Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Prawo>Aktualności>

Izby rolnicze domagają się szybkiej realizacji obiecanej pomocy na rynku zbóż

Obrazek

Rolnicy – prezesi oraz delegaci Izb Rolniczych na spotkaniu w siedzibie Krajowej Rady Izb Rolniczych w Parzniewie domagali się od ministra rolnictwa szybkiego wdrożenia programów wsparcia gospodarstw i uporządkowania bałaganu na rynku, wynikającego z niejasnych przepisów.

Karol Bujoczek12 maja 2023, 16:39

Bałagan na rynkach trwa w najlepsze – relacjonowali szefowie samorządu rolniczego na spotkaniu w Parzniewie w trakcie XVI posiedzenia Krajowej Rady Izb Rolniczych.

- Dziwne rzeczy dzieją się na wschodzie Polski, zboże z Ukrainy wjeżdża dalej, a naszego nie ma kto kupić, ceny spadły już do 750 zł/t pszenicy w niektórych punktach skupu na Lubelszczyźnie – mówił Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. 



Wtórował mu Grzegorz Pszczoła, delegat do KRIR, który jest przekonany, że do żniw magazynów się nie opróżni, a zboża nie wywiezie.

Ziarno z Ukrainy dalej wjeżdża

 W dalszym ciągu do Polski wpływa ziarno z Ukrainy, dzieje się to legalnie w ramach tzw. realizacji kontraktów podpisanych przed wprowadzeniem zakazu przywozu. Delegaci do Krajowej Rady Izb Rolniczych z niemal wszystkich województw kraju informowali, że ceny we wszystkich punktach skupu spadają, a oliwy do ognia dolewa fakt, że rolnicy nie wiedzą, na jakich zasadach dostaną obiecane przez rząd rekompensaty. Wielu skupujących nie rozumie tego systemu, bo niektórym się wydaje, że rząd wszystkim wyrówna ceny do 1400 zł/t – jak to zostało obiecane na słynnej konwencji PiS.

 Tymczasem wciąż nie ma szczegółowych informacji, ile trzeba sprzedać zboża, by otrzymać dopłatę do hektara – czy ma to być przyjęta wartość średnia plonu 5,5 t/ha, czy inna. Na Lubelszczyźnie i w Podkarpackiem do hektara pszenicy miałoby to być 2200 zł/ha.

 Zdaniem Wiktora Szmulewicza ogłoszenie pakietu pomocowego bez wdrożenia systemu składania wniosków tylko psuje rynek i kusi do robienia przekrętów.

 Wiesław Burzyński z Pomorskiej Izby Rolniczej zwrócił uwagę, że od samego ogłoszenia pomocy ceny już mocno spadły, zanim jeszcze rolnicy zdążyli złożyć jakiekolwiek wnioski o pomoc finansową.

- Proponowaliśmy, by wesprzeć wszystkich rolników, także tych, którzy przeznaczyli ziarno na paszę w gospodarstwie. Miała być jedna dopłata do hektara, bez wielkich ceregieli, a teraz ci, co sprzedają po sąsiedzku są wyłączeni, a ci, co mają skup i kupili ukraińskie ziarno i mogą wykazać się ziemią, to jeszcze dostaną dopłatę za ziarno z Ukrainy – mówił Wiktor Szmulewicz.

Prezes „Krajówki” przekonywał, że dopłaty powinny być do wszystkich gospodarstw, do areału do 300 ha, a nie wyłącznie do gospodarstw posiadających do 300 ha. – Takie dzielenie gospodarstw to skłócanie rolników i szczucie jednych na drugich – mówił Szmulewicz.

Co z fakturami dla sąsiada?

Jednym z większych problemów jest dziś obrót zbożem między sąsiadami.

– Jak kupiłem zboże od sąsiada i wystawiłem mu fakturę RR, to się okazuje, że nie może dostać dopłaty, bo ja to potrzebuję na paszę dla świń, a nie jestem punktem skupu – wyjaśniał Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej.

 

Jego zdaniem ten system wymusza na rolnikach sprzedaż przez punkty skupu albo kombinowanie z fakturami – ale rolnicy muszą za to zapłacić prowizję. – Ziarno od rolnika po sąsiedzku muszę kupić przez odległy punkt skupu, to jest absurd – mówił poirytowany Kierzek.

Samorządowcy domagają się, by obrót między rolnikami był zakwalifikowany do programu dopłat do zboża. 

Kto chce – do 10 świń w chlewiku

Ryszard Kierzek i Piotr Walkowski – prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej skrytykowali absurdalne – ich zdaniem – umożliwienie chowu przyzagrodowego świń w małych gospodarstwach, bez konieczności przestrzegania zasad bioasekuracji.


 

- Czy rząd da gwarancję wszystkim profesjonalnym rolnikom, że zrekompensuje im straty i utracone dochody jak w takim małym chlewiku po sąsiedzku wybuchnie ASF? – pytał Walkowski. Szczególnie w regionach, gdzie rolnicy prowadzą intensywną produkcję świń to właśnie przysłowiowe kilka świnek w chlewiku bez jakiejkolwiek asekuracji to jak tykająca bomba w czasach ASF. – Na to można sobie pozwolić w regionach kraju, gdzie prawdziwych chlewni już nie ma – przekonywał Kierzek.

Obecny na spotkaniu samorządowców z całego kraju wiceminister Janusz Kowalski niewiele rolnikom mógł odpowiedzieć w tym temacie, tłumacząc się, że nie jest to bezpośredni obszar jego odpowiedzialności w resorcie. Obiecał przekazać temat ministrowi Telusowi i jednocześnie zachęcał rolników, by wszystkie problemy i sprawy kierowali bezpośrednio na jego indywidualnego maila w ministerstwie. Wielu samorządowców zapisało adres, obiecując kierowanie spraw z terenu bezpośrednio do ministra, ale też  oczekują odpowiedzi.

Pół miliona ton na etanol do paliwa

Kowalski zapowiedział, że już niebawem 14 zakładów, które dziś bioetanol produkują ledwie „na pół gwizdka”, zacznie pracować z pełną parą, by zagospodarować pół miliona ton ziarna do końca bieżącego roku. W paliwach na stacjach Orlen ma wprowadzić etylinę z 10% udziałem spirytusu z kukurydzy czy innych zbóż.

Rewolucja w OZE – na ile realna obietnica? 

-   OZE w Polsce powinno być oparte o biomasę rolniczą i rolnicy powinni z tego korzystać także dla poprawy własnych dochodów – przekonywał Janusz Kowalski, sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa.


Kowalski zapowiedział rewolucję w zakresie Odnawialnych Źródeł Energii produkowanych w gospodarstwach, a zwłaszcza w biogazowniach.

Jeszcze w maju na posiedzeniu Sejmu ma być głosowana ustawa o biogazowniach rolniczych, jako trwałym komponencie OZE. Biogazownie miałyby poprawić ekonomiczną opłacalność produkcji zwierzęcej.

-  Zachęcam samorząd rolniczy do zgłaszania poprawek do zapisów ustawy o biogazowniach rolniczych – apelował Janusz Kowalski do zebranych. W kuluarach izbowcy skarżyli się na to, że w ważnych tematach często ministerstwo daje raptem kilka dni na konsultacje, a potem okazuje się, że ze względu na zaawansowany proces legislacyjny nie mogą być przyjęte. „Zobaczymy jak będzie tym razem” – mówią.

W ramach produkcji biogazu ma być wprowadzony tzw. pakiet biometanowy – obejmujący dofinansowanie do produkcji biometanu wg ceny referencyjnej i w systemie aukcyjnym. Biometan pochodzący z rolnictwa miałby być zastosowany w transporcie. Jak zapewniał Kowalski, nowe przepisy mają przyczynić się do tego, że rolnictwo stanie się fundamentem OZE w Polsce. Ale to dopiero przepisy wykonawcze i podejście urzędników oraz finansowanie pokaże, czy rzeczywiście takie szanse zostaną stworzone i dla kogo.

Czas pokaże, czy tak się stanie.

Karol Bujoczek

 Fot. Bujoczek

 



Picture of the author
Autor Artykułu:Karol Bujoczek
Pozostałe artykuły tego autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)