Z tego artykułu dowiesz się:
- jakie substancje insektycydowe znikają z rynku
- czym zastąpić wycofane środki owadobójcze
- jak prowadzić strategię ochrony zbóż i rzepaku przed szkodnikami
- jak długo działają poszczególne substancje insektycydowe
- jakie dodatki do cieczy pozwolą na poprawę działania środków owadobójczych
Zarejestruj się i zaloguj aby przeczytać kolejne 3 artykuły.
Wszystkie przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.
W wyniku niej powstały odmiany bez kwasu erukowego, który był niekorzystnym składnikiem olejów. Z drugiej strony chronił rośliny przed chorobami. Współczesne odmiany nie mają też glukozynolanów, które były szkodliwe w śrucie poekstrakcyjnej wykorzystywanej jako pasza. Substancje te chroniły rzepak przed szkodnikami.
– Pozbycie się glukozynolanów nie stanowiło problemu, dopóki chroniliśmy rzepak owadobójczymi zaprawami nasiennymi. Doprowadziło to do tego, że wkrótce być może nie będziemy mogli uprawiać rzepaku. W Niemczech nie ma derogacji na neonikotynoidy w zaprawach i doprowadziło to do... spadku produkcji miodu o 25% – argumentował problem profesor. Ponoć w Niemczech już sami pszczelarze domagają się przywrócenia zapraw neonikotynoidowych, bo brakuje im kwitnących pól rzepaku.
Polecany artykuł

Czy pogoda w 2021 roku nas zaskoczy? Autorska prognoza prof. Schönbergera z naszych seminariów uprawowych
Mieliśmy insektycydy działające w różnych miejscach i w różny sposób. Pod względem mechanizmu działania dominowały środki atakujące układ nerwowy owadów. Jednak dla rolnika ważniejszy jest sposób działania w roślinie oraz sposób pobierania substancji przez szkodnika. Dominują do dzisiaj pyretroidy, które na roślinie działają powierzchniowo a na owada kontaktowo i żołądkowo. Środki fosfororganiczne, które są wycofywane działały w roślinie różnie, w zależności od substancji. Były powierzchniowe jak chloropiryfos i układowe jak dimetoat. Na owada działały głównie żołądkowo, nieco kontaktowo a niektóre z nich także gazowo, przez aparat oddechowy owada.
– Neonikotynoidy działają układowo w roślinie a na owada żołądkowo. Środki te jaki jedne z nielicznych insektycydów umożliwiały zwalczanie larw żerujących wewnątrz roślin, jak np. chowaczy po złożeniu jaj a także zapobiegawczo z zaprawy nasiennej. Niestety są one wycofywane – mówił profesor. Dodał, że po wycofaniach pozostaje niewiele preparatów na poszczególne grupy szkodników. Na szkodniki gryzące są to pyretroidy, u których pojawia się problem odporności wielu owadów oraz oksadiazyny. Na szkodniki ssące mamy do dyspozycji cyantraniliprole (flonikamid) a na owady składające jaja do wewnątrz tkanek tylko pyretroidy i to tylko w zabiegach zapobiegawczych. Ponadto i w tej grupie szkodników są już odporności na pyretroidy.
Jak zatem stosować tę niewielką liczbę substancji, aby chronić skutecznie i nie potęgować odporności owadów?
– W rzepaku w Polsce można zastosować zaprawy owadobójcze o nowych substancjach. Są to cyjanotraniliprol (Lumiposa) i flupyradifuron (Buteo Start). Jesienią w fazie 4–6 liści warto zastosować pyretroidy II generacji (np. deltametryna) na pchełki, gnatarza czy tantnisia lub flonikamid na mszyce. Wiosną w temperaturze 8–15 st. C można zastopować pyretroidy pyretroidy II generacji, np lambda-cyhalotrynę na chowacze a w fazie pąkowania na chowacze i słodyszka pyretroidy I generacji (np. etofenproks), acetamipryd lub oksadiazynę – mówił ekspert. Na szkodniki łuszczynowe przed kwitnieniem zalecał pyretroidy I generacji (np. tau-fluwalinat) lub II generacji (np. lambda-cyhalotrynę).
Niestety w zbożach nie ma możliwości zastosowania zapraw owadobójczych – mówił doradca. Pozostałe zalecenia prof. Schönbergera dla zbóż przedstawiają się następująco. W fazie 1–2 liści na ploniarkę i łokasia pyretroidy II generacji, Na mszyce pirymikarb (u mszyc jest tylko efekt hamowania rozprzestrzeniania) lub flonikamid (długotrwałe działanie). Jest też nowy środek, w trakcie rejestracji w zbożach – flupyradifuron (na razie dostępny w sadach i jako zaprawa do rzepaku).
Wiosną w zbożach, w fazie wydłużania pędu (BBCH 32–39) radził stosować pyretroidy II generacji na niezmiarkę paskowaną i pryszczarka zbożowca. Nieco później, w fazie BBCH 37/51 także pyretroidy II generacji na pryszczarki i wciornastki. Na koniec w fazie BBCH 59/69 na mszyce powodujące na kłosach szkody bezpośrednie polecał pirymikarb lub flonikamid o długim działaniu oraz pyretroidy na pluskwiaki.
– Trzeba wziąć pod uwagę długość działania różnych środków. Pozwoli to uwzględnić kolejne zabiegi lub zastosowanie jednego, często droższego preparatu i zapewnienie spokoju np. do zimy – mówił ekspert. Preparaty te działają następująco:
- pirymikarb – 1 dzień (ale ma za to działanie gazowe)
- pyretroidy II geberacji (np. alfa-cypermetryna , lambda-cyhalotryna) i pyretroidy I generacji (np. etofenproks) – 4 dni, przy silnym promieniowaniu UV krótsza ochrona kontaktowa. ponadto pH cieczy roboczej musi być poniżej 6,5 (np. z dodatkiem 100 g/100 l kwasku cytrynowego)
- oksadiazyna– 6–10 dni, powierzchniowo, temperatura ponad 12 st. C, pH cieczy roboczej poniżej 6,5
- acetamipryd – 8–12 dni, działa lokalnie układowo w temperaturze ponad 12 st. C niezależnie od pH cieczy roboczej
- flonikamid – 20–28 dni, układowo w temperaturze ponad 12 st. C, niezależnie od pH cieczy roboczej.
Więcej na temat stosowania insektycydów w lutowym wydaniu "top agrar Polska".
tcz