Reforma-widmo. Co dalej z nadzorem nad rzeźniami?

Ministerstwo rolnictwa twierdzi, że nadal prowadzi pracę nad reformą nadzoru nad rzeźniami. Ale obiecanego projektu ustawy wciąż nie ma. Podobnie jak 40 mln zł, które miała otrzymać Inspekcja Weterynaryjna do końca marca.
Temat reformy to pokłosie styczniowej afery z nielegalnym ubojem bydła oraz będącego jej efektem unijnego audytu, który na początku lutego kontrolował polski system nadzoru nad rzeźniami. Resort rolnictwa zapewnił wtedy o szybkich i głębokich zmianach, które miały zagwarantować, że podobne zdarzenia nie będą miały już miejsca. Prace cały czas trwają i nie wiadomo kiedy się zakończą.
- Prowadzone prace mają na celu wzmocnienie nadzoru nad ubojem zwierząt rzeźnych oraz przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt w trakcie uboju, poprzez wprowadzenie rozwiązań odnoszących się do działalności Inspekcji Weterynaryjnej, jak i podmiotów przez nią nadzorowanych- napisał w odpowiedzi na interpelację poselską Doroty Niedzieli z Platformy Obywatelskiej wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński.
Co przewiduje reforma nadzoru nad rzeźniami?
Zmiany jakie przewiduje MRiRW:
- wprowadzenie obowiązku całodobowej rejestracji obrazu w rzeźniach w miejscu wyładunku zwierząt oraz pomieszczenia do ogłuszania i wykrwawiania zwierząt; nagrania będą przechowywane przez 3 miesiące,
- wprowadzenie szczegółowych zasad postępowania z paszportami i kolczykami identyfikacyjnymi zwierząt poddanych ubojowi, ubojowi z konieczności, zabitych lub padłych, w szczególności w zakresie określenia terminów i sposobów niszczenia albo unieważniania paszportów i kolczyków zwierząt z gatunku bydło,
- podwyższenie kar za popełnienie wykroczenia polegającego na naruszeniu przepisów o identyfikacji i rejestracji zwierząt,
- wprowadzenie obowiązku prowadzenia przez posiadaczy zwierząt gospodarskich ewidencji leczenia takich zwierząt w postaci chronologicznie wypełnianej książki w miejsce dotychczasowego zbioru odrębnych dokumentów,
- rozszerzenie zakresu nadzoru nad obrotem i ilością stosowanych produktów leczniczych weterynaryjnych o nadzór w gospodarstwach,
- przekazanie powiatowym lekarzom weterynarii części zadań w zakresie nadzoru nad obrotem i ilością stosowanych produktów leczniczych weterynaryjnych, dotychczas właściwi w tym zakresie są wojewódzcy lekarze weterynarii.
Etatyzacja obecnych lekarzy weterynarii
To co budzi największe kontrowersje to zmiana zasad nadzoru nad rzeźniami prowadzona przez lekarzy weterynarii, tak by opierał się on w większym stopniu o zasoby kadrowe Inspekcji Weterynaryjnej. Chodzi o tzw. etatyzację obecnych wyznaczonych lekarzy weterynarii. Obecnie jedynie w przypadku 1 rzeźni i 519 zakładów przetwórstwa mięsnego nadzór i badanie mięsa wykonywany jest wyłącznie przez lekarzy weterynarii, którzy są etatowymi pracownikami Inspekcji Weterynaryjnej. Lekarze weterynarii wyznaczeni w drodze decyzji administracyjnej powiatowego lekarza weterynarii wykonują te czynności w 762 rzeźniach i 832 zakładach przetwórstwa mięsnego.
- Dążenie do stanu, w którym powiatowy lekarz weterynarii będzie mógł w większym stopniu wykonywać swoje ustawowe zadania przy pomocy własnych pracowników nie powinno budzić żadnych wątpliwości - napisał wiceminister Szymon Giżyński.
Ale budzi i to spore, ponieważ skala przedsięwzięcia jest ogromna. Resort rolnictwa wyliczył, że aby zatrudnić wszystkich lekarzy wyznaczonych badających teraz mięsa rząd musiałby stworzyć ponad 3,7 tys. etatów i to bez gwarancji, że lekarze porzucą swoje prywatne praktyki, aby pracować na etat w Inspekcji Weterynaryjnej.
Nie będzie podwyżek dla pracowników Inspekcji Weterynaryjnej?
O sprawie reformy i podwyżek bezskutecznie chcą rozmawiać z resortem rolnictwa związki zawodowe działające w Inspekcji Weterynaryjnej, które zwróciły się właśnie z pismem do ministra rolnictwa o pilne spotkanie.
- Minął pierwszy kwartał 2019 r. natomiast obietnica przekazania 40 mln na podwyżki dla pracowników Inspekcji Weterynaryjnej nie została przez Państwa dotrzymana. Sam Pan Minister na spotkaniu 09.01.2019 r. mówił, że możemy tą obietnicę traktować jako wiążącą deklarację, na którą resort uzyskał zgodę rządu - napisała do szefa resortu rolnictwa Sara Meskel, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Inspekcji Weterynaryjnej. wk
Fot. Sierszeńska