StoryEditor

Jedna dawka i te same komponenty co w laktacji: czyli jak zasusza się krowy w Sano Agrar Institut

Dość nietypowe zasuszenie krów, brak sianokiszonki w dawce pokarmowej, doskonała słoma i wydajna hala udojowa… Sprawdź na jakie rozwiązania postawiła jedna z największych ferm mlecznych w Polsce?
22.03.2018., 18:03h
Około 1500 sztuk bydła i 1266 krów dojnych – tyle zwierząt liczy jedno z największych gospodarstw produkujących mleko w Polsce. Mowa o Sano Agrar Institut, które 21 marca br. miała okazję zwiedzić grupa ok. 60 hodowców z całej Polski. W ramach praktycznego seminarium, można było zwiedzić kilka obiektów rozmieszczonych w 3 różnych lokalizacjach: dla krów dojnych i zasuszonych (w tym porodówka), cielętnik i jałownik.

Jak wyliczał dr Ryszard Kujawiak – który pełnił rolę przewodnika – średnia wydajność utrzymywanych w Sano Agrar Institut krów to niespełna 13 tys. kg (przeciętnie ok. 37 litrów mleka od krowy dziennie) o 3,7–4% zawartości tłuszczu i 3,3–3,4% zawartości białka i komórkami somatycznymi na poziomie ok. 200 szt./ml mleka. – Aktualnie mamy tylko dwie krowy z zapaleniem wymienia – to doskonały wynik w przypadku tak dużego stada – mówił dr Kujawiak, uzupełniając w rozmowie z „top agrar Polska”, że wynika od po części z dobrej rutyny doju, czystych i wygodnych legowisk oraz optymalnej dawce pokarmowej.

W gospodarstwie praktykowany jest 6 tygodniowy okres zasuszenia. Zwierzęta w tym czasie żywione są tylko jedną dawką od początku do końca – od pierwszego do ostatniego dnia zasuszenia. W dodatku zwierzęta otrzymują te same pasze co w laktacji, tylko w innych proporcjach (w przeliczeniu na krowę/dziennie):
  • słoma 3,5 kg (w laktacji ok. 1 kg);
  • mieszanka paszowa uzupełniająca 4 kg (w laktacji 10–12 kg);
  • kiszone wysłodki buraczane 3 kg (w laktacji 10–12 kg);
  • kiszonka z kukurydzy ok. 15 kg (w laktacji do 25 kg).

Od prawie roku gospodarstwo wykorzystuje w dawce krów jedynie kiszonkę z kukurydzy z pominięciem kiszonki z traw czy lucerny. Kluczowe znacznie ma też dobrej jakości słoma pszenna oraz wysłodki buraczane zakiszane w rękawach. – W naszych warunkach zebranie trzeciego pokosu było bardzo problemowe, a tym samym wykorzystanie użytków nie przynosiło takich efektów jakich byśmy oczekiwali – argumentował dr Kujawiak.

Wszystkie krowy dojne utrzymywane są w „lekkich” obiektach (w tym modernizowanych) z wysokimi otworami wywiewnymi i obszernymi świetlikami oraz ryflowanymi posadzkami. Krowy mają do dyspozycji legowiska z separatem. – Staramy się zapewnić zwierzętom maksymalnie komfortowe warunki, tak by znakomita większość znajdowała się na legowiskach albo przy stole paszowym. Z kolei dój nie powinien zajmować zbyt dużo czasu – mówił dr Kujawiak.

Zwierzęta 3 razy na dobę trafiają na karuzelową halę udojową z 60 stanowiskami, która – jak podkreślał Krzysztof Dembowski z firmy DeLaval potrafi wydoić nawet ok. 360 krów na godzinę. Dodatkowo zapewnia stosunkowo dobre warunki pracy i stałą rutynę doju. W praktyce, ze względu na czas jednego obrotu tj. ok. 11–12 minut, przeciętnie w ciągu godziny 3 dojarzy potrafi obsłużyć stado ok. 300 krów. – Karuzelę wyróżnia dość szerokie stanowisko, które powoduje, że krowy bardzo sprawnie wchodzą. Pomocne jest też ukośne ustawienie krów oraz system wychodzenia. Krowa, która się zawaha może być pominięta, choć może to rodzić pewne problemy przy identyfikacji zwierząt. Z tego powodu wykorzystywane są 2 czytniki nad głowami krów, które odczytują informację z transponderów w postaci kolczyków na uszach – mówił Dembowski.

Inną ciekawostką w Sano Agrar Institut jest dość nietypowy, bo zmodernizowany z obory uwięziowej, obiekt na 50 krów, gdzie utrzymywane są zwierzęta na ok. 1–2 tygodnie przed wycieleniem. Poród odbywa się tu wprost na stanowiskach (również z separatem). Następnie krowy wraz z cielakami są przenoszone do boksów na głębokiej ściółce. Przychówek otrzymuje 4 litry siary sondą i krótko potem trafia na inną fermę, gdzie przebywa w grupowych boksach do 11 miesiąca życia. – Cielaki piją dwa razy dziennie po 5–6 litrów preparatu mlekozastępczego, sporządzonego ze 160 g proszku/litr wody. Staramy się dawać maksymalnie dużo, ale nie do woli. Dzięki temu w pierwszym miesiącu życia osiągamy dobowe przyrosty masy ciała w wysokości ok. 900 g/dobę – podkreślał dr Kujawiak.

Po okresie odchowu młodzież trafia na kolejną fermę, gdzie jest inseminowana. Głównym wyznacznikiem zabiegu jest masa ciała wynosząca 380 kg, którą udaje się uzyskać nawet poniżej 12 miesiąca życia i tym sposobem średni wiek pierwszego wycielenia dla całego stada to 22,4 miesiące.

mj
Fot. Jajor



Marcin Jajor
Autor Artykułu:Marcin Jajor

redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 13:52