Reklama zniknie za 11 sekund

Strona główna>Artykuły>Bydło>Aktualności branżowe>

Opasowy pat po świniach ze strefy ASF

Obrazek

Rządowe programy zastąpienia podlaskich świń bydłem mięsnym okazały się kulawe. Opasy dobija jeszcze obecny spadek cen żywca. Niektórzy nie mają wyjścia, bo muszą z czegoś żyć.

Andrzej Sawa6 sierpnia 2019, 14:14

Rok 2017. W powiecie monieckim na Podlasiu szaleje ASF, wybucha kilkanaście ognisk, wirus atakuje głównie drobne stada, ale nie umykają mu większe. W gminie Goniądz na pastwę zarazy najpierw trafia ponad tysięczne stado, gdzie wykryto kilka przypadków. Tutaj ponad 800 świń w jednym rzucie utrzymuje też Dariusz Ciochanowski. W obawie przed zawleczeniem choroby, najpierw zamyka jedną chlewnię (byłą stodołę) na ściółce na 400 tuczników, ściśle trzyma się wymogów bioasekuracji. Latem jednak wirus wdziera się do jednej z komór chlewni na rusztach. Stado 445 świń zostaje mu wybite. W owym czasie w ramach tworzenia gospodarczej alternatywy państwowe instytucje namawiają producentów świń ze stref do przeprofilowania gospodarstw na bydło mięsne i owce. Z budżetu mają być zaoferowane im środki, na zakup jałówek mięsnych i wejdą w produkcję żywca wołowego, pod warunkiem, że zarzucą świnie na co najmniej 3 lata.


Z wielkim rozmachem

Ciochanowski podchodzi do sprawy z rozmachem. Częściowo za gotówkę, a resztę za kredyt kupuje 60 rocznych i dwuletnich jałówek rasy limousine i ich krzyżówek, czystorasowego buhaja oraz 30 odsadków. Stado umieszcza w stodole po wyzbytych świniach. Była chlewnia na rusztach stoi do tej pory pusta, bo jest zbyt niska dla bydła.

– W obawie przed wędrującym wirusem – jak się potem okazało – w bydło wszedłem zbyt szybko, dlatego nie załapałem się na tę formę wsparcia do niego. Dostałem odszkodowanie za wybite świnie, ale znowu nadziałem się na terminy. Stado wybito po 19 sierpnia, tymczasem gdybym zadeklarował do 15 sierpnia, że nie spełnię reżimów bioasekuracji, dostałbym jeszcze rekompensatę za odejście od świń na 2 lata, ale ja spełniałem te wymogi – mówi rolnik.
Przez rok zaciera jednak ręce z uciechy, bo za 900-kilogramowe, rasowe opasy kasuje nawet po 9,60 zł/kg żywca. Jego satysfakcja nie trwa długo.

Więcej na ten temat przeczytacie w sierpniowym numerze top agrar Polska od strony 30.



Picture of the author
Autor Artykułu:Andrzej Sawa
Pozostałe artykuły tego autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)