Pakiet zmian w ubezpieczeniach

W przyszłym roku na obowiązkowe ubezpieczenia rolnicze rząd przeznaczy 925 mln złotych – poinformował w Sejmie wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki. Dopłaty do składek mają wzrosnąć z 50 do 65%. Możliwe także będzie pakietowe ubezpieczanie ryzyk. Swoje poważne wątpliwości zgłosiły jednak zakłady ubezpieczeniowe.
Zmiana zasad ubezpieczania upraw i zwierząt gospodarskich ma na celu zwiększyć powszechność i atrakcyjność, teoretycznie, obowiązkowych polis.
– Chodzi o stworzenie systemu, w którym więcej rolników korzystałoby z systemu ubezpieczeń, a jednocześnie dopłaty z budżetu państwa do tych ubezpieczeń byłyby w wysokości takiej na jakie pozwala prawo unijne, a więc 65% sfinansowania składki. Musi to być dostosowane do możliwości budżetu, bo musimy sobie zdawać sprawę, że te dopłaty już w tej chwili dosyć znaczące obciążają budżet państwa. A po zmianach te wydatki miałyby wzrosnąć wielokrotnie – deklarował w Sejmie, podczas posiedzenia podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, wiceminister Jacek Bogucki.
Rolnik płaci 1/3 składki
Rzeczywiste wydatki państwa wzrosną znacząco z obecnych 200 mln do 925 mln zł w przyszłym roku. Zgodnie z projektem ustawy, dopłaty do składek ubezpieczenia upraw rolnych będą stosowane w przypadku zawarcia przez producenta rolnego umowy ubezpieczenia zawierającej pakiet rodzajów ryzyka, w przypadku określenia przez zakłady ubezpieczeń stawki taryfowej nieprzekraczającej 9% sumy ubezpieczenia. W przypadku upraw prowadzonych na użytkach rolnych klasy V i VI stawka taryfowa będzie mogła zostać określona w wyższej wysokości, tj. odpowiednio 12% i 15% sumy ubezpieczenia tych upraw.
– W projekcie proponujemy, aby 35% wartości składki pokrywał rolnik. Oczywiście pod warunkiem że wyżej przedstawione maksymalne stawki sumy ubezpieczenia nie będą przekroczone – tłumaczył wiceminister Bogucki.
Jesteśmy za, ale...
Obecni w Sejmie przedstawiciele Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) uznali, że zapisy ustawy idę w oczekiwanym przez nich kierunku. Zgłosili jednak uwagi. Pierwsza miała charakter ogólny i sprowadzała się do tego, że sprzedaż polis musi się opłacać obu stronom, zarówno rolnikom jak i ubezpieczalniom.
– Przypomnę, że kilka lat temu wypłaciliśmy odszkodowania na poziomie 700 mln zł przy zebranej składce 300 mln zł. Ten rok jest również bardzo specyficzny. Rozpoczął się szkodami z powodu ujemnych skutków przezimowania, potem wystąpiły przymrozki, gradobicia, huragany i deszcze nawalne. Będzie to skutkowało wypłatami odszkodowań na poziomie ok. 600 mln zł – tłumaczył w Sejmie Andrzej Janc, reprezentujący PIU (na zdjęciu).
Dlatego przedstawiciele zakładów ubezpieczeniowych zaapelowali, aby oprócz możliwości ubezpieczenia pakietowego umożliwić polskim rolnikom zawarcie umowy od pojedynczych ryzyk lub dać możliwość wykupienia mini – pakietów, które nie będą przekraczać poziomu 9, 12 lub 15%. Ich zdaniem łączenie wszystkich ryzyk w jeden pakiet będzie skutkować przekraczaniem ustawowych stawek i firmy nie będą zainteresowane sprzedażą takich polis. wk