StoryEditor

Seminaria uprawowe 2019 rozpoczęte!

To już dziś – zaczęliśmy właśnie pierwsze z cyklu tegorocznych spotkań. Jesteśmy na Ziemi Lubelskiej w Jastkowie. Mimo gęsto leżącego śniegu goście niezawodnie dopisali.
08.01.2019., 10:01h
To już 9 cykl seminariów uprawowych. W tym roku zaczynamy w zimowej aurze na Lubelszczyźnie. Komplet gości przywitał redaktor naczelny „top agrar Polska” Karol Bujoczek i rozpoczął od przypomnienia, że nasz miesięcznik jest już z Wami od 25 lat. Niezmiennie naszym stałym prelegentem podczas całego cyklu seminariów jest prof. dr Hansgeorg Schönberger z N.U. Agrar. Swój wykład zaprezentuje też dr Zuzanna Sawinska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu oraz przedstawiciele partnerów naszych seminariów: partnera głównego firmy BASF oraz partnera LG.

W tym roku skupimy się m. in. na zagadnieniach wspierania odpowiedniej struktury gleby dla optymalnego wzrostu korzeni, strategii ochrony fungicydwej zbóż w warunkach występowania ekstremów pogodowych oraz zasadach mieszania środków ochrony roślin i nawozów dolistnych. Po przerwie natomiast skupimy się na tym, jak w obliczu zmiennej pogody uzyskać wysoki plon cukru w uprawie buraków cukrowych. Na koniec natomiast nasz niezależny ekspert z N.U. Agrar oceni aktualną sytuację polową w regionie, skupi się też na zaleceniach agrotechnicznych na najbliższe miesiące oraz poda swoją autorską prognozę pogody, na którą wszyscy czekają.
Gleba najważniejszym warsztatem rolnika
Poznanie własnej gleby i frakcji, z których się składa pozwoli na jej optymalne doprawienie w każdych warunkach i niezakłócony wzrost korzeni.

Gleba składa się z piasku, glinu, iłów oraz próchnicy. Części ilaste oraz próchnica działają jak magnes i przyciągają składniki oraz wodę.

– Gleba zazwyczaj jest  mieszaniną składającą się z gliny, iłu i piasku oraz materii organicznej. Ił odpowiada za sorpcję składników pokarmowych, glina za magazynowanie wody, piasek za pojemność wodną, a próchnica za magazynowanie zarówno wody, jak i składników pokarmowych – mówił prof. dr Hansgeorg Schönberger. Nasz ekspert podkreślił, że aby gleba była idealnym źródłem wody i składników dla roślin trzeba odpowiednio zarządzać resztkami pożniwnymi, przede wszystkim słomą. Przede wszystkim musi być ona odpowiednio dobrze wymieszana i rozprowadzona na całej powierzchni pola. W miejscach ze źle wymieszaną z glebą słomą pszenica może plonować nawet 2 t/ha mniej w porównaniu do fragmentów tego samego pola, gdzie słoma została równomiernie wymieszana. Każda tona słomy powinna być wymieszana na 2 cm.

– Trzeba też koniecznie zwrócić uwagę na zagęszczenia gleby powstające w wyniku nieodpowiedniej uprawy. Stosowanie stałej głębokości pracy np. pługa czy uprawa gleby w zbyt wilgotnych warunkach powoduje powstawanie podeszwy płużnej i zagęszczeń, przez które korzenie nie będą w stanie się przebić – podkreślił prof. dr Schönberger. Jeśli mamy już zagęszczoną glebę to zagęszczeń nie powinno się niwelować podczas jednego przejazdu np. gruberem. Trzeba stopniowo zwiększać głębokość uprawy, a na większych głębokościach stosować węższe redlice. Warto też pamiętać, że poprzez głębszą uprawę pługiem nie zlikwiduje się zagęszczeń, a jedynie przemieści się je na powierzchnię gleby bez rozbicia. Im bardziej zagęszczona gleba tym wolniej powinno działać narzędzie uprawowe.
Nawet w suszy warto chronić zboża. Jak to zrobić dobrze?
W ostatnich latach pogoda nie rozpieszcza rolników. Raz powodzie, raz susze… Co roku trapią nas pytania jak zatem chronić łan zbóż przy tak ekstremalnie zmiennych warunkach pogodowych? Na te pytania podczas naszych seminariów porad udzielała dr Zuzanna Sawinska z Uniwersytetu Przyrodniczego  w Poznaniu.

– Najczęściej trapią nas susze – jak np. w poprzednim sezonie. Ważne jest, aby mieć wiedzę, ile litrów wody potrzebują poszczególne  rośliny uprawne do wyprodukowania 1 kg s.m. – podkreślała dr Zuzanna Sawinska. Do tego celu  można wykorzystać współczynnik transpiracji wg Roemera. Przykładowo pszenica do wyprodukowania 1 kg s.m. potrzebuje 356 l wody, a rzepak 610 l wody.

Suchy rok niestety nie zmniejszył silnie presji chorób – jesienią obserwowaliśmy presję m.in. mączniaka czy rdzy brunatnej. Pojawiła się także septorioza paskowana liści. Na jęczmieniu pojawiły się plamistość siatkowa czy rynchosporioza. Jedną z przyczyn silnej presji chorób była m.in. długa wegetacja jesienna.

– W roku 2018 mimo suszy wystąpiła w znacznym nasileniu rdze – żółta, brunatna – mówiła dr Sawinska. Rdza żółta jest patogenem, którego znaczenie będzie silnie wzrastać. Od 2011 r. izoluje się w Europie rasy „Warrior” i „Kranich”, które mają silne zdolności adaptacyjne do warunków meteorologicznych – podkreślała dr Sawinska.
Monitoring i ochrona już od jesieni
Długa jesień oznacza konieczność częstego monitoringu plantacji, nie tylko pod kątem chorób, ale także mszyc czy skoczków – wektorów żółtej karłowatości jęczmienia.
– W tym roku jesienią ze względu na silną presję chorób konieczny był zabieg, tzw. T0. Jego wykonanie nie oznacza rezygnacji z zabiegu T1 na wiosnę – przekonywała dr Sawinska. Jeśli wiosna jest deszczowa i zapowiadane są opady deszczu to zabiegi wykonujemy profilaktycznie, ponieważ infekcja jest już zanim my ją zobaczymy – uczulała ekspertka.
Pierwszy zabieg fungicydowy podstawą skutecznej ochrony
Fundamentem pełnej i najskuteczniejszej ochrony fungicydowej zbóż jest pierwszy zabieg fungicydowy  – wykonany w terminie T1 – podkreślał podczas seminarium w Jastkowie dr Zbigniew Boniek z BASF.

Celem pierwszego zabiegu fungicydowego jest ochrona zbóż przede wszystkim przed chorobami podstawy źdźbła oraz chorobami liści, takimi jak mączniak prawdziwy, septorioza liści czy brunatna plamistość liści. Dobra kondycja roślin w terminie stosowania pierwszego zabiegu jest podstawą do wytworzenia prze rośliny zdrowych źdźbeł kłosonośnych. Te determinują natomiast powstanie zdrowych kłosów ora ziarniaków, które oczywiście też warto chronić, jeśli jest taka potrzeba. Jak podkreślał prelegent w pierwszym zabiegu idealnie sprawdzą się morfoliny oraz triazole. BASF poleca w tym terminie preparat Capalo 337,5 SE.

– Zabieg T2 powinien zapewnić nam trzymanie dłużej przy życiu niższych liści, leczyć występujące już porażenia, które nie zostało zlikwidowane w zabiegu T1, zapewnić ochronę górnych trzech liści odpowiedzialnych za plon oraz utrzymać w dobrej kondycji dolne liście – mówił dr Zbigniew Boniek. W terminie T2 ograniczamy przede wszystkim septoriozę liści, brunatną plamistość czy rdze. Do tego zabiegu BASF poleca preparat Adexar Plus zawierający karboksyamid i triazol, który dzięki temu ma nie tylko działanie zapobiegawcze, ale także interwencyjne.

– Kłos to ostatni organ, który musimy ochronić. Zagrożeniem są przede wszystkim fuzarioza i septorioza plew. Pamiętajmy, że choroby mogą występować zarówno na plewach zewnętrznych, jak i wewnętrznych, zatem także tam substancja powinna dotrzeć – mówił dr Boniek. Takim działaniem ma się odznaczać preparat Osiris, którego formulacja ma zapewniać dobre zwilżanie chronionego organu i tym samym lepszą skuteczność ograniczania chorób, także chorób czerniowych. Najlepszy, sugerowany termin zastosowania tego preparatu w przypadku pszenicy to faza kwitnienia.

Do ekonomiczniejszych programów ochrony BASF poleca preparat Priaxor. W przypadku jęczmienia jarego preparatem pozwalającym uniknąć pierwszego zabiegu nalistnego jest Systiva. Warto jednak przy jej stosowaniu pamiętać, że nie jest to typowa zaprawa nasienna, bo nie ogranicza występowania chorób odnasiennych i odglebowych. Dodać do niej zatem warto typową zaprawę nasienną.

Więcej na ten temat przeczytacie na naszych łamach już w najbliższych miesiącach. 



Fot.: Walerowska, Daleszyński
Jacek Daleszyński
Autor Artykułu:Jacek Daleszyński

redaktor top agrar Polska, specjalista w zakresie uprawy roślin.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
16. kwiecień 2024 07:04