StoryEditor

Musimy zwiększać efektywność!

– Konieczne są działania, które jednoznacznie określą wizję rozwoju sektora mlecznego – podkreślał dr hab. Andrzej Parzonko z SGGW, podczas seminarium w Łowiczu.
22.04.2016., 15:04h

Do początku roku widoczne są pierwsze symptomy spadku dynamiki skupu mleka. O ile w styczniu wyniósł on ok. 108%, o tyle (wg danych do 18 kwietnia br. – przyp. red.) sięga ona 104%. To efekt niedoboru pasz objętościowych, z którymi borykają się producenci mleka w naszym regionie. Są zmuszeni zmniejszyć udział bardziej wartościowych kiszonek z kukurydzy i traw na korzyść słomy – mówił Stanisław Jabłoński, kierownik działu skupu OSM w Łowiczu, którą 21 kwietnia br. odwiedzili uczestnicy seminarium: „Nowoczesna obora – z nami wiesz co pijesz”.

Skala dostaw mleka
Zakład przerabia dziennie ok. 1,6 mln l mleka, które skupuje od ok. 6,4 tys. dostawców.  – W Polsce ok. 80% mleka przerabia 22 mleczarnie. Reszta psuje rynek! Jeśli nic się nie zmieni, to wielu dostawców – nie pomijając tych największych – nie wytrzyma niskich cen i prędzej czy później zrezygnuje z produkcji mleka – komentował jeden z uczestników spotkania w Łowiczu.

Czy właśnie taki scenariusz nam grozi? Czy polskie gospodarstwa mleczne będą w stanie funkcjonować i rozwijać się w ramach zachodzących procesów? Na to pytanie próbował odpowiedzieć dr hab. Andrzej Parzonko z Katedry Ekonomiki i Organizacji Przedsiębiorstw Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Jak wyliczał, przeciętnie najwięcej mleka z gospodarstwa w roku kwotowym 2014/2015 sprzedawano w Słowacji (1659,2 t), Czechach (1487,7 ton) i Danii (1432,9 t). Na drugim biegunie znajdują się gospodarstwa w Rumuni (13,6 ton), Litwy (43,6 t) i Słowenii (47,3 t). Z kolei w Polsce przeciętne dostawy z gospodarstwa wyniosły 80,6 ton, zaś surowiec w łącznej ilości 10,5 mln t skupiono od 130,3 tys. dostawców. Jak podkreślał dr Parzonko, to relatywnie słaby wynik.

– W Niemczej o połowę mniejsza liczba dostawców hurtowych (tj. 72,6 tys. – przyp. red.) dostarcza 3 razy więcej mleka (tj. 31,3 mln t – przyp. red.). Z kolei przeciętna dostawa z gospodarstwa w roku wyniosły 431,3 t. – mówił ekspert z SGGW. Jeszcze gorzej wyglądamy na tle Holandii, gdzie 17,6 tys. dostawców produkuje ok. 12,4 mln t mleka, a średnia dostawa na gospodarstwo sięga aż 706,3 t.

Polska ma szansę, ale...
– Oceniając szanse rozwoju produkcji mleka w wybranych krajach należy stwierdzić, że największe są one w Niemczech, Irlandii, Wielkiej Brytanii oraz Polsce. Żeby jednak rozwój produkcji mleka był u nas dynamiczny, należy zachęcać młodych rolników do trwałych inwestycji związanych z tym kierunkiem produkcji – zaznaczał dr Parzonko.

Jego zdaniem jedną z naszych największych bolączek, obok niskiej skali produkcji mleka z gospodarstw, jest ich słabe uzbrojenie techniczne. Pod tym kątem znacznie lepiej wypadają Niemcy, Holandia czy Dania. Konieczne są również działania lub programy, które jednoznacznie określą wizję rozwoju sektora mlecznego.

Organizatorem seminarium była Federacja Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych. Spotkanie sfinansowano z Funduszu Promocji Mleka.

mj
Fot. Jajor

Marcin Jajor
Autor Artykułu:Marcin Jajor

redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 13:22