"Nie magazynujemy, nie ryzykujemy”, "Pszenica tania we wrześniu drożeje zimą". Rolnicy o magazynowaniu i sprzedaży zbóż
Punkty zajmujące się skupem mają pełne magazyny zbóż i obecnie nie przyjmują już pszenicy. Wszystko, co kupili w czasie żniw leży i czeka na lepszą cenę, a trzeba już zwolnić miejsce na kukurydzę z nowych zbiorów. Co o aktualnej sytuacji na rynku zbóż mówią rolnicy? Czy w tym roku sprawdza się podejście „nie magazynujemy, nie ryzykujemy”?
Z tego artykułu dowiesz się:
- Magazyny pełne zboża.
- Pszenica tania we wrześniu drożeję w zimę?
- Przygotowania do żniw kukurydzianych.
- Konkurencyjność polskiego i europejskiego eksportu zbóż – problemy ze zbytem kukurydzy?
- Kilka milionów ton nadwyżki pszenicy.
Rok temu rolnicy po żniwach magazynowali ziarno, do czego zachęcał ówczesny wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk obiecując wyższe ceny zbóż w kolejnych miesiącach. Rolnicy, którzy posłuchali wówczas tych obietnic mocno się rozczarowali, bo od jesieni 2022 roku rozpoczął się wzmożony import zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy, który zdestabilizował rodzimy rynek i mocno obniżył ceny skupu. A jakie decyzje rolnicy podjęli w tym roku?
— Na początku rolnicy planowali magazynować zboża, ale plony okazały się stosunkowo wysokie i często nie mieściły się w magazynach — zaznacza Diana Gach z firmy skupowej z Mechnicy.
W miarę upływu żniw trafiało się ziarno porośnięte, z za wysoką wilgotnością, co skłaniało rolników do sprzedaży w czasie żniw.
— Obecnie nie przyjmujemy już na magazyny pszenicy, ponieważ jesteśmy zasypani. Wszystko, co skupiliśmy nadal leży, aktualna cena jest za niska i ma tendencję spadkową. Czekamy na poprawę sytuacji na rynku. Kukurydzę będziemy skupować mokrą, ale w niewielkich ilościach. Będziemy ją magazynować w rękawach lub od razu sprzedawać — dodaje Diana.
Pełne magazyny zboża
— Obecnie zajmujemy się sprzedażą zboża, mamy pełne magazyny. Cześć sprzedajemy po żniwach we wrześniu, jak co roku i w ten sposób szykujemy się do suszenia kukurydzy. Musimy zwolnić silosy na kukurydzę — mówi Krzysztof Jędrysek z gospodarstwa rolnego w Kozłówkach.
Pszenica tania we wrześniu drożeję zimą?
— U nas nie było propozycji sprzedaży kukurydzy na kiszonkę. Zawsze, gdy pszenica jest tania we wrześniu, drożeję w zimę. W zeszłym roku była droga we wrześniu i nikt nie chciał sprzedawać, a potem staniała w czerwcu. Trzeba iść pod prąd i wtedy będzie dobrze — dodaje Krzysztof.
W okolicach Grodkowa żniwa skończyły się w połowie sierpnia. Jakość po deszczach nie była zadowalająca, głównie w przypadku pszenicy.
— Mamy bardzo dużo zboża paszowego — nawet 60 – 70% z zebranego wolumenu. Plony były dobre, ale jakość niezadowalająca. Niewiele z tego nadaje się na eksport – to ogranicza nasz region eksportu i zmusza nas do sprzedaży większości towaru na rynku krajowym. Na dzisiaj podaż jest niska – rolnicy nie decydują się na sprzedaż. Sprzedali tylko to, co nie zmieściło się w magazynach, a czekają na wzrost ceny — mówi Tadeusz Simiński, dyrektor handlowy AgroAs w Grodkowie.
Przygotowania do żniw kukurydzianych
Aktualnie trwają przygotowania do zbioru i skupu kukurydzy.
— Jesteśmy w miarę dobrze przygotowani do skupu i żniw kukurydzianych. Uczestniczyliśmy intensywnie w programie wywozu zbóż do portów bałtyckich, licząc na dopłatę 200 złotych do eksportu. Zaangażowaliśmy się bardzo mocno. Praktycznie cały tabor, którym dysponowaliśmy, był przeznaczony do wywozu pszenicy. Miesięcznie wywoziliśmy ponad 20 tys. ton pszenicy — dodał Tadeusz.
Jak zaznaczył, liczą także na to, że rząd wróci do pomysłu dopłat, ponieważ podmiotu skupowe bardzo się starały, żeby skupić lokalne nadwyżki, wyczyścić magazyny i przygotować się do kolejnego sezonu i skupu kukurydzy.
Konkurencyjność polskiego i europejskiego eksportu zbóż – problemy ze zbytem kukurydzy?
— Jeżeli chodzi o żniwa kukurydziane, spodziewamy się dużych nadwyżek, które trzeba będzie eksportować. Konkurencyjność polskiego i europejskiego eksportu w stosunku do oferty rosyjskich zbóż z Morza Czarnego jest niewielka, więc obawiamy się problemów ze zbytem kukurydzy. Dlatego bardzo ostrożnie podchodzimy do wszelkich umów sprzedaży na rynku europejskim. Jeśli chodzi o naszą firmę, staramy się sprzedawać wszystko na bieżąco. Nie magazynujemy, nie ryzykujemy. To, co kupujemy, od razu sprzedajemy. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Nasza moc suszarni sięga blisko 4 tys. ton na dobę. Możemy bez kolejek obsłużyć wielu rolników, jeśli starczy tylko powierzchni magazynowych i możliwości eksportowych. Będziemy płynnie przyjmować kukurydzę z lokalnego rynku, suszyć ją i wywozić — mówi Simiński.
Kilka milionów ton nadwyżki pszenicy
— Sytuacja na polskim rynku jest dość trudna, ponieważ według szacunków mamy w tej chwili kilka ton nadwyżki pszenicy zeszłorocznej i tegorocznej w magazynach. Z tego, co słyszałem, Ukraina sprzedaje część zboża bezpośrednio do krajów zachodnich, omijając nasz kraj, więc nasz rynek jest praktycznie zamknięty. Nasze rynki zbytu, np. Niemcy czy inne kraje są teraz trudniej dostępne — mówi Bartłomiej Karamon z gospodarstwa rolnego w Brynicy.
Sytuacja jest napięta na rynku przez to, że zboża w tym roku obrodziły, plony były bardzo dobre, problem pojawia się z jakością, firmy szukają pszenicy z poziomem biała powyżej 12,5%, a niestety opady podczas żniw spowodowały spadek tego parametru. Jak zaznacza Bartłomiej, napiętą sytuację powoduje głównie nadmiar zboża na rynku.
Zobacz aktualne ceny skupu zbóż w Polsce!
Tekst: Maria Khamiuk/Bernat Patrycja
Film: dr Mariusz Drożdż