Reklama zniknie za 11 sekund

Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Uprawa>Zboża>

Azot na kłos – ile i kiedy?

Obrazek

Sporo rolników już podało trzecią dawkę azotu w pszenicy. Jednak są jeszcze rolnicy, którzy się wahają, dotyczy to późniejszych pszenic. Podać – nie podać, zmniejszyć czy zwiększyć ilość azotu. Do kiedy najpóźniej warto ją zastosować? Zapytaliśmy o wskazówki na ten rok dr. Hansgeorga Schönbergera z N.U. Agrar.

dr Maria Walerowska24 maja 2020, 17:30

– W tym roku punktem wyjścia do ustalenia, czy i w jakiej wysokości podać dawkę jakościową azotu w pszenicy, powinien być potencjał plonowania łanu oraz woda. Przy zakładanym plonie pszenicy 100 dt/ha i 13% zawartości białka, w ciągu ok. 30 dni po kwitnieniu do ziarna musi zostać wpompowane ok. 190 kg/ha N. Zbliżone zapotrzebowanie jest przy plonie 75 dt/ha i 15-proc. zawartości białka – mówi doradca. 

Dziennie do rozwijających się ziarniaków powinno być przetransportowane ok. 6 kg/ha N. Im więcej azotu przemieści się do ziarna w 3. i 4. tygodniu po kwitnieniu, tym więcej powstanie w nim białka. Przy tym potrzebne jest nasłonecznienie, podobnie jak i optymalne zaopatrzenie w mikroelementy, takie jak: molibden, miedź, cynk czy mangan. 

Ważne jest także optymalne odżywienie roślin w siarkę i fosfor, które wchodzą w skład białek, ale także w potas i bor. To właśnie ich niedobór, przy wysokim zaopatrzeniu w azot, może być jedną z przyczyn obniżenia wartości liczby opadania – mówi doradca.

Jak oszacować plon?

Nie róbmy tego na oko. Koniecznie trzeba wejść w łan. Na słabszych stanowiskach na skutek suszy rośliny zredukowały część rozkrzewień, w pierwszej kolejności tych wiosennych, ale także zredukowały częściowo pięterka w kłosie. Przekonajmy się jak to przełożyło się na kondycję łanu wykonując kilka prostych pomiarów i obliczeń.

Punktem wyjścia do określenia jego potencjału plonu jest oszacowanie liczby pędów kłosonośnych (szt./m2) – źdźbeł bez zredukowanych pięterek w kłosie. W tym celu liczymy pędy kłosonośne na 1 m.b. w dwóch sąsiadujących ze sobą rzędach i następnie w zależności od szerokości międzyrzędzi mnożymy przez 4 (rozstawa 12,5 cm) lub przez 3,33 (rozstawa 15 cm).

–Najlepiej wykonać to w 5 reprezentatywnych miejscach pola i wyciągnąć średnią. Będzie to równoznaczne z określeniem średniej liczby kłosów na 1 m2 – podpowiada doradca.

Zakładając, że mamy rozstawę 12,5 cm, a na 2 m.b. rzędu policzyliśmy 120 kłosów, mnożąc przez współczynnik 4, uzyskujemy obsadę 480 kłosów/m2. Takie wartości dotyczą mocniejszych łanów.

Plon pojedynczego kłosa

Kolejnym krokiem powinno być oszacowanie plonu pojedynczego kłosa.

– W tym celu trzeba wziąć 5 kłosów i policzyć, ile w nich jest dobrze wykształconych, zielonych kłosków (= liczba pięterek) po obu stronach osadki kłosowej. Są to płodne kłoski, w których powstają ziarniaki. Powinniśmy policzyć ok. 14–23 płodnych kłosków. Następnie liczbę pięterek mnożymy przez współczynniki od 2 do 2,5, oznaczający potencjalną liczbę ziarniaków w kłosku. Uzyskamy w ten sposób liczbę ziarniaków w kłosie – wyjaśnia dr Schönberger. 

Przykładowo:
Policzyliśmy, że mamy średnio 18 płodnych kłosków w kłosie. Mnożąc przez współczynnik 2,2 (potencjalna liczba ziarniaków w kłosku) uzyskujemy 40 ziaren w kłosie. Mnożąc oszacowaną wcześniej liczbę kłosów (np. 480 szt./m2) przez liczbę ziaren w kłosie (40 szt.), uzyskamy obsadę ziaren na 1 m2. W naszym przykładzie będzie to: 480 x 40 = 19 200 szt./m2. Aby uzyskać potencjalny plon, wystarczy już tylko przemnożyć tę wartość przez MTZ (średni zakres dla pszenicy wynosi 40–55 g, w zależności od roku). A zatem 19 200 szt./m2 ziaren x 50 g (MTZ) daje 960 000 kg/ha, tj. 96 dt/ha potencjalnego plonu.

– Pamiętajmy, że to wartość potencjalna, w rzeczywistości zbierzemy mniej o ok. 15–20% – mówi doradca. 

Słabszy łan – decyduje woda

Te szacunki musimy odnieść następnie do plonu, jaki założyliśmy przy planowaniu strategii nawożenia i całej technologii i skorygować o azot już zastosowany oraz warunki wilgotnościowe. 

  Na nieco słabszych pszenicach (lekkie gleby, poniżej 400 kłosów/m2), jeśli zastosowaliśmy ok. 120 kg/ha N (w 1. i 2. dawce), z grubsza możemy szacować (uwzględniając Nmin, Nmob), że wystarczy to do zabezpieczenia plonu na ok. 60 dt/ha i zawartości białka na poziomie 12%. W tym przypadku dla oceny 3. dawki azotu decydująca będzie wilgotność gleby na głębokości 10 cm. Jeśli jest przesuszona, zrezygnujmy z jej podania, jeśli natomiast jest wilgotna i spodziewamy się deszczu, zastosujmy azot – radzi ekspert. Słabsze plantacje można wspomóc dolistnie azotem.

Na ratunek przez liść

– W normalnych warunkach na tym etapie można podać jednorazowo przez liść ok. 10 kg/ha N, aby rośliny go wykorzystały. Zabieg ten można wykonać nawet dwukrotnie pod warunkiem, że rośliny nie cierpią z powodu suszy –mówi doradca. Jeśli liście się zwijają, oznacza to, że roślinom brakuje wody, wówczas podanie nawozu (roztworu soli) dodatkowo pogłębi stres u roślin.

– Jeśli liście się nie zwijają, można podać np. 20 kg/ha mocznika lub 30 l/ha r.s.m. 28-proc. Można to uzupełnić o siarkę, np. dodając 1–2 kg/ha siarczanu amonu – podpowiada dr Schönberger . 

Mocny łan – warto zaryzykować 

W tym roku mamy też całkiem sporo gęstych łanów, gdzie obsada kłosów przekracza 600 szt./m2. Dotyczy to głównie cięższych gleb i lepszych stanowisk. Zakładamy, że na przełomie kwietnia i maja spadło tam ok. 30 l wody. Decyzja o zastosowaniu i wysokości 3. dawki N zależy od spodziewanego deszczu oraz stopnia zaopatrzenia roślin w azot, który szacujemy na podstawie zieloności liści, licząc od liścia flagowego w dół (tab. 1.). Jeśli 5 kolejnych liści jest w pełni zielonych, łan jest dobrze zaopatrzony w azot, zatem stosujemy taką ilość azotu, która wychodzi nam z bilansu. Jeśli dolne liście są znacznie jaśniejsze od górnych, oznacza to, że roślinom zaczyna brakować azotu i powinny go jak najszybciej otrzymać.



– Jeśli z bilansu wysokość 3. dawki wynosi np. 40 kg/ha, to 10 kg/ha z tego powinniśmy podać natychmiast dolistnie (np. roztwór mocznika lub r.s.m.), a resztę w formie granulowanej, bez względu na to czy spodziewamy się deszczu. Dobrze sprawdzi się tu szybko działająca forma saletrzana. Moim zdaniem warto zaryzykować. Jeśli spadnie deszcz –wygramy, a jeśli nie – jest szansa, że nie do końca wyrzucimy pieniądze, bo nawóz zostanie częściowo wykorzystany przez roślinę następczą – podsumowuje doradca.

Kiedy podać azot na kłos?

Dawka jakościowa azotu spełni swoje zadanie, jeśli zastosujemy ją w okresie od fazy liścia flagowego (BBCH 37–39) do końca kłoszenia (BBCH 59). Jeśli celem jest poprawienie nalewania ziarna (większa masa tysiąca ziaren) azot należy zastosować nieco wcześniej, tzn. już w fazie liścia flagowego. Natomiast jeśli zależy nam na poprawieniu zawartości białka w ziarnie, dawkę jakościową azotu trzeba podać w okresie między fazą liścia flagowego a pojawieniem się pierwszych ości (BBCH 39–49). Przy czym trzeba to skorygować o warunki wilgotnościowe. Jeśli istnieje duże ryzyko deficytu wody w fazie kłoszenia, lepiej podać ją wcześniej, tzn. już w fazie liścia flagowego. Jeśli chcemy ją podać w postaci nawozów granulowanych, najlepiej sprawdzi się szybko działająca forma saletrzana.

mwal
Fot. agrarfoto




Picture of the author
Autor Artykułu:dr Maria Walerowska
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)