StoryEditor

Utrudnienia w strefie

Coraz trudniej sprzedać tuczniki w strefie objętej ograniczeniami.
25.11.2014., 14:11h

Na terenie powiatów, które zostały objęte ograniczeniami w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń rolnicy mają coraz większe problemy ze sprzedażą swoich tuczników.
– Zakłady mięsne spoza strefy czerwonej nie chcą słyszeć o naszych świniach. Odbierają je tylko mniejsze firmy prywatne. W strefie żółtej jest podobnie – mówią producenci świń z Podlasia. Zakłady mięsne po wprowadzeniu regionalizacji zerwały umowy z dostawcami żywca ze stref w obawie przed spadkiem zamówień na mięso i wyroby w kraju i Europie. Obawiają się też, że klienci na rynkach trzecich nie będą kupować mięsa z zakładów, które zaopatrywały się w tuczniki w rejonach zagrożonych. Takie podejście branży mięsnej spowodowało, że ceny żywca na wschodzie Polski są niższe niż w pozostałych częściach kraju.
– Różnice dochodzą nawet do 1 zł na kilogramie żywca – twierdzi Agata Czarnecka, producentka z Dąbrowy Białostockiej. Do tego dochodzą wydłużone terminy płatności. Niektóre ubojnie płacą nawet po 3 miesiącach, inne spłacają należności w ratach.
Tymczasem świadomi producenci obawiają się o zdrowie swoich świń, nie z powodu ASF, a możliwości zawleczenia do stad innych chorób przez lekarza weterynarii, który pobiera krew do badań od tuczników przed sprzedażą. Takie badania są konieczne w czerwonej strefie, by móc odstawić żywiec do ubojni. Lekarze powiatowi lub wyznaczeni przez nich weterynarze wolnych praktyk jeżdżą od gospodarstwa do gospodarstwa.
– Nie odmawiamy lekarzowi wejścia do chlewni, bo to nam zależy na odstawie świń. Mamy 14 dni na ich sprzedaż od badania – wskazują rolnicy.                                                                    pj

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 18:41