniej owadów pożytecznych. Konsumenci zaczynają to zauważać i wymuszają na rolnikach, aby coś z tym problemem zrobić. Ale musimy rozwiązać ten problem ekonomicznie.
– Nasze zmianowanie stało się nudne, a przyczyną tego jest chemiczne zwalczanie chwastów i chorób. Radzimy sobie. z chwastami i nie musimy zmieniać upraw – tłumaczył ekspert. Z drugiej strony płodozmian z wyłącznie rzepakiem i kilkoma zbożami oraz wielkie pola to utrudnienie dla organizmów pożytecznych, gdyż nalatując one na wielkie pole zboża, trafiają jak ludzie na skraju Sahary – nie ma dla nich pożywienia przez ługi długi czas lotu. Jeszcze trudniej jest z zmianowaniu z burakiem jako jedyną rośliną dwuliścienną. Powoduje to, że w przyrodzie jest coraz mniej owadów pożytecznych. Konsumenci zaczynają to zauważać i wymuszają na rolnikach, aby coś z tym problemem zrobić. Ale musimy rozwiązać ten problem ekonomicznie.
– Złota zasada układania płodozmianów mówi o tym, aby naprzemiennie przychodziły po sobie rośliny jare i ozime oraz dwuliścienne i jednoliścienne. Dzięki temu ograniczymy presję chorób, szkodników i chwastów – tłumaczył profesor. Druga zasada to wprowadzenie do zmianowania roślin pastewnych lub szeroko rzędowych, w których możliwe będzie zastosowanie mechanicznego zwalczania chwastów. Pozwoli to na łatwiejszą walkę np. z wyczyńcem polnym. Tymczasem współczesne płodozmiany opierają się głównie o oziminy i mają następujące cechy:
Skutkiem tego jest więcej chorób typu plamistości liści, większa presja ślimaków i gryzoni oraz odporność chwastów na herbicydy.
- wysoki udział zbóż
- wąskie okno czasowe między żniwami a nowymi zasiewami
- problemy fitosanitarne
- rezygnacja z odwracania gleby
- jednostronne stosowanie substancji czynnych
Skutkiem tego jest więcej chorób typu plamistości liści, większa presja ślimaków i gryzoni oraz odporność chwastów na herbicydy.
– Sposobem na poprawę bioróżnorodności jest tworzenie tworzenie sieci biotopów w miejscach o niskiej produktywności. Przykładem jest zazielenienie ścieżek technologicznych roślinami kwitnącymi. Można też specyficzne oazy na Saharze dla owadów wyznaczyć w innych miejscach, np. na klinach, które utrudniają uprawę - mówił prof. Schönberger. Podał przykład wyliczenie ekonomicznego takiego postępowania.
Jeżeli założymy plon pszenicy ozimej 10 t/ha przy cenie 200 euto/t za ziarno daje to 2000 euto/ha przychodu. Koszt takiej uprawy to:
Razem daje to koszt 740 euro/ha. W bilansie zostaje nam 1260 euro/ha. Jeżeli przyjmiemy, że na niekorzystnych kawałkach pola uszykujemy zaledwie połowę plonu to przychód jest tam 1000 euro/ha. Jednak koszty uprawy tych miejsc są odpowiednio większe:
W efekcie wychodzi, że przychód z trudnych kawałków pola może być ujemny nawet 100 euro/ha. Takie obliczenia, dość radykalne mają jednak sens przy większych powierzchniach pola, z którego można wydzielić trudne w obsłudze kliny i zakola. Ekspert zrobił symulację dla pola 20-hektarowego. Według jego wyliczeń dochód z plonu pszenicy wynosić może na nim 22 600 euro/ha. Gdyby wydzielić na nim kliny i obsiać je roślinami kwitnącymi, to koszt ich założenia a także dopłatę do roślin kwitnących w wysokości 120 euro/ha oraz mniejszy dochód z tych pól spowoduje, że z tego samego pola zbierzemy plon wartości 22 360 euro/ha. Przychód mniejszy, ale coraz ważniejsze staje się dla rolników działanie wizerunkowe.
Dalsza część wykładu dostępna jest na poniższym filmie. Zapraszamy do jego obejrzenia.
tcz
Jeżeli założymy plon pszenicy ozimej 10 t/ha przy cenie 200 euto/t za ziarno daje to 2000 euto/ha przychodu. Koszt takiej uprawy to:
- uprawa gleby 70 euro/ha,
- siew 60 euro/ha,
- materiał siewny 70 euro/ha,
- nawozy 220 euro/ha,
- środki ochrony roślin 210 euro/ha,
- zbiór 110 euro/ha.
Razem daje to koszt 740 euro/ha. W bilansie zostaje nam 1260 euro/ha. Jeżeli przyjmiemy, że na niekorzystnych kawałkach pola uszykujemy zaledwie połowę plonu to przychód jest tam 1000 euro/ha. Jednak koszty uprawy tych miejsc są odpowiednio większe:
- uprawa gleby 120 euro/ha (więcej nawracania, gleba bardziej zbita),
- siew 100 euro/ha (nakładki, zbita gleba),
- materiał siewny 120 euro/ha (nakładki, słabsze kiełkowanie),
- nawozy 290 euro/ha (nakładki),
- środki ochrony roślin 280 euro/ha (nakładki),
- zbiór 190 euro/ha (konieczność cofania, mniejsza szerokość robocza).
W efekcie wychodzi, że przychód z trudnych kawałków pola może być ujemny nawet 100 euro/ha. Takie obliczenia, dość radykalne mają jednak sens przy większych powierzchniach pola, z którego można wydzielić trudne w obsłudze kliny i zakola. Ekspert zrobił symulację dla pola 20-hektarowego. Według jego wyliczeń dochód z plonu pszenicy wynosić może na nim 22 600 euro/ha. Gdyby wydzielić na nim kliny i obsiać je roślinami kwitnącymi, to koszt ich założenia a także dopłatę do roślin kwitnących w wysokości 120 euro/ha oraz mniejszy dochód z tych pól spowoduje, że z tego samego pola zbierzemy plon wartości 22 360 euro/ha. Przychód mniejszy, ale coraz ważniejsze staje się dla rolników działanie wizerunkowe.
Dalsza część wykładu dostępna jest na poniższym filmie. Zapraszamy do jego obejrzenia.
tcz
Przeczytaj również
IV Forum Rolników i Agrobiznesumieszanka nasion kwitnącychPłodozmianprof. Hansgeorg Schonebergerzmianowanie
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora