StoryEditor

„Trzeba zabrać szacowanie myśliwym”

W najnowszym, grudniowym numerze „top agrar Polska” wywiad z ministrem Henrykiem Kowalczykiem jest zdominowany tematem ziemi. Poniżej publikujemy jego wypowiedzi w kwestii łowiectwa, rozwoju rynku trzody chlewnej i zagadnień suszy, w tym IUNG.
28.11.2015., 19:11h

Jak PiS zamierza rozwiązać problem szkód łowieckich w rolnictwie?
H.K.: Generalnie trzeba nie tyle trzeba zmienić model gospodarki łowieckiej, ale dać poczucie bezpieczeństwa rolnikom. Po pierwsze, zabrać szacowanie szkód myśliwym. Nie może być tak, że ten, co płaci, szacuje szkody. Musimy tylko ustalić, kto się tym zajmie – czy Lasy Państwowe czy starostwa. Po drugie, przy dużych szkodach powinna być gwarancja Skarbu Państwa, a szkody być kompensowane z funduszu odszkodowawczego zasilanego przez myśliwych, z możliwością uzupełnienia z budżetu państwa. Trzeci element to rygorystyczne egzekwowanie planów łowieckich. Jeśli koło ich nie realizuje, instytucja koordynująca – np. starostwo – będzie miała prawo zerwać umowę dzierżawy obwodu łowieckiego. Wielu naszych posłów z Sejmowej Komisji Rolnictwa podziela ten pogląd, ale inni posłowie PIS z Komisji Ochrony Środowiska – już nie. Wiadomo, że zwierzyny przybyło, zwłaszcza wzrosło pogłowie dzików.

*Jednym z punktów programu PiS w kampanii wyborczej było zrównanie dopłat bezpośrednich w Polsce z innymi krajami – do jakiej kwoty miałyby zatem dopłaty wzrosnąć, w jaki sposób i kiedy ma to być osiągnięte?
H.K.: Pisaliśmy w naszych punktach wyborczych, że będziemy dążyć do wyrównania dopłat. Ale po 2020 r., bo teraz nikt nam nic nie odda. Mamy dopłaty nierówne, około 100 euro/ha różnicy w porównaniu z sąsiadami zza Odry – to jest skandal i za to częściowo wynikiem wyborczym zapłacił PSL.

*Od momentu wejścia do UE pogłowie świń zmalało z 18 mln do dzisiejszych 11 mln. Mamy mniej niż milion loch. Jaki jest pomysł na wsparcie i odbudowę tego, do niedawna silnego, sektora rolnictwa?
H.K.: Trzeba wreszcie zacząć chronić nasz wewnętrzny rynek. Możemy produkować lepiej. Dodatkowo musi się pojawić wsparcie dla inwestycji towarzyszących, np. biogazowni dla odpadów w postaci gnojowicy. Robi się u nas wiatraki, zamiast małych biogazowni. Czasami można świnie sprzedać bez zysku, a zarobić na prądzie i cieple. Jest już ustawa OZE – energetyka prosumencka. Nie została jeszcze obudowana żadnymi aktami wykonawczymi i wsparciem finansowym, jak to zrobimy – to ruszy.

*Czy będzie modyfikowany także system monitoringu suszy wg IUNG? Mamy też 16 ośrodków decyzyjnych w postaci wojewodów, z których każdy tworzył swoją politykę szacowania. Czy to się zmieni?
H.K.: Zbyt rzadka jest sieć placówek monitorujących suszę, co nie przystaje do powszechnej już skali bardzo lokalnych zjawisk pogodowych. Dotychczasowa metodyka bazowała na ocenie bilansu wodnego – czyli tego, co spadnie i odpłynie lub wyparuje. A tymczasem ważna jest faza wzrostu rośliny. Nie obejdzie się bez włączenia w system satelitarnej oceny biomasy. Jeśli w przyszłości mielibyśmy szacować straty, powinno to się też odbywać w metodyce ustalonej centralnie. Obecny chaos trzeba szybko uporządkować. pł

Wywiad z ministrem Henrykiem Kowalczykiem poświęcony zmianom w obrocie gruntami rolnymi w numerze 12/2015 „top agrar Polska”.

Prenumerata? Kliknij tutaj.

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 06:21