StoryEditor

Yara nie kupi już potasu z Białorusi, ale nie dlatego, że nie chce

Yara nie kupi już potasu z białoruskiej Belaruskali, która jest jednym z największych dostawców soli potasowych dla europejskich producentów nawozów. Zdaniem jej przedstawicieli, białoruska firma konsekwentnie łamie prawa człowieka i wg USA uznawana za sponsora obecnego reżimu, w związku z czym została obłożona sankcjami. 
13.01.2022., 16:01h

Norweski koncern Yara ogłosił, że w związku z obecną sytuacją polityczną panującą na Białorusi i nałożonymi na ten kraj sankcjami, musi zrezygnować ze współpracy z tamtejszym dostawcą soli potasowych.

Białoruska Belaruskali jest jednym z największych dostawców składników nawozowych w regionie, w głównej mierze zaopatrzając zachód Europy w tzw. potaż – mineralną formę potasu, który wydobywany jest w Saligorsku, znajdującym się 100 km na południe od Mińska. Belaruskali jest jednym z partnerów biznesowych norweskiej Yary.

Nie tylko pod białoruską siedzibą firmy, ale w wielu miejscach na świecie odbywały się protesty w związku z ciągłą współpracą między Yarą a Belaruskali. Media społecznościowe nie pozostawiają na firmie suchej nitki. Podczas gdy ze względu na różne akcje społeczne Yara pisze o szacunku i prawach człowieka, internauci zarzucają koncernowi sponsorowanie reżimu i tortur, finansowanie dyktatury i lobbowanie przedsiębiorstw biorących udział w uciszaniu niezależnych mediów.

Rozczarowani końcem współpracy

Najprawdopodobniej współpraca zostanie zerwana od 1 kwietnia 2022 r., jednak Yara zapowiada, że będzie nadal monitorować sytuację.

– Skutki obecnych sankcji wobec Białorusi zmniejszają zdolność Yary do pozytywnego wpływania na bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pracowników Belaruskali. Jesteśmy rozczarowani rozwojem sytuacji – powiedział Svein Tore Holsether, prezes i dyrektor generalny Yara International, która będąc partnerem biznesowym białoruskiej firmy angażowała się sytuację w Saligorskiej kopalni – Nadal mocno zależy nam na zapewnieniu bezpieczeństwa i opieki pracownikom Belaruskali. Pomimo rezygnacji z pozyskiwania mineralnego potasu, Yara zamierza kontynuować program bezpieczeństwa przemysłowego zainicjowany w 2021 r. , w ścisłej współpracy z niezależnym związkiem zawodowym w Belaruskali i przy pełnym przestrzeganiu obowiązujących sankcji – zaznaczył Holsether.

Długo nadchodzące wycofanie

Zapewnienia o poszanowaniu praw człowieka przez Yara i nagany pod adresem białoruskiego reżimu norweski gigant wystosowuje już od wielu miesięcy. W oświadczeniu z 2020 roku prezes Yara International wyraził zaniepokojenie doniesieniami o licznych zwolnieniach pracowników przez Belaruskali, którzy w pokojowy sposób chcieli korzystać ze swoich praw.

– Pomimo naszych nieustannych wysiłków, aby wprowadzić zmiany poprzez dialog, nie zaobserwowaliśmy znaczącej poprawy sytuacji pracowników Belaruskali – oświadczył wtedy Holsether – Odkryliśmy również, że komunikacja zewnętrzna firmy jest niekompletna.

Co więcej, dyrektor generalny nawozowego giganta zapewnił, że obecna sytuacja jest niemożliwa do tolerowania przez firmę Yara.

– Bardzo jasno przedstawiłem stanowisko Yary w rozmowach z wieloma zainteresowanymi stronami, w tym z ambasadorem Białorusi w Skandynawii, Dmitrijem Mironchikiem – mówił Holsether – Musimy zobaczyć bliską i znaczną poprawę warunków i stosunków z pracownikami Belaruskali, zaprzestanie stosowania represji, a także poprawę warunków bezpieczeństwa pracy.

Sankcje mają luki

Jak czytamy w poniedziałkowym, najnowszym oświadczeniu, Yara zobowiązuje się do przestrzegania wszystkich obowiązujących przepisów i regulacji, a w tym sankcji. Koncern zapewnia, że chociaż zaopatrzenie Yary z Białorusi ma być w pełni zgodne z obowiązującymi sankcjami, „inne części łańcucha dostaw wycofują podstawowe usługi wymagane do umożliwienia eksportu potażu z Białorusi, w wyniku czego Yara zainicjowała rezygnację z działalności zaopatrzeniowej”. W takim razie czy chodzi o prawa człowieka, czy jednak o brak podstawowych usług wymaganych do umożliwienia eksportu substratu?

Jak informuje telewizja Bielsat, w ubiegłym miesiącu liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja odbyła rozmowę telefoniczną z dyrektorem generalnym Yary. Na wieść na represjach i możliwym udziale kadr Belaruskali w fałszowaniu wyborów prezydenckich Svein Tore Holsether odpowiedział, że lepiej być na Białorusi i mieć choć minimalny wpływ na poprawę bezpieczeństwa pracy w kraju, niż wycofać się i nie mieć żadnego wpływu.

al
fot. Wikipedia/Kopalnia soli w Saligorsku

Aneta Lewandowska
Autor Artykułu:Aneta Lewandowska Redaktorka portalu topagrar.com, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli zwierząt
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 21:27