r e k l a m a
Norweski koncern Yara ogłosił, że w związku z obecną sytuacją polityczną panującą na Białorusi i nałożonymi na ten kraj sankcjami, musi zrezygnować ze współpracy z tamtejszym dostawcą soli potasowych.
Białoruska Belaruskali jest jednym z największych dostawców składników nawozowych w regionie, w głównej mierze zaopatrzając zachód Europy w tzw. potaż – mineralną formę potasu, który wydobywany jest w Saligorsku, znajdującym się 100 km na południe od Mińska. Belaruskali jest jednym z partnerów biznesowych norweskiej Yary.
Nie tylko pod białoruską siedzibą firmy, ale w wielu miejscach na świecie odbywały się protesty w związku z ciągłą współpracą między Yarą a Belaruskali. Media społecznościowe nie pozostawiają na firmie suchej nitki. Podczas gdy ze względu na różne akcje społeczne Yara pisze o szacunku i prawach człowieka, internauci zarzucają koncernowi sponsorowanie reżimu i tortur, finansowanie dyktatury i lobbowanie przedsiębiorstw biorących udział w uciszaniu niezależnych mediów.
r e k l a m a
Rozczarowani końcem współpracy
Najprawdopodobniej współpraca zostanie zerwana od 1 kwietnia 2022 r., jednak Yara zapowiada, że będzie nadal monitorować sytuację.
– Skutki obecnych sankcji wobec Białorusi zmniejszają zdolność Yary do pozytywnego wpływania na bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pracowników Belaruskali. Jesteśmy rozczarowani rozwojem sytuacji – powiedział Svein Tore Holsether, prezes i dyrektor generalny Yara International, która będąc partnerem biznesowym białoruskiej firmy angażowała się sytuację w Saligorskiej kopalni – Nadal mocno zależy nam na zapewnieniu bezpieczeństwa i opieki pracownikom Belaruskali. Pomimo rezygnacji z pozyskiwania mineralnego potasu, Yara zamierza kontynuować program bezpieczeństwa przemysłowego zainicjowany w 2021 r. , w ścisłej współpracy z niezależnym związkiem zawodowym w Belaruskali i przy pełnym przestrzeganiu obowiązujących sankcji – zaznaczył Holsether.
Długo nadchodzące wycofanie
Zapewnienia o poszanowaniu praw człowieka przez Yara i nagany pod adresem białoruskiego reżimu norweski gigant wystosowuje już od wielu miesięcy. W oświadczeniu z 2020 roku prezes Yara International wyraził zaniepokojenie doniesieniami o licznych zwolnieniach pracowników przez Belaruskali, którzy w pokojowy sposób chcieli korzystać ze swoich praw.
– Pomimo naszych nieustannych wysiłków, aby wprowadzić zmiany poprzez dialog, nie zaobserwowaliśmy znaczącej poprawy sytuacji pracowników Belaruskali – oświadczył wtedy Holsether – Odkryliśmy również, że komunikacja zewnętrzna firmy jest niekompletna.
Polecany artykuł

Czekali miesiącami, nie dostali nawozów, ani zwrotu pieniędzy
Co więcej, dyrektor generalny nawozowego giganta zapewnił, że obecna sytuacja jest niemożliwa do tolerowania przez firmę Yara.
– Bardzo jasno przedstawiłem stanowisko Yary w rozmowach z wieloma zainteresowanymi stronami, w tym z ambasadorem Białorusi w Skandynawii, Dmitrijem Mironchikiem – mówił Holsether – Musimy zobaczyć bliską i znaczną poprawę warunków i stosunków z pracownikami Belaruskali, zaprzestanie stosowania represji, a także poprawę warunków bezpieczeństwa pracy.
Sankcje mają luki
Jak czytamy w poniedziałkowym, najnowszym oświadczeniu, Yara zobowiązuje się do przestrzegania wszystkich obowiązujących przepisów i regulacji, a w tym sankcji. Koncern zapewnia, że chociaż zaopatrzenie Yary z Białorusi ma być w pełni zgodne z obowiązującymi sankcjami, „inne części łańcucha dostaw wycofują podstawowe usługi wymagane do umożliwienia eksportu potażu z Białorusi, w wyniku czego Yara zainicjowała rezygnację z działalności zaopatrzeniowej”. W takim razie czy chodzi o prawa człowieka, czy jednak o brak podstawowych usług wymaganych do umożliwienia eksportu substratu?
Jak informuje telewizja Bielsat, w ubiegłym miesiącu liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja odbyła rozmowę telefoniczną z dyrektorem generalnym Yary. Na wieść na represjach i możliwym udziale kadr Belaruskali w fałszowaniu wyborów prezydenckich Svein Tore Holsether odpowiedział, że lepiej być na Białorusi i mieć choć minimalny wpływ na poprawę bezpieczeństwa pracy w kraju, niż wycofać się i nie mieć żadnego wpływu.
al
fot. Wikipedia/Kopalnia soli w Saligorsku
Widziałeś już nasze video "Protesty plantatorów buraków cukrowych w Opalenicy, Chełmży i we Wrocławiu"?
r e k l a m a
r e k l a m a