Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Bydło>Bydło mięsne>

Hodowla bydła mięsnego na estońskiej wyspie. Bez weterynarza, pasz treściwych i kukurydzy?

Obrazek

Jak można hodować bydło mięsne na niewielkiej wyspie na Bałtyku, gdzie nie ma ubojni, lekarza weterynarii i nie uprawia się zbóż, ani kukurydzy? Można, tylko trzeba znaleźć złoty środek. Ege Kanarbik hoduje na Vormsi 110 krów mamek i świetnie sobie radzi. Jak organizuje rozród, sprzedaż i opas? Zobaczcie sami!

Dorota Kolasińska27 lutego 2023, 14:03

Z tego artykułu dowiesz się:

  • jak hodować bydło mięsne bez pasz treściwych i kiszonki z kukurydzy
  • przykład ekstensywnego chowu bydła mięsnego
  • jak zorganizować letni wypas krów mamek z dala od gospodarstwa?
  • jak poradzić sobie z upadkami i biegunkami u cieląt? 
  • jak zorganizować hodowlę krów mamek?

W Estonii jest wiele stad bydła mięsnego wypasanych na obszarach Natura 2000, np. na wybrzeżu oraz wyspach Bałtyku. Są to obszary trudno dostępne, a pasza na nich jest dość uboga. Wielu hodowców musi transportować na dalekie odległości swoje stada, żeby zapewnić im odpowiednią bazę paszową od wiosny do jesieni. Co więcej, dostęp do zwierząt i ich doglądanie na co dzień czasami jest niemożliwe, podobnie jak wykonanie niektórych zabiegów.

Dlatego w Estonii ogromną wagę przywiązuje się do profilaktyki zdrowotnej i nasilenia wszystkich zabiegów zimą, kiedy krowy wracają bliżej gospodarstwa. Nie tylko to jest problemem, gdyż w Estonii jest mało ubojni, więc sprzedaż zwierząt też nie jest prosta i musi być bardzo dobrze zorganizowana, aby się opłacała. Samochód przyjeżdża po kilkanaście sztuk raz–dwa razy w roku.

Bydło mięsne na Vormsi – wyspie na Bałtyku

Estońska grupa BovINE jako przykład dobrej i bardzo ciekawej praktyki podaje gospodarstwo rodzinne na wyspie Vormsi na Bałtyku. To niewielka wyspa o powierzchni 93 km2, zamieszkuje ją 397 mieszkańców. Na wyspie nie ma lekarza weterynarii, a pomoc w razie problemów dociera promem. Zapobieganie chorobom i problemom przy wycieleniu ma zatem ogromne znaczenie dla tego rodzinnego gospodarstwa.

WIZYTÓWKA 

Ege Kanarbik

  • 250 szt. bydła simental i hereford
  • 200 ha (łąki i pastwiska)


W jedynym gospodarstwie utrzymującym bydło mięsne na wyspie Ege Kanarbik hoduje 110 krów mamek, krzyżówek ras hereford i simental mięsny. Paszę dla zwierząt latem stanowią pastwiska (45 ha), a zimą siano i sianokiszonka (145 ha), pochodzące z trwałych i uprawianych użytków zielonych. Jałówki i wolce otrzymują siano i sianokiszonkę, krowy cielne jedynie siano, a po wycieleniu siano i sianokiszonkę. W gospodarstwie nie stosuje się zbóż i koncentratów.

W sumie Ege utrzymuje 250 szt. Wszystkie cielęta urodzone w gospodarstwie pozostają na opas lub do dalszej hodowli – wolce są opasane do 18–22 miesięcy, jałówki zostają na remont stada lub na opas. Rolniczka sprzedaje też starsze krowy (powyżej 10. roku życia) i te, które mają problemy z wymieniem lub kończynami. Rocznie na rzeź trafa około 40 wolców, 10 krów i czasami jałówki, które mają rogi lub zły temperament (są agresywne).

Sprzedaż jest trudna

– Nie mamy rzeźni na wyspie i dlatego musimy sprzedawać żywe zwierzęta kupującemu na kontynencie. Nie możemy sprzedawać mięsa bezpośrednio. W Estonii jest to bardzo skomplikowane. Przyjeżdża po nie duży samochód dla 14–24 szt. – mówi Ege. Zaznacza, że na ekstensywnym żywieniu (siano i sianokiszonki) przyrosty wolców są na poziomie 1–1,2 kg na dobę. Krowy przed sprzedażą ważą powyżej 450 kg, a wolce 560–650 kg.

– Otrzymujemy zapłatę za wagę poubojową. Wolce uzyskują głównie klasę O i R, krowy klasę R. Ceny zmieniają się co miesiąc i nie są zadowalające – dodaje rolniczka. Według danych Meat Market Observatory (22.12.22) cena bydła w klasie R wynosiła 5,27 euro za kg (w Polsce 4,84 euro/kg).

Najważniejsza profilaktyka

Krowy cielą się od października do grudnia, cielęta rolnicy odsadzają w wieku 6–7 miesięcy. Buhaj rozpłodowy do stada dołącza w styczniu–lutym. Na pastwisko wychodzą tylko zacielone krowy mamki. W lutym kastrowane są wszystkie buhajki do 2. miesiąca życia. Na przełomie kwietnia i maja cielęta są odsadzane. Młode krowy trafiają na wydzielone użytki zielone bliżej gospodarstwa. W połowie maja rozpoczyna się wypas, a krowy mamki są wyprowadzane na bardziej oddalone obszary Natura 2000 lub transportowane ciężarówką do przewozu bydła lub traktorem.

We wrześniu krowy mamki są sprowadzane z pastwisk i szczepione przeciwko biegunkom.

– Szczepimy krowy przeciwko biegunkom u cieląt jednokrotnie na miesiąc przed wycieleniem. Powinniśmy dwa razy, ale nie mamy jak, bo krowy są wtedy na dalekim pastwisku. Robimy to raz i pomaga. Gdybyśmy nie szczepili przeciwko biegunkom, tracilibyśmy rocznie około 10–15 cieląt – mówi rolniczka i zaznacza, że po dwuletnim wdrażaniu takich zasad opieki, rozrodu oraz profilaktyki na 100 cieląt zdarzają się 1–2 upadki, a ponadto, nawet jeśli cielę zachoruje na biegunkę, łatwiej je wyleczyć i jest znacznie silniejsze.



dkol
Fot. Ege Kanarbik



Picture of the author
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)