StoryEditor

ASF u bram Wielkopolski – czas na działania

Pod tym hasłem odbyła się dziś w Gminnym Ośrodku Kultury w Lipnie (pow. leszczyński) konferencja zorganizowana przez Wielkopolską Izbę Rolniczą. Kilkuset rolników dyskutowało podczas niej o poważnym zagrożeniu jakim dla wielkopolskiej produkcji trzody jest ASF.
30.01.2018., 11:01h
Gorący temat afrykańskiego pomoru świń ASF zbliżającego się milowymi krokami do Wielkopolski ściągnął do Lipna ponad 300 osób.  Na sali toczy się gorąca dyskusja.

Organizatorzy – Wielkopolska Izba Rolnicza wraz z przedstawicielami sztabu kryzysowego województwa wielkopolskiego i wojewódzki lekarz weterynarii Andrzej Żarnecki podkreślali jak ogromne znaczenie ekonomiczne może mieć wybuch ASF na tym terenie.

– Jesteśmy numerem jeden w produkcji świń. Mamy w Wielkopolsce ponad 4 mln świń. Skutki pomoru będą adekwatnie dotkliwe, jeżeli dopuścimy do tego, że choroba dojdzie aż tutaj – mówił Piotr Walkowski, prezes WIR. 

– Wiemy już, że wirus ASF będzie dalej się rozprzestrzeniał wśród dzików, kwestia aby jak najpóźniej, bądź wcale dotarł do Wielkopolski – mówił Żarnecki.

Przedstawiciele Polskiego Związku Łowieckiego prezentowali w jaki sposób podchodzą do wspólnego z rolnikami zwalczania ASF i jednocześnie podkreślali, że to pierwsza taka sytuacja, kiedy myśliwi  uczestniczą w zwalczaniu choroby zakaźnej. 

– Redukujemy pogłowie dzików do 0,1 szt./km2 po wschodniej stronie Wisły i 0,5 szt./km2 po zachodniej stronie Wisły – mówili przedstawiciele PZŁ. 
Jednak ich zdaniem dziki są rezerwuarem ASF, ale to człowiek jest wektorem rozprzestrzeniania się wirusa.

Wśród zaproszonych gości byli również przedstawiciele ministerstwa rolnictwa kraju związkowego Brandenburgii. Nasi zachodni sąsiedzi przedstawili w jaki sposób "szykują" się na przyjęcie afrykańskiego pomoru świń. Walka z chorobą będzie nakierowana tam przede wszystkim na redukcję pogłowia dzików, które dziś szacowane jest na ok. 400 tys. szt. Niemcy nie zawahają się polować przy oświetleniu oraz z użyciem urządzeń noktowizyjnych, a nawet tłumików do broni.

Rolnicy–producenci świń podczas dyskusji panelowej pytali:
– Jak służby przygotowały się na ASF w Wielkopolsce?
– Kto i za ile skupi tuczniki, jeżeli ASF zawita do Wielkopolski?
– Kto, jak i kiedy wyrówna niższe płace za żywiec w momencie pojawienia się zarazy w naszym regionie?
– Czy chlewnie w pełni zabezpieczone i przestrzegające zasad bioasekuracji są bezpieczne i otrzymają odszkodowania w razie pojawienia się choroby?
– Jak przebiega redukcja populacji dzików?

Jednocześnie w rozmowach kuluarowych, słychać było ogromny żal. Rolnicy twierdzą, że wszystkie działania podejmowane obecnie są spóźnione.

Zmarnowano cztery lata, podczas których można było rozprawić się z zarazą – mówił jeden z uczestników spotkania. – Dopuszczono do tego, aby ASF dotarł za Wisłę. Teraz wiadomo już, że polskich zagłębi trzodowych nie ominie choroba.

Program konferencji „ASF u bram Wielkopolski – czas na działania”:
    •    Otwarcie konferencji i nakreślenie problemu. 

    •    Sytuacja kryzysowa w ocenie służb Wojewody Wielkopolskiego. 

    •    Konieczność przestrzegania zasad bioasekuracji. 

    •    Stan populacji dzików i konieczność redukcji. 

    •    Sytuacja rynku trzody chlewnej w Polsce i UE.
    •    Dyskusja, wypracowanie wniosków i przyjęcie planu działania dla Wielkopolski. 


Więcej informacji z konferencji znajdziecie Państwo na łamach "top agrar Polska".  aku

Anna Kurek
Autor Artykułu:Anna Kurek

redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 04:46