Rynek zbóż: kukurydza trzyma cenę, reszta gorzej

Ostatni tydzień przyniósł na zbożowym rynku korekty cen niemal wszystkich zbóż, wśród tych stabilnością wyróżnia się jednak kukurydza, która nie tanieje. Co może stać się z cenami zbóż w niedalekiej przyszłości?
Pszenica na Matifie w tym tygodniu zaliczyła najpierw nieznaczne trzydniowe spadki, w czwartek na początku dnia się odbija, ale w końcówce dnia traci i (10.02.22 r.) notowania na marzec kosztują 261,5 euro/t, a więc podobnie jak przed tygodniem. O 1,25 euro/t droższa jest pszenica na maj i to ona jest brana pod uwagę w eksportowych wycenach. Niestety efekt tak niewielkich tygodniowych podwyżek jest stłumiony przez umocnienie złotówki, za jedno euro płacimy już 4,50 zł.
To dlatego eksporterzy obniżyli w portach ceny do 1230–1240 zł/t. Choć są to ceny przekraczające o 14–15 euro notowania Matifu, to dla coraz większej grupy gospodarstw ceny portowe są w pewnym sensie mocno wirtualne. Bowiem koszt transportu z głębokiego południa zdecydowanie przekracza już 150 zł/t, a z centrum trzeba wydać powyżej 80 zł/t. Dlatego eksport jest coraz mniejszy, bo w styczniu z naszych portów (wg Sparks Polska) wypłynęło już tylko nieco ponad 110 tys. t pszenicy, co każe patrzeć na nasz rynek krajowy jako na zamknięty w granicach własnej podaży i popytu.
Ze względu na wciąż niewielką podaż przetwórcy cen w zasadzie nie ruszyli, za to handlowcy obawiając się obniżek, te obniżki spowodowali. I choć korekty są nieznaczne, bo w zasadzie 20-30-złotowe, to wystarczyły żeby rolników utwierdzić we wrażeniu, że trzeba czekać. – Telefonów jest więcej, słyszy się nawet w głosie niepewność, ale słysząc te ceny, rolnik nie decyduje się na sprzedaż – mówi przedstawiciel firmy skupowej.
Rynek jest bardzo uśpiony i wszyscy czekają na jakieś przełamanie. – Dla kupujących jest za drogo, dla sprzedających za tanio i drepczemy w miejscu. Myślę nawet o jakiś wakacjach – mówi skupujący.
Jak to potrwa jeszcze ze dwa tygodnie, to potem ważniejsze będą prace polowe i znów plaża na rynku. Może to pod koniec marca przynieść nawet jakąś większą chęć zakupów, spowodowaną przez nadwątlone zapasy w wytwórniach pasz, ale odejście na pasze jest niestety w tym roku zdecydowanie mniejsze. Potem już podaż może przeważyć i jeśli na międzynarodowym rynku nic radykalnego się nie wydarzy, to musimy się liczyć, z korektami cenowymi.
A co radykalnego może się stać? No na pewno nie takie niewielkie zmiany w bilansie jakie przyniósł najświeższy raport USDA, bo korekta zbiorów pszenicy o nieco ponad 2 mln t, choć już kolejna z kolei, to za mało żeby rynkiem ruszyć.
Dwie sprawy mogą wpłynąć na światowe ceny. Działania wojenne, ale już faktyczne, a nie jedynie medialne i zamknięcie, choćby chwilowe Basenu Morza Czarnego. Drugim ważnym dla rynków sygnałem może być zdecydowane obniżenie potencjalnych zbiorów nadchodzącego sezonu 2022/23, pod wpływem kłopotów z zaopatrzeniem w nawozy azotowe. To może ruszyć też ceny u nas, choć uważam, że w najbliższym okresie musimy się rozliczać głównie na krajowym rynku.
Jak na razie ten rynek krajowy reaguje wyrównywaniem cen pszenicy konsumpcyjnej i to niestety okraszone obniżkami. Za pszenicę konsumpcyjną obecnie płaci się 1170–1250 zł/t, a średnia cena spadła o 20 zł/t.
Firmy paszowe jeszcze cen pszenicy paszowej nie ruszały i wciąż płacą po 1100–1260 zł/t.
Żyto niestety także potaniało i choć spadek cen nie był powszechny, to jednak średnio wyniósł on 12 zł/t w ciągu tygodnia. Eksporterzy cenę obniżyli do 970 zł/t, a w skupach żyto kosztuje 900–1070 zł/t.
Jęczmień potaniał najmniej, średnia zmieniła się in minus jedynie o 5 zł/t, a firmy skupowe proponują ceny 950–1100 zł/t.
Pszenżyto chodzi wyraźnie za pszenicą. Większość skupów cenę skorygowało o ok. 20 zł/t i obecnie proponują 950–1150 zł/t. W portach eksporterzy także kupują w cenie niższej, wynoszącej 1050 zł/t.
Raport USDA dla kukurydzy przyniósł nieznaczne zmiany. Zbiory niższe o 1,5 mln t przy produkcji światowej 1,205 mld t, to jedynie dziesiąta część procenta. Kukurydza na Matifie wyceniana jest od początku lutego na ok. 250 euro/t. W kraju kukurydza cen nie zmieniła, pomimo portowych korekt, bo eksporterzy proponują obecnie 1100 zł/t. W skupach kukurydza sucha nadal kosztuje 990–1100 zł/t, a kukurydzę mokrą wciąż można sprzedać po 750–800 zł/t.
Także owies jest stabilny wciąż aktualne są propozycje po 750–900 zł/t.
Z nadchodząca wiosną warto przyjrzeć się jakie są oferty na zboża z nowych zbiorów.
Otóż na dostawy w lipcu/sierpniu br. w portach eksporterzy proponują: za pszenicę konsumpcyjną z 12,5% białka 1100–1110 zł/t, za żyto paszowe 860 zł/t, a pszenżyto jest kontraktowane po 960 zł/t.
Kukurydza sucha na żniwa, z dostawami na październik/listopad kwotowana jest w portach po 990–1000 zł/t.
Tutaj zobaczysz ceny skupu na punktach w kraju!
Juliusz Urban Fot. archiwum tap