Reklama zniknie za 11 sekund

Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Świnie>Zdrowie świń>

Badaj i kontroluj choroby w stadzie

Obrazek

Diagnostyka weterynaryjna, choć dostępna, nie jest doceniana przez wszystkich właścicieli zwierząt. Tymczasem to najtańszy sposób na kontrolowanie stanu zdrowia i portfela. Sprawdź, ile kosztują badania i jak często je wykonywać.

Anna Kurek24 września 2022, 06:00

Jak nie wiesz, co masz, to nic nie wiesz. Tak najszybciej i najprościej można by odpowiedzieć na pytanie, dlaczego warto wykonywać badania diagnostyczne stada.

– Jest wiele chorób, których gołym okiem nie widać. Nie jesteśmy w stanie ich zobaczyć ani rozpoznać na tyle szybko, by skutecznie im przeciwdziałać. Natomiast kiedy objawy są już widoczne, w wielu przypadkach na ratunek jest zbyt późno. I wcale nie muszą to być straty w postaci padłych świń. Wiele chorób po cichu wyciąga pieniądze z kieszeni rolników, podczas gdy ci niczego nawet nie podejrzewają – mówi Krzysztof Prałat, lekarz weterynarii, specjalista chorób świń z Nowej Wsi w pow. leszczyńskim.

Dlatego badajmy stada. To najlepszy sposób na kontrolowanie chorób, ale też na prowadzenie produkcji w sposób uzasadniony ekonomicznie.

 

Liczmy koszty

– W zdecydowanej większości naszych chlewni nie liczy się precyzyjnie zużycia i wykorzystania paszy, co skrupulatnie robią nasi zachodni konkurenci. A to jest nie tylko najważniejszy wskaźnik opłacalności produkcji, ale również detektor zdrowotności stada. Pierwszym bowiem symptomem, że dzieje się coś niepokojącego, jest zazwyczaj spadek pobrania paszy bądź jej gorsze wykorzystanie na kg przyrostu – uważa specjalista. – Dość powiedzieć, że przy ujawnieniu się objawów powszechnie występującej w chlewniach kokcydiozy, jelita regenerują się około 90 dni. Przez ten cały czas wchłanianie składników pokarmowych będzie upośledzone. To aż 3 miesiące gorszych przyrostów masy ciała – dodaje. Lekarz nie wyobraża sobie pracy ze stadem bez znajomości statusu zdrowotnego, określonego na podstawie wyników badań z laboratorium diagnostyki weterynaryjnej. Absolutną podstawą jest, jego zdaniem, wykonywanie badań raz na pół roku, ale rzeczywista częstość pobierania próbek zależy od gospodarstwa i kondycji zwierząt. To indywidualna sprawa.

 

Czego szukamy?

– W cyklach zamkniętych musimy monitorować w szczególności choroby, powodujące zaburzenia w rozrodzie. Mam tu na myśli PRRS, grypę, leptospirozę czy chlamydiozę. Dobrym materiałem do badań jest krew lub martwe płody – uważa lekarz.

 

W przypadku cykli otwartych, tuczy duże znaczenie ma pochodzenie prosiąt. Prałat uważa, że w przypadku zwierząt z importu nie należy bezgranicznie ufać w deklaracje m.in. systemu SPF. Warto skontrolować zakupioną grupę świń w kierunku m.in. pleuropneumonii, adenomatozy i PRRS. W tym przypadku dobrym materiałem do badań jest również krew oraz próbki kału.

– Jeżeli znamy źródło pochodzenia prosiąt, wiemy, z jakim statusem zdrowotnym sprowadzamy świnie. Zdecydowanie łatwiej tu o prawidłowe postępowanie. Ale strzeżonego Pan Bóg strzeże. Warto i w takim przypadku monitorować status zdrowotny zwierząt, szczególnie jeżeli cokolwiek w kondycji zwierząt nas zaniepokoi – przyznaje.

 

W zakres podstawowych badań w stadzie wchodzą również badania sekcyjne, które wykonuje się najczęściej na miejscu w gospodarstwie. Lekarz pobiera wówczas organy lub ich wycinki i wysyła, często zamrożone, do pełnej diagnostyki bakteriologicznej.

 

– Korzystam z prywatnych laboratoriów diagnostycznych ze względu na wygodę i szybkość uzyskiwania wyników. Co najmniej raz w tygodniu przyjeżdża do mnie samochód odbierający próbki do badań. Jeżeli zależy mi na czasie, mogę je również wysłać kurierem – wyjaśnia lekarz.

 

Wyniki badań w zależności od zleconych analiz są dostępne nawet na następny dzień lub po kilku dniach, jeżeli metoda diagnostyczna tego wymaga, jak np. w przypadku bakteriologii.

 

Pobieranie próbek

– Doskonałym materiałem do badań np. w kierunku PRRS jest płyn pokastracyjny. Podczas kastracji należy jądra, a także ogonki umieścić w czystym woreczku i wycisnąć do jałowej probówki. Wystarczy dosłownie około 5 ml płynu – mówi lekarz.

 

Nie każdy wie, że innym równie dobrym materiałem do badań diagnostycznych w kierunku chorób wirusowych, takich jak PRRS czy grypa, jest krew pępowinowa. W tym przypadku podczas porodów należy w sposób czysty wycisnąć do probówki krew z pępowiny prosiąt jeszcze przed jej zaopatrzeniem środkiem do dezynfekcji. Prałat uważa, że diagnostyka weterynaryjna, choć dostępna, wciąż jeszcze jest niedoceniana przez wielu producentów świń. Najlepszym przykładem jest np. kontrolowanie kokcydiozy. Wystarczy pobrać próbkę kału od prosiąt do 14. dnia życia, by wiedzieć, czy skutecznie zabezpieczamy świnie przed tą chorobą, czy nie. Równie prostą, szybką i bezinwazyjną metodą pobierania próbek są wymazy. Służą one do wykrywania i identyfikacji różnych gatunków bakterii m.in. z nosa, gardła, odbytu, czy narządów wewnętrznych przy badaniu sekcyjnym.

– Coraz więcej rolników za namową swoich lekarzy weterynarii korzysta z badań, ale nadal wielu uważa, że to niepotrzebne wyrzucanie pieniędzy. Tymczasem to najtańsza forma kontroli. Podstawowe badania bakteriologiczne to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych. Badania serologiczne wykrywające przeciwciała kosztują 25–35 zł. Najdroższe – 120–200 zł – jest badanie metodą PCR, polegającą na wykrywaniu materiału genetycznego patogenów, ale jest ono zarazem najszybsze i bardzo dokładne – wyjaśnia specjalista i dodaje, że bez badań lekarze weterynarii działają po omacku. Bez szczegółowej wiedzy nie sposób prawidłowo dobrać program profilaktyczny ani skuteczne leczenie. A za terapię czy szczepionki wraz z usługą weterynaryjną na końcu płaci producent świń i to on powinien starać się zaoszczędzić. Najlepszą drogą jest wyprzedzanie o krok problemów, a zatem kontrola statusu zdrowia zwierząt.

 



Picture of the author
Autor Artykułu:Anna Kurek
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)