Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Newsletter rynkowy>Ceny zbóż>

Rynek zbożowy do wojny się już przyzwyczaił

Obrazek

Giełdy oczekują nowych sensacyjnych informacji, jeśli takowe się nie pojawiają następują korekty notowań pszenicy, które ciągną za sobą inne zboża. Krajowe skupy jednak reagują spokojniej.

dr Juliusz Urban18 marca 2022, 17:17

Wisząca nad naszym rynkiem groźba odessania przez eksport wielu tysięcy ton zbóż w krótkim czasie jest wciąż realna. Co więcej, to się już dzieje, bo ruch w portach się bardzo ożywił. Na polski rynek zbożowy wpływać mogą także transfery zboża z Ukrainy, a w nadchodzącym sezonie, uzasadnione obawy o większą produkcję upraw późnego siewu.

Rzeczywiście transporty zboża z Ukrainy wjeżdżają do Polski. Jednak zasadniczo dotyczy to raczej kukurydzy. W ciągu tygodnia wjechało nawet kilkanaście tysięcy ton.

Natomiast sprzedaż zbóż konsumpcyjnych z Ukrainy jest obecnie mocno ograniczona. Taki ewentualny eksport podlega ścisłemu limitowaniu, a procedury, nawet dla parających się od lat międzynarodowym handlem są bardzo skomplikowane i niejasne. Trzeba sobie zdać jednak sprawę z tego, że eksporterzy, którzy mają, a może raczej mieli, swoje firmy w Ukrainie, mają tam kupione i zmagazynowane zboża i będą je chcieli za wszelką cenę jakąś drogą wydostać.

Trudność stanowią jednak niedrożne częściowo węzły komunikacyjne, zarówno kolejowe, jak i główne szklaki drogowe, bo pozrywane są niektóre mosty, a i o chętnych do takiej eskapady firm transportowych jest bardzo mało. Nikt przecież nie chce jechać po zboże pod zagrożeniem ostrzałem rakietowym.

Większość tych zbóż została zmagazynowana w elewatorach przyportowych w pobliżu wybrzeża Morza Czarnego i sporo jest już objęte kontraktami sprzedażowymi, których z powodu wojny i blokady Basenu Morza Czarnego nie można realizować.

Eksporterzy mogą więc posłużyć się zwyczajnym przesunięciem pozycji i to jest najbardziej prawdopodobne. Kukurydza z zachodniej Ukrainy może trafiać do Polski (na wschód i do centrum kraju), a polska kukurydza, głównie z północy i zachodu kraju trafi do holenderskich i niemieckich portów, tam, gdzie miała przypłynąć kukurydza z Ukrainy. Taki transfer nie będzie zapewne bez wpływu na polski rynek, na wschodzie kraju może być trudniej ze sprzedażą zbóż paszowych, za to region bliższy Pomorzu będzie szybko wysysany z kukurydzy, której jednak na razie jest sporo.

– Ukraińscy eksporterzy aktywnie starają się zorganizować eksport produktów rolnych przez granice zachodnie. Dość wysokie zapasy mogą wywierać presję na ceny. Rolnicy mają w rezerwach około 9–10 mln ton kukurydzy. Jednak problemy z siewem wiosennym, spowodowane wojną i brakiem paliwa mogą skłonić rolników do odroczenia sprzedaży – pisze APK-Inform.

Polscy rolnicy, dzięki rosnącym cenom zbóż na razie zyskali, bo jeszcze przed miesiącem wydawało się, że nasz krajowy rynek, z długo wstrzymywaną podażą zacznie się przytykać i były już tego pierwsze efekty cenowe. Jednak nie wiadomo jak długo wysokie ceny zbóż na światowym rynku się utrzymają.

W miarę uspokojenia działań wojennych i oby jednak tak się stało, bo życie ludzkie ważniejsze jest od pieniędzy, ukraińskie zapasy będą zapewne uruchamiane, bo i tam rolnicy potrzebują funduszy na zasiewy pól. Ze względu na terminy siewu, kukurydzy może tam być zasiane jeszcze więcej i to mocno może pocisnąć na rynek w nadchodzącym sezonie.

Z podobnych względów możemy się liczyć także ze wzrostem powierzchni uprawy soi i gryki w Ukrainie, co także nie pozostanie bez wpływu na rynki światowe tych surowców.

W tym tygodniu zapowiadał się w miarę spokojny tydzień na rynku zbóż, bo wszystkie wojenne informacje rynki już skonsumowały i ceny pszenicy co dzień zyskiwały kilka euro. Jednak w środę pszenica na Matifie ostro podołowała, kontrakty majowe spadły o 23 euro, w czwartek z tych spadków giełda zwróciła 4,25 euro i pszenica jest wyceniana na 367,75 euro/t, a więc bardzo podobnie jak przed tygodniem.

Dlatego w krajowy skupie mamy niewielkie spadki, bo średnia cena pszenicy konsumpcyjnej, ze wszystkich ofert według naszej sondy cenowej zmieniła się nieznacznie, spadła o 8 zł/t. Skupy krajowe płacą najczęściej 1550–1700 zł/t. Te wyższe ceny dotyczą młynarzy i firm bliżej portów, bo w portach eksporterzy proponują 1760–1780 zł/t kupując już głównie z dostawami na maj.

Pszenica paszowa natomiast jak na razie nie staniała w ogóle, w skupach utrzymują się ceny 1300–1650 zł/t, a najczęściej jest to 1400–1500 zł/t.

Żyto także nie staniało. Chociaż w portach żyto paszowe jest kupowane po 1200 zł/t, to za żyto konsumpcyjne w krajowym skupie mamy wyższe oferty, generalnie widać jednak spory rozjazd cenowy. Są firmy skupowe, które za żyto proponują 900 zł/t, ale mamy także oferty sięgające nawet 1350 zł/t. Najczęściej jednak płaci się 1100–1200 zł/t.

Jęczmieniowi wyraźnie przysłużył się długo oczekiwany wzrost cen trzody, bo w ciągu tygodnia podrożał średnio o ok. 20 zł/t. Jęczmień na eksport jeździ tylko samochodami, ale w krajowym skupie jest drogi. Handlowcy kupują jęczmień po 1000–1200 zł/t. Eksporterzy na ścianie zachodniej kraju i firmy paszowe proponują 1350–1400 zł/t.

Pszenżyto pod wpływem wojny także zaliczyło ostry skok cen do góry, w tym tygodniu zyskało średnio 15 zł/t. W portach eksporterzy proponują stawki 1300 zł/t, co powoduje, że i w kraju jest drogo. W skupach można otrzymać 1100–1300 zł/t, a firmy paszowe płacą 1350–1400 zł/t.

W dobie zamrożonych w Ukrainie zapasów, polska kukurydza staje się hitem eksportowym, ratującym unijnych handlowców i hodowców. Wydaje się, że coraz bardziej realny jest scenariusz transferu kukurydzy Ukraińskiej przez Polskę i wymianie pozycji eksportowych. Kukurydza na razie lekko staniała, ale średnia cena obniżyła się nieznacznie, bo o 8 zł/t. Eksporterzy w portach płacą już 1620–1630 zł/t, a w krajowych skupach najczęściej proponuje się ceny 1400–1450 zł/t.

Ceny owsa są w zasadzie bez zmian. Owies na płatki można sprzedać nawet po 1100 zł/t, a owies na paszę w skupach kosztuje 850–1050 zł/t.

Tutaj podglądniesz ceny na punktach skupu!

Juliusz Urban Fot. archiwum taP



Picture of the author
Autor Artykułu:dr Juliusz Urban
Pozostałe artykuły tego autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)