StoryEditor

Rolnicy wyjdą z długów? Sejm uchwalił specjalną ustawę

Już tylko na podpis prezydenta czeka ustawa o oddłużeniu gospodarstw rolnych. Zanim doszło do jej uchwalenia spotkała się z ostrą krytyką. Rządowi wytykano, że nowe prawo pomoże zaledwie… 1690 gospodarstwom rolnym.
27.11.2018., 09:11h
Podczas prezentacji założeń ustawy w Sejmie poinformowano, że nowe przepisy są skierowane do rolników prowadzących działalność co najmniej od 3 lat przed dniem utraty zdolności do obsługi zadłużenia. Nie obejmują natomiast podmiotów znajdujących się w likwidacji lub w upadłości oraz tych, wobec których toczy się postępowanie restrukturyzacyjne.

Przygotowywane rozwiązania zakładają cztery możliwości wsparcia rolników niewypłacalnych lub zagrożonych niewypłacalnością:
  • dopłaty do oprocentowania bankowych kredytów restrukturyzacyjnych udzielane przez ARiMR,
  • pożyczki na spłatę zadłużenia podmiotów prowadzących gospodarstwa rolne udzielane przez ARiMR,
  • gwarancje spłaty bankowych kredytów restrukturyzacyjnych udzielane przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa
  • przejęcie zadłużenia podmiotów prowadzących gospodarstwa rolne przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa w zamian za przeniesienie własności nieruchomości rolnych na rzecz Skarbu Państwa.

– Powyższe umożliwić ma spłatę starego zadłużenia częściowo zrestrukturyzowanego we wcześniejszych postępowaniach restrukturyzacyjnych, związanego wyłącznie z prowadzoną działalnością rolniczą - tłumaczył poseł sprawozdawca Jerzy Małecki z Prawa i Sprawiedliwości. 

Pomoc dla wybranych?

Opozycja nie zostawiła na ustawie suchej nitki. Jej zdaniem państwo powinno pomagać wszystkim zadłużony gospodarstwom.

– Z analizy zapisów projektu ustawy wynika, że nie wszystkie gospodarstwa rolne zostaną objęte pomocą ze strony państwa. Uważamy, że pomagać należy wszystkim gospodarstwom rolnych w Polsce, a nie wybranej grupie, liczącej 1690 gospodarstw - mówił poseł Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej.

– Zgodnie z naszymi szacunkami problem zadłużenia gospodarstw rolnych to problem 20–30 tys. gospodarstw znajdujących się w różnym stopniu zagrożenia upadłością, i to z tendencją narastającą, a szczególnie w tym roku, w roku ogromnej suszy - dodał Jarosław Sachajko z Kukiz’15.

Ale wątpliwości były także do szczegółowych rozwiązań i mechanizmów jakie rząd zaproponował rolnikom, którzy mają problem z długami. 

– Zaproponowane przez rząd cztery formy pomocy dla zadłużonych gospodarstw rolnych mogą okazać się bardzo trudne do zrealizowania. Należy pamiętać, że rolnicy w upadłości nie mają zdolności kredytowej. Rodzi się więc pytanie: Dla kogo jest ta pomoc? Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego  wejście w życie ustawy może być iluzoryczne. Wynika to z faktu, że jeden dług zostanie zamieniony na drugi. W przypadku braku spłat zobowiązań ze strony zadłużonych gospodarstw ewentualne koszty poniesie Skarb Państwa  – dowodził K. Plocke z PO.

Nacjonalizacja gospodarstw?

Ale najwięcej kontrowersji wzbudził pomysł przeniesienia własności nieruchomości rolnych na rzecz Skarbu Państwa w zamian za przejęcie długów.

– Uważamy, że ten zapis jest obarczony dużym błędem, bowiem rolą państwa nie jest przenoszenie własności gospodarstw rolnych czy nieruchomości rolnych na rzecz Skarbu Państwa, ale tworzenie warunków, by rolnicy mogli na swojej ziemi produkować żywność i żyć godnie. Ta propozycja pachnie nacjonalizacją. Takie rozwiązania w przeszłości były już stosowane. Wiemy, do czego to doprowadziło - mówił poseł Plocke.

Głos rządu

Przedstawiciel resortu rolnictwa podczas sejmowej debaty wytłumaczył, że liczba 1690 gospodarstw, którym trzeba pomóc wzięła się z Bankowej Informacji Kredytowej. Z tych danych wynika, że tylu właśnie rolników utraciło płynność finansową. 

– Oczywiście, zadłużonych gospodarstw i popadających w kłopoty jest o wiele więcej, ale sobie dają radę, bo przecież wszyscy wiemy, że istotą współpracy między bankiem a gospodarstwem, które popadło w kłopoty, nie jest to, aby bardzo szybko doprowadzić do ich bankructwa - przekonywał Tadeusz Romańczuk, wiceminister rolnictwa.

Resort rolnictwa zdecydowanie odrzucił również zarzuty dotyczący nacjonalizacji gospodarstw, które popadły w kłopoty.

I to nie jest tak, że te gospodarstwa są obowiązane przekazać ziemię na rzecz Skarbu Państwa, przekazać swoje gospodarstwo w dobrowolny sposób. Jeżeli już nie mogą, ujmę to tak, domówić się z bankiem, to ta ustawa pozwala na to, aby Skarb Państwa jakby zainterweniował i pomógł. Te stanowisko podtrzymał w debacie sam minister rolnictwa- Oczywiście żadnej renacjonalizacji ziemi prywatnej w Polsce nie będzie. Jesteśmy formacją, która bardzo mocno podkreśla prywatną własność ziemi w rolnictwie - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski. 

Ostatecznie za przyjęciem ustawy opowiedziało się 220 posłów, przeciw 170, a 16 osób wstrzymało się od głosu.   wk
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 14:17