Jesteś w strefie Premium
Nadpodaż ciągnie rynek trzody w dół
Ministerstwo rolnictwa przyznaje, że mamy obecnie do czynienia z sezonowym spadkiem cen skupu żywca wieprzowego. Podobna sytuacja jest również w wielu innych krajach Unii Europejskiej. Na ogólną złą tendencję rynkową nakładają się dodatkowo problemy z afrykańskim pomorem świń.
W ostatnim czasie w krajach Unii Europejskiej sytuacja na rynku trzody chlewnej jest trudna ze względu na nadpodaż żywca. Jest to wynikiem spadku eksportu do Azji i wzrostu produkcji żywca w UE. Stagnacja w eksporcie do Azji wynika z mniejszego popytu na wieprzowinę w Chinach oraz konkurencyjnej ceny wieprzowiny pochodzącej z USA.
– Niestety, w chwili obecnej obserwujemy sezonowy spadek cen żywca. We wrześniu ceny spadły o 6%. Niestety spadek ten ma miejsce na rynkach nie tylko Polski, ale także całej Europy, w krajach europejskich, a bezpośrednio przenosi się to także na ceny żywca w Polsce. W ostatnim tygodniu września średnia cena wynosiła 5,1 zł i była porównywalna z cenami stosowanymi w innych krajach Unii Europejskiej – mówił w Sejmie wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.
Z danych resortu rolnictwa wynika, że mniej niż w Polsce płacono jeszcze w pięciu państwach dużych producentów świń: Belgii, Holandii, Francji, Danii i w mniejszym – Estonii. Na spadek cen ma wpływ wzrost pogłowia, ponieważ w Polsce wzrosło ono o 4,5%, a w innych krajach także wzrastało na poziomie średnio 1% w tym roku. W sierpniu 2017 r. w Polsce skupiono o ponad 8% więcej świń niż w lipcu i 11% więcej niż w sierpniu.
– Niestety, w chwili obecnej obserwujemy sezonowy spadek cen żywca. We wrześniu ceny spadły o 6%. Niestety spadek ten ma miejsce na rynkach nie tylko Polski, ale także całej Europy, w krajach europejskich, a bezpośrednio przenosi się to także na ceny żywca w Polsce. W ostatnim tygodniu września średnia cena wynosiła 5,1 zł i była porównywalna z cenami stosowanymi w innych krajach Unii Europejskiej – mówił w Sejmie wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.
Z danych resortu rolnictwa wynika, że mniej niż w Polsce płacono jeszcze w pięciu państwach dużych producentów świń: Belgii, Holandii, Francji, Danii i w mniejszym – Estonii. Na spadek cen ma wpływ wzrost pogłowia, ponieważ w Polsce wzrosło ono o 4,5%, a w innych krajach także wzrastało na poziomie średnio 1% w tym roku. W sierpniu 2017 r. w Polsce skupiono o ponad 8% więcej świń niż w lipcu i 11% więcej niż w sierpniu.
Kłopoty rolników ze stref ASF
Z jeszcze mniejszymi cenami skupu muszą się liczyć rolnicy z regionów wokół ognisk ASF. Zakłady mięsne cały czas wykorzystują bowiem rozszerzającą się strefy ASF do zmuszania rolników do niższych cen.– Włączenie w strefę zagrożenia ASF – barwa niebieska – pojedynczych miejscowości następowało nagle. Przykład: 31 sierpnia. Co ma zrobić rolnik, producent trzody chlewnej, który sprzedał partię świń, ok. 300 sztuk, z tej strefy na jeden dzień przed ogłoszeniem tej strefy po cenie znacznie niższej, czyli 4 zł i 40 gr za 1 kg, a w tym czasie średnia krajowa wynosiła 5,6 zł, do 6 zł za 1 kg. Stracił na tej transakcji ok. 50 tys. zł. Ten rolnik nie jest w stanie odzyskać utraconych dochodów, tak niezbędnych do pokrycia bieżących kosztów produkcji – relacjonował w Sejmie poseł Krzysztof Głuchowski z Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem ministerstwa rolnictwa takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.
– Na obszarze ochronnym wokół obszarów, na których występuje afrykański pomór świń, nie ma żadnych powodów, aby ceny stosowane przez podmioty kupujące były niższe – mówi Jacek Bogucki wiceminister rolnictwa. Resort rolnictwa podkreśla, że nie ma żadnych ograniczeń w obrocie tymi świniami, które są pełnowartościowe i mogą być sprzedawane na całym rynku europejskim. Istnieją tylko ograniczenia w handlu do niektórych krajów trzecich.
– Na obszarze ochronnym wokół obszarów, na których występuje afrykański pomór świń, nie ma żadnych powodów, aby ceny stosowane przez podmioty kupujące były niższe – mówi Jacek Bogucki wiceminister rolnictwa. Resort rolnictwa podkreśla, że nie ma żadnych ograniczeń w obrocie tymi świniami, które są pełnowartościowe i mogą być sprzedawane na całym rynku europejskim. Istnieją tylko ograniczenia w handlu do niektórych krajów trzecich.
– Tego typu praktyka jest niedopuszczalna. Prosiłbym o przekazanie informacji, w jakim przypadku nastąpiło takie wykorzystanie sytuacji rolnika i niewypłacenie odpowiedniej kwoty. W tzw. żółtej strefie nie ma żadnych ograniczeń handlowych. Mięso uzyskuje takie samo oznakowanie jak mięso ze strefy białej, czyli z pozostałej części Polski. Przyjrzymy się temu jednostkowemu przypadkowi, po to żeby w przyszłości tego unikać i uczulić podmioty skupujące na to, aby tego typu praktyk nie stosowały – obiecał wiceminister Bogucki.
wk
wk
