StoryEditor

Ostatni dzwonek na zwalczenie omacnicy!

Omacnica prosowianka od kilku lat wyrządza szkody w całym kraju, a jej gąsienice potrafią uszkodzić nawet 100% roślin na plantacji. Teraz jest ostatni dzwonek na wykonanie zabiegów agrotechnicznych ograniczających występowanie gąsienic tego szkodnika.
26.10.2016., 13:10h

Do tej pory największe straty omacnica wyrządzała w regionach południowych oraz częściowo centralnych. Jednak od kilku lat występuje ona praktycznie w całym kraju. Na północy kraju zdarzają się już i takie pola kukurydzy, na których owad ten uszkadza ponad 15% roślin – co jest już przekroczeniem progu szkodliwości ekonomicznej.

Wszędzie, gdzie omacnica wystąpiła na polach istnieje ryzyko, że będzie atakować w kolejnym sezonie. Trudno przewidzieć, czy wyrządzi dotkliwe straty, ponieważ w dużym stopniu jej rozwój i szkodliwość zależą od pogody. Szczególnie narażone są plantacje kukurydzy prowadzone w monokulturze, na których w poprzednim sezonie wystąpiła omacnica i nie zniszczono resztek pożniwych za pomocą, np. mulczera czy też brony talerzowej lub – co gorsze – nie wykonano też głębokiej orki. Na takich polach gąsienice przezimują w nierozdrobnionych łodygach na ściernisku i na początku czerwca zaczną wylatywać z nich motyle omacnicy.

Teraz właśnie jest ostatni moment na zabiegi agrotechniczne, które pozwolą na znaczne ograniczenie populacji gąsienic omacnicy. Poniżej podano zabiegi, które warto wykonać:

  1. Dokładne rozdrobnienie resztek pożniwnych: Dobrze sprawdzają się mulczery bijakowe, które bardzo dobrze rozdrabniają słomę oraz dolne odcinki łodyg, w których zimują gąsienice omacnicy. Alternatywą może być wykorzystanie brony talerzowej.
  2. Wykonanie głębokiej orki zimowej (25–30 cm).

Ostatnio pojawia się trend, aby przed wykonaniem orki zastosować małe dawki wapna węglanowego lub kredy, tzn. 500–800 (1000) kg/ha CaO. Ma to wspomóc tworzenie próchnicy, ale także przy okazji ograniczać rozwój grzybów z rodzaju Fusarium.

Pamiętajmy, że o stopniu szkodliwości omacnicy decyduje przede wszystkim fakt, czy kukurydza uprawiana jest w monokulturze, czy w płodozmianie, ale także termin siewu kukurydzy czy intensywność nawożenia azotem. W większym stopniu narażone na atak szkodnika są wcześniej założone plantacje, ponieważ motyle wybierają do zasiedlenia bardziej zaawansowane w rozwoju rośliny. 

Niestety prawda jest też taka, że walka z omacnicą może okazać się walką z wiatrakami, jeśli na sąsiednich plantacjach nie zostaną wykonane podobne zabiegi agrotechniczne. Tam, jeśli wystąpiła omacnica, a nie zaorano resztek pożniwnych, będzie prawdziwy inkubator tego szkodnika.

mwal

Fot. Daleszyński, Walerowska

 

 

 

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 19:39