Kongres różnych wizji i koncepcji wsi
IV Kongres Polskiego Rolnictwa – czy uda się znaleźć wspólną reprezentację tak różnych środowisk i tak różnych interesów polskiego rolnictwa i polskiej wsi?
– Nie sztuką jest tylko przyglądać się i potem krytykować ministra, ale trzeba też wziąć za te działania współodpowiedzialność – podkreślał na wstępie Ardanowski. Jego zdaniem trzeba ożywić pomysł na Polską Radę Rolną, której ponad 10 lat temu inicjatorem był śp. Prof. Henryk Jasiorowski. Idea stworzenia jednej silnej reprezentacji nie powiodła się. Wiele lat zostało zmarnowanych, bo niektórzy związkowcy – jak wspomniany szef KRZKiOR - wręcz torpedowali ten pomysł.
Taką rolę reprezentanta wszystkich środowisk rolniczych miały też pełnić Izby Rolnicze. Dziś minister wraca do tego tematu, gdyż jak twierdzi jest zbyt wiele organizacji rzekomo reprezentujących rolników, a przedstawiających różne – często sprzeczne ze sobą – interesy.
– Polskie rolnictwo nie jest odizolowane, jesteśmy otwarci na światowe rynki ze wszystkimi dobrodziejstwami i zagrożeniami – podkreślał Ardanowski. Dlatego też tak ważne jest znalezienie pomysłu na to, jak polskie rolnictwo i wieś mają sprostać tym wyzwaniom, by podejmować wspólnie racjonalne decyzje.
Trudno będzie pogodzić interesy
Jak to zrobić, by wszystkie organizacje działały ze sobą razem, by to wśród nich odbywały się dyskusje i wypracowane były określone pomysły na rozwiązanie problemów? Sam minister twierdzi, że nie wie jak to zrobić, ale oczekuje pomysłów od liderów przedstawicieli związków zawodowych, izb czy związków branżowych. Już dyskusja w pierwszym panelu pokazała, jak różne jest postrzeganie problemów rolnictwa. Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych stwierdził, że jako producenci odnieśliśmy w rolnictwie sukces.– Rolnik ma dziś problem, by na swojej wsi wygrał wybory na radnego, a to pokazuje jaki jest status chłopa na wsi – mówił Szmulewicz, podkreślając jak bardzo potrzeba dziś odbudować pozycję rolników w lokalnych społecznościach. Przytoczył przykład Francji, gdzie ledwie 3% rolników wypracowało przez lata tak silne lobby, że politycy na wielu szczeblach, także tych lokalnych liczą się z głosem wsi i rolników. Ale tam też doszło do połączenia wielu organizacji rolniczych w jeden silny związek, który dziś zrzesza te mniejsze, jednocześnie reprezentując wszystkie branże w rolnictwie.
Wieś – miasto
W całej tej dyskusji istotne jest też to, by nie tylko zjednoczyć organizacje rolnicze – co wydaje się niezwykle karkołomnym zadaniem – ale też nie dopuścić do eskalacji konfliktu: miasto – wieś. Ten dialog wsi i miasta musi się odbywać dla zrozumienia obu stron. Dialog ze społeczeństwem jest ważny dla uzasadnienia publicznych wydatków na rolnictwo. Szczególnie w najbliższej perspektywie finansowej po roku 2020, kiedy to kraje członkowskie będą miały większą swobodę określania własnej drogi do osiągnięcia celów wyznaczonych dla Europy, przekonanie naszych konsumentów do wspierania rolnictwa jest także zadaniem silnych organizacji rolniczych.Małe czy duże, czy wszystkie razem?
Teresa Hałas, przewodnicząca NSZZZ Solidarność podkreślała, że w wielu obszarach rolnictwa radzimy sobie bardzo dobrze.Pilnować interesów
Marian Sikora, przewodniczący Federacji Związków Branżowych podkreślał, że musimy pilnować interesów producentów, by nie tracili konkurencyjności.
– Trzeba to było zrobić i pokazać, że naprawdę zależy rządowi na produkcji świń w Polsce, których teraz nie będzie już miał kto kupić. To był jedyny zakład, który powiązał cenę skupu z ceną na giełdzie w Niemczech – przekonywał Sikora.
Lech Kuropatwiński ze Związku Zawodowego Rolników Samoobrona z kolei mocno uderzył w nieuczciwych pośredników i słabość państwa w ochronie interesów rolników.
Zaproszonym reprezentantem związków rolników do panelu był też Lucjan Cichosz przewodniczący Związku Zawodowego Rolników „Ojczyzna”, który stwierdził, że rolnik jak produkuje, to musi mieć godziwą zapłatę.
Jak przełamać nieufność
Już bardziej analitycznie do tematu podchodzą przedstawiciele nauki. Dr Barbara Fedyszak-Radziejowska podkreślała, że rolnicy są najbardziej nieufną grupą społeczną, co tłumaczy ich ostrożność a nawet niechęć do współpracy. A zaufanie jest podstawą dobrej reprezentacji. Nieco głębiej w problem rozwarstwienia ekonomicznego na polskiej wsi wchodził prof. Walenty Poczta, podkreślając zdecydowanie niską efektywność pracy w rolnictwie i wciąż niskie zaangażowanie kapitału. Bez poprawy wydajności pracy nie da się poprawić dochodów. A to oznacza, że w wielu gospodarstwach średnich i małych konieczne są dodatkowe źródła dochodu czy to z pracy w gospodarstwie czy też poza nim.
Dwa światy w różnych regionach
Dopiero dyskusja wśród reprezentantów różnych środowisk rolniczych pokazała, jak duża jest rozpiętość skali produkcji i dochodów oraz wizji rozwoju wsi. Mamy małe, drobne gospodarstwa, których właściciele czują się pokrzywdzeni chociażby sposobem reprywatyzacji oraz nierównym współuczestnictwem w procesie modernizacji. A z drugiej strony jak tłumaczy Franciszek Nowak z Polskiego Towarzystwa Rolniczego, duże gospodarstwa obecnie są tymi niechcianymi, którymi wręcz chce się odbierać ziemię.
Kiedy dialog nam wyjdzie?
– Kiedy dialog nam wyjdzie? – pytał retorycznie Wojciech Włodarczyk z Małopolskiej Solidarności i zaraz odpowiedział: – Jak tylko wśród rolników będzie uczciwość i zaufanie, bo nie brakowało takich, co nie widzieli, gdy brat tonie.Wiktor Szmulewicz podsumował spotkanie tak: „Dobrze byśmy mogli wzajemnie się słuchać, ale najważniejsze, że zrozumieliśmy że musimy połączyć nasze siły do lepszego reprezentowania środowiska rolniczego”.
Potrzeba silnego lidera
Izby miały tę szansę, by tak się stało. Nie udało im się zewrzeć szeregów wszystkich organizacji i zebrać ich razem pod jednym dachem. Dziś wszyscy mają wrażenie, że będzie nowe otwarcie. Minister wywołał dyskusję i pewnie oczekuje efektów. Pewnie, będąc tak wiele lat i samorządowcem, i posłem, i rolnikiem wie, jak trudne jest to zadanie. By nie powiedzieć wręcz Syzyfowa praca...Kongres pokazał, jak różne mamy dziś rolnictwo i jak mocno zróżnicowaną wieś. Nie wszystkim ten wspólny interes leży na sercu, bo w tak kluczowych sprawach nie może przeważyć to, czy się na wieczór zdąży do domu…
Karol Bujoczek
Fot. Bujoczek
Przeczytaj również

Minister Jan Krzysztof Ardanowski i prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych wspólnie otwarli IV Kongres Polskiego Rolnictwa w Poznaniu.

Zbigniew Ajchler, Poseł na Sejm RP i producent trzody chlewnej.

Leszek Dereziński, szef Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych.

Franciszek Nowak, prezes Polskiego Towarzystwa Rolniczego.

Gabriel Janowski, były minister rolnictwa.

Uczestnicy Kongresu Polskiego Rolnictwa w Poznaniu.

Uczestnicy Kongresu Polskiego Rolnictwa w Poznaniu.

Uczestnicy Kongresu Polskiego Rolnictwa w Poznaniu.

Uczestnicy Kongresu Polskiego Rolnictwa w Poznaniu.

Podczas dyskusji mocno wybrzmiał także głos polskich producentów drobiu.

W panelu dyskusyjnym związków rolniczych uczestniczyli: Wiktor Szmulewicz (KRIR), Teresa Hałas ( ZZ Solidarność RI), Marian Sikora (Federacja Rolniczych Związków Branżowych) Lech Kuropatwiński (ZZR Samoobrona) i Lucjan Cichosz (ZZR Ojczuzna).

W panelu dyskusyjnym świata nauli rozmawiali: prof. Marian Podstawka, dr Mirosłąw Drygas, prof. Walenty Poczta, dr hab. Mariusz Motyka i dr Barbara Fedyszak-Radziejowska.

W panelu dyskusyjnym instytucji rolniczych rozmawiali: Piotr Serafin (Dyrektor Generalny KOWR), Marek Olszewski (Przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP) oraz dr Czesław Siekierski (Przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju PE).

Minister Jan Krzysztof Ardanowski i prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych wspólnie otwarli IV Kongres Polskiego Rolnictwa w Poznaniu.