StoryEditor

Ruszyło seminarium uprawowe w bezśnieżnym i mroźnym Swarzędzu

W Swarzędzu, środkowej części Wielkopolski, rolnicy bardzo licznie przybyli na drugi dzień krajowego tourne seminariów uprawowych organizowanych przez miesięcznik top agrar Polska. To także doskonała okazja do zainaugurowania obchodów 30-lecia naszego pisma, którego pierwsze wówczas kwartalniki, ukazały się w 1994 r.
09.01.2024., 12:44h

Na polach Wielkopolski stan ozimy jest w tym rejonie zadowalający, lecz po wcześniejszych bardzo intensywnych w opady miesiącach, pola są nadmiernie uwilgotnione, a słabe hartowanie i brak w tym rejonie okrywy śnieżnej budzi obawy o ostateczne przezimowanie ozimin.

image

Dr Maria Walerowska i Karlo Bujoczek z redakcji top agrar Polska.

FOTO: Czubiński

Nasz ekspert, prof. Hansgeorg Schönberger rozpoczął wykład od tematu, jak przygotować pole do siewu, to już może retrospekcja, ale warto zapoznać się, czy na tym etapie nie popełniliśmy wcześniej błędów agrotechnicznych, zwłaszcza w zakresie zagospodarowania słomy.

image

Karol Bujoczek i prof. Hansgeorg Schönberger.

FOTO: Czubiński

– Przy plonach zboża rzędu 6–8 t/ha, taką samą ilość słomy mamy na polu do wymieszania z glebą, a zabieg powinien być wykonany na głębokość 12–16 cm. W uprawie gleby bardzo ważne jest także użycie odpowiedniego agregatu, który dobrze zachowuje strukturę i ilość porów glebowych. Do tego zadania lepiej nadają się maszyny z szerokimi, zębowymi elementami roboczymi, niż brona talerzowa – mówił ekspert

Kolejne miejscowości, które odwiedzimy z wykładami i ekspertami t Wrocław i Rzeszów. We Wrocławiu można uczetsniczyć w seminarium także on-line. Szczegóły pod linkiem!

Jak ocenić i poprawić stan gleby?

– Dbałość o żyzność i urodzajność gleby to nadrzędna powinność każdego rolnika – mówił na wstępie wykładu w Swarzędzu prof. UPP Bartłomiej Glina, dr hab. Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Tym elementem zwrócił uwagę na dominującą rolę gleby w prawidłowym funkcjonowaniu gospodarstwa. Zmiana klimatu, w tym wzrost średnich wieloletnich temperatur ma duże znaczenie dla transpiracji wody glebowej i konsekwencji z tym związanych. Należy do nich np. dostępność dla korzeni składników glebowych zawartych w roztworze glebowym oraz zasobność warstwy uprawnej w powietrze glebowe, także konieczne dla rozwoju korzeni i budowanie mocnego systemu korzeniowego.

Mamy w Polsce najwięcej gleb płowych i bielicowych niezbyt bogatych w próchnicę, zatem o dość ograniczonej urodzajności i możliwości retencjonowania wody opadowej i z roztopów.

Choroby gleby

  • nadmierna zagęszczenie gleby (występowanie na polu podeszwy płużnej)
  • zbyt niskie pH (poniżej 5,5)
  • mała zawartość próchnicy.

– Połączone te zjawiska, z ich agrotechnicznymi konsekwencjami, to podstawowe czynniki ograniczające plonowanie roślin – wskazał wykładowca. Ważnym elementem poprawy kondycji gleb jest np. dostarczanie do gleby świeżej puli materii organicznej, która jest pokarmem dla wielu mikroorganizmów glebowych. Początkowy jej rozkład przez bakterie i tworzenie tzw. koprolitów, to baza wyjściowa dla bakterii przemieniających te składniki w tzw. materiał budulcowy próchnicy glebowej. Tej w Wielkopolsce jest np. ok. 1,5%, co jest zbyt niską zasobnością.

– Wzrost o 1% próchnicy glebowej poprzez systematyczne stosowanie poplonów czy przyorywania całej ilości resztek pożniwnych pozwala zatrzymać na 1 ha 150 tys. l wody, lecz proces ten w naszych warunkach może trwać nawet ponad 20 lat – wskazał wykładowca.

Ekspert uważa ponadto, że tzw. elementy rolnictwa węglowego stosowane w gospodarstwach, może poprawić urodzajność gleb, ale trzeba mieć na uwadze, że pole musi mieć utrzymany poprawny odczyn, a pogoda dostarcza cyklicznie odpowiednią ilość wody w postaci opadów atmosferycznych.

Z jakimi typami gleb mamy do czynienia na polu pozwala prosty test uformowania z gleb kulistych grudek, ew. wałków, co wskazuje na typ gleby ciężkiej lub lekkiej. Dobrym wskaźnikiem jest także obserwacja penetracji gleb przez dżdżownice.

– Jeśli schodzą one głęboko w profil glebowy, to świadczy o dobrych biologicznych parametrach stanowiska – mówił profesor.

Jak uzyskać wysokie plony kukurydzy?

Kolejnym wykładem podczas seminarium w Swarzędzu było wystąpienie jednego z partnerów tego praktycznego i medialnego wydarzenia. W tym elemencie, tj. poprawie plonowania kukurydzy, jednym z ważniejszych czynników jest odmiana. Ich ofertę rynkową przedstawił na seminaryjnym wykładzie Wojciech łączny, przedstawiciel firmy Syngenta.

– Cennym wskaźnikiem dla tego elementu agrotechnicznego jest nie tyle wysokie plonowanie, co dobrym stosunkiem kolb do masy kiszonki, co wyraźnie poprawia jej wartość paszową. Innym kryterium jest dobór odmiany do warunków gospodarstwa i rejonu uprawy, co potwierdzone jest firmowymi badaniami przydatności odmian do uprawy w konkretnych lokalizacjach kraju – powiedział specjalista.

Z kolei dr Katarzyna Rębarz, także przedstawicielka firmy Syngenta omówiła usługę nowym na rynku urządzeniem Interra Scan przeznaczonym do automatycznego badania gleby, które może wykonać do 800 pomiarowych na 1 ha, co pozwala uzyskać dokładne wyniki o jakości i zasobności gleb w konkretnym gospodarstwie.

– Urządzenie bada wszystkie podstawowe parametry i tzw. węgiel aktywny, przydatny do dokładnego oszacowania zawartości próchnicy w glebie – dodała ekspertka. Firma oferuje ponadto produkty biologiczne do ochrony roślin, które spełniają kryteria proekologiczne, wymagane obecnie przez UE. Syngenta ma w swojej ofercie handlowej np. biostymulatory, czy zaprawy nasienne oraz biologiczne ś.o.r., a niektóre z nich można łączyć ze standardowymi pestycydami. – Produkty te wymagają jednak dobrych warunków podczas stosowania, doboru do typu gleb, odpowiedniej wilgotności podłoża czy intensywności usłonecznienia – przestrzegła przedstawicielka Firmy. Z ekstremalnymi temperaturami mamy bowiem do czynienia w ostatnich sezonach wegetacyjnych coraz częściej i w coraz większym zakresie.

Precyzyjna ochrona pszenicy i rzepaku

Firma Innvigo, kolejny partner naszych spotkań z rolnikami, przedstawia z kolei swój nowy fungicyd Gavial 375 SC. Prrodukt zawiera dwie s.cz. azoksystrobinę w ilości 200 g/l oraz protiokonazol – 175 g/l. rekomendowany jest do stosowania w dwce 1 l/ha, w pszenicy ozimej, pszenżycie ozimym, jęczmieniu jarym oraz w rzepaku ozimym. Ma też kilka gatunków w tzw. zastosowaniu małobszarowym.

– Gavial działa interwencyjnie, systemicznie na sprawców chorób grzybowych – mówił Michał Filipowski, przedstawiciel firmy. W zbożach w zabiegu T1 zwalcza sprawców łamliwości podstawy źdźbła, fuzariozy oraz septoriozy paskowanej liści. W rzepaku efektywnie eliminuje zgniliznę twardzikową, czerń krzyżowych, ogranicz też wertyciliozy.

Poprawa zieloności łanu ma też pośrednie działanie poprzez wydłużenie wegetacji upraw, poprawia wykorzystanie składników pokarmowych oraz ogranicza straty przez osypywanie nasion i ziarna.

– Fungicyd można ponadto stosować w terminach późniejszych w zabiegach T2, gdzie eliminuje dodatkowo infekcje rdzy żółtej, rdzy brunatnej i DTR – dodał ekspert.

Szybkie i wyrównane wschody

To ważne zagadnienie uprawowe było tematem kolejnego wykładu prof. Schönbergera z niezależnej firmy doradczej N.U Agrar. Należy w tym elemencie zwrócić uwagę na optymalny termin siewu, którego nie należy przyspieszać, aby rośliny do spoczynku zimowego nadmiernie się nie rozwinęły.

– Terminy te dla poszczególnych zbóż ozimych i rzepaku są uzależnione m.in. od rejonów uprawy. Dla Wielkopolski siew pszenicy ozimej powinien przypadać w terminach 1–15.10. Trzeba też uwzględnić, że przy obecnej zmianie klimatu, wegetacja jesienna się wydłuża i średnio w odniesieniu do wcześniejszych kilkudziesięciu lat, jest to okres ok. 10 dni. Do ok. 8.11 pszenica powinna być zatem w fazie zaawansowanego krzewienia, gdyż ok. 15.11 można oczekiwać zakończenia jesiennej wegetacji – objaśniał ekspert. Aby rośliny przetrwały okres zimowy z minimalnymi stratami należy, m.in. zastosować we właściwym terminie regulatory wzrostu oraz odżywić je mikroelementami.

Na wschody wpływa ponadto stan gleby podczas siewu. – Jeżeli gleba jest sucha i zbrylona wschody polowe pszenicy mogą wynieść ok. 85%, co należy uwzględnić w ustalaniu normy siewu, którą trzeba odpowiednio zwiększyć o 10–15%, aby uzyskać optymalną ilość kłosów produkcyjnych na hektarze – dodał prelegent. Zbyt rzadkie łany nie pozwalają bowiem wykorzystać potencjału produkcyjnego stanowiska. Miejscowe nadmierne zagęszczenie zwiększa natomiast konkurencyjność roślin na polu, co również nie sprzyja optymalnemu rozwojowi łanu. – Większość roślin będzie miała nadmiernie wyrośnięte pędy krzewienia, co nie sprzyja ich optymalnemu plonowaniu, a punktem wyjścia dla tej niekorzystnej sytuacji jest zbyt duża głębokość siewu, a korzenie będą miały krótsze i słabsze korzenie włośnikowe – wskazał wykładowca. Wyrównane wschody i właściwa głębokość siewu pozwalają uzyskać zwyżkę plonu o ok. 15%, co potwierdziły ścisłe firmowe doświadczenia poletkowe. Z kolei zróżnicowany we wzroście i rozwoju łan utrudnia także jego ochronę i odżywianie.

Ile wody potrzebuje ziarno do wschodów?

Kolejnym zagadnieniem omawianym przez prof. Schönbergera było zapotrzebowanie nasion na wodę przy wschodach. Dla pszenicy 1 ziarno potrzebuje 30 mg do kiełkowania, co oznacza zapotrzebowanie 30 l/ha, tj. 3 ml/m2. Aby to kryterium było spełnione potrzebne jest możliwie równomierne rozmieszczenia ziaren na polu podczas siewu. Dla rozstawy rzędów 12,5 cm odległość ta powinna wynosić ok. 2,5 cm. Zatem zbytnie zagęszczenie roślin powoduje dużą konkurencyjność roślin w odniesieniu do wody, a uprawa zużywa jej nominalnie więcej, niż przy optymalnej obsadzie.

Ilość przepustów i wolnych miejsc w łanie pozwala dokładnie ustalić zwykła ramka o powierzchni 1m2 i policzenie ich liczby na kwadratach o bokach 10 cm. Innem niekorzystnym elementem w łanie jest duże zróżnicowanie wysokości usytuowania się kłosów, co ogranicza ich plonowanie i sprawia, że uprawa dojrzewa nierównomiernie, a nisko osadzone kłosy będą też silniej narażone na infekcje grzybowe, co wynika z większej wilgotności niższych warstw łanu.

Jesienne zagrożenia w rzepaku

Długa i ciepła jesień w ostatnich sezonach wegetacyjnych powoduje nadmierne wyrośnięcie roślin. Sprzyja to m.in. silniejszemu występowaniu szkodników rzepaku, tj. pchełki rzepakowe, czy śmietki.

– Większa ich presja powoduje zwiększanie zjawiska odporności pchełek na stosowane pyretroidy. Przy ich sukcesywnym nalocie wymaga to kolejnych zabiegów insektycydowych. Aby ograniczyć ten efekt można wysiewać odmiany, które są mniej podatne ja jej żerowanie – mówił w Swarzędzu Maximilian Rüdt, z firmy N.U. Agrar. Innym elementem prewencyjnym jest stosowanie odpowiednich zapraw nasion, którą jest np. Buteo Start.

Innym problemem w uprawach rzepaku związanym z ociepleniem się klimatu jest większa presja wirusa żółtaczki rzepy. Zapobiegawczo należy zwiększyć udział w płodozmianie mieszanin międzyplonów, ale bez udziału w nich roślin z grupy krzyżowych. Należy także wysiewać odmiany o podwyższonej tolerancji na jej sprawcę.

Kolejnym zagrożeniem w uprawie rzepaku jest sucha zgnilizna kapustnych, która jest bardziej groźna dla łanu jeśli występuje na łodydze, niż na liściach, lecz jej początek to jesienna infekcja obserwowana na dość masową skalę na blaszkach liściowych. Niebezpieczna jest również zgnilizna Twardzikowa, której presja w ostatnich sezonach narasta.

– Do ochrony rzepaku przed tym patogenami można zastosować dużą paletę fungicydów – dodał ekspert

Jesienne stosownie regulatorów wzrostu

Ciepła jesień w 2023 r. sprawiła, że na niektórych polach liście rzepaku osiągały ok. 80 cm. – Wymagało to oczywiście wcześniejszego zastosowania regulatorów wzrostu, nawet dwukrotnie. Warto również w tym zabiegu dodać do cieczy roboczej np. mangan, molibden czy bor, uwzględniając rodzaj gleby i jej odczyn – powiedział Maximilian Rüdt.

Jesienne zagrożenie zbóż

W zbożach ozimych jesiennym problemem mogą okazać się choroby wirusowe. Są one przenoszone przez mszyce oraz skoczki.

– Ich występowanie nasilają poplony z udziałem roślin zbożowych, które tworzą tzw. zielony most w ich rozwoju. Sprzyja im także temperatura w dzień powyżej 15°C oraz brak przymrozków – objaśniał prelegent.

Rozwojowi chorób grzybowych także sprzyjają określone warunki pogodowe z ostatnich sezonów wegetacyjnych, kiedy zaobserwowano np. większe nasilenie rdzy żółtej czy septoriozy. Ponadto szybsze jesienne siewy zwiększają gamę potencjalnych patogenów w zbożach.

Wykładowca wskazał ponadto na profilaktyczne stosowanie mikoelementów, tj. molibden, mangan czy bor, które wykazują również działanie fungistatyczne, lecz nie zastąpią stosowania fungicydów, ale mogą znacząco poprawić ich efektywność. Na przykład w uprawie jęczmienia ozimego jest on znaczący przy dokarmianiu roślin manganem.

Szkody mrozowe

Powstają na skutek tworzenia się w komórkach kryształków roślin, które rozrywają ich ściany. W niezahartowanym jęczmieniu ozimym groźny jest spadek poniżej –10°C. Zahartowane wykorzystują nawet do –15°C.

– Na straty mrozowe wpływ ma ponadto długość trwania tego niekorzystnego czynnika, zwłaszcza jeśli na polach nie ma okrywy śnieżnej - dodał wykładowca.

Pogoda determinuje rozwój ozimin oraz… chorób grzybowych

Pogoda w ostatnich 3–4 tygodniach osiągała rozbieżność od warunków niemal wiosennych do mroźnej zimy, z przekropnymi okresami, co bardzo zróżnicowało stany upraw ze względu na różne terminy siewu. Z ciepłych i wilgotnych warunków korzystały nie tylko oziminy, ale także sprawcy chorób grzybowych, w tym rzepaku ozimego.

– Do ich zwalczania firma BASF oferuje kilka najnowszych w ofercie produktów, np. fungicyd Architect – mówił na wykładzie dr Szymon Łączny, specjalista technicznego wsparcia sprzedaży i marketingu w firmie BASF, będącej także partnerem naszych tegorocznych seminariów uprawowych. Preparat zawiera 3 s.cz. tj. piraklostrobinę w ilości 100g/l, chlorek mepikwatu (150 g/l) i proheksadion wapnia (25 g/l). Przeznaczony jest do zwalczania sprawców suchej zgnilizny kapustnych, czerni krzyżowych, cylindrosporiozy oraz mączniaka rzekomego. W celu zwiększenia efektywności działania firma zaleca jego stosowanie w połączeniu z kondycjonerem wody Turbo.

– Zabieg można przeprowadzić jesienią, od fazy 3 liści rzepaki, w dawkach 1,5 l/ha fungicydu i 0,75 kg/ha kondycjonera lub wiosną, w chwili wzrostu pędu głównego, w dawkach odpowiednio 1,2 l/ha i 0,6 kg/ha – dodał specjalista. Mieszaninę tę można stosować w niskich temperaturach, ok. 5°C. Ma ona ponadto zastosowanie zarówno jesienne jaki i wiosenne.

Nowym rozwiązaniem firmy jest także fungicyd rzepakowy Pictor Revy, z dwoma s.cz.: Revysol i boskalid. Środek zwalcza sprawców zgnilizny twardzokowej, czerni krzyżowych, mączniaka prawdziwego oraz białej plamistości liści. Zalecany jest do stosowania wiosną, w dawce 1 l/ha, od widocznych pąków kwiatowych na pędach bocznych do fazy, gdy ok. 50% łuszczyn ma typową wielkość.

Fungicydy zbożowe

W zbożach nowymi rozwiązaniami są fungicydy Revyfleks Plus oraz Daxur. Pierwszy zawiera 3 s.cz., tj. Revysol, piraklostrobinę F 500 oraz metrafenon. Służy do ochrony pszenic, jęczmienia, pszenżyta ozimego i żyta ozimego. W uprawach tych środek zwalcza sprawców septoriozy paskowanej liści, mączniaka prawdziwego, łamliwości źdźbła zbóż i traw, rdzy brunatnej i żółtej, rynchosporiozy, ramularii oraz plamistości siatkowej (na jęczmieniu).

– Fungicyd można stosować wczesną wiosną, już przy temperaturze 5°C – stwierdził przedstawiciel firmy.

Drugi nowy preparat firmy BASF przeznaczony do ochrony fungicydowej pszenic, jęczmienia, pszenżyta ozimego i żyta ozimego to Daxur, którego s.cz. są Revysol (100 g/l) i krezoksym metylu (150 g/l). Zwalcza wiosną, od początku fazy strzelania w źdźbło do końca fazy kwitnienia, szerokie spektrum chorób grzybowych i zalecany jest do stosowania w dawce 0,8 l/ha.

Kombajn wykorzystany na maxa

Żniwa to strategiczny czas dla rolników, więc kombajny muszą być sprawne i wydajne w 100 procentach. Wyposażenie ich w automatyczne systemy sterowania pracą poszczególnych podzespołów wspomaga operatora i pozwala łatwiej osiągnąć te cele.

W czasie żniw liczy się każda godzina, chociaż pogoda w ostatnich latach coraz częściej nie respektuje tego wymogu, a dojrzałe, dobrej jakości ziarno trzeba jak najszybciej zebrać, z jak najmniejszymi stratami.

– Należy też mieć na uwadze, że również pola są bardzo różne i co za tym idzie także obsada roślin, stopień ich dojrzałości, pochylenie łanu, czy punktowy potencjał plonowania. Elementy te uwzględniają obecnie automatyczne systemy sterowania i kontroli pracy naszych kombajnów – od hederu do wyrzutnika słomy – mówił na seminarium uprawowym w Swarzędzu Marcin Kaczorek, przedstawiciel firmy Claas, partner prowadzonych obecnie tego cyklu krajowych spotkań z rolnikami.

Wymagania, które musza spełniać te rozwiązania to, m.in.:

  • wzrost wydajności kombajnu,
  • wyższy komfort pracy operatora,
  • łatwa obsługa.

– W modelach Lexion 8000 i 7000 system omłotu i oddzielania APS Synflow Hybrid dostosowują liczbę obrotów bębna młócącego do zmieniającego się na polu plonu i jakości ziarna, parametrów słomy oraz powstałych zanieczyszczeń, niezależnie od liczby obrotów rotora. Z kolei oprogramowanie Cemos Automatic to wielofunkcyjny system wspomagania operatora w optymalnym ustawianiu pracy całej maszyny – objaśniał ekspert.

Jeden z wariantów systemów wspomagających, tzw. Cemos Dialog pozwala właściwie kalibrować czujniki strat i korygować je w trakcie zbioru, optymalizuje ustawienie maszyny, a zatwierdzone przez operatora opcjecje będą automatycznie wykonane. Cemos Cruiser Pilot reguluje natomiast prędkość zbioru do bieżących obciążeń silnika, dzięki czemu zwiększa się wydajność pracy w akcji żniwnej.

Nowość w ofercie Claas

Nowym rozwiązaniem oferowanym przez firmę Class w kombajnach jest oprogramowanie Cemos Auto Header.

– Zamontowany na maszynie czujnik Field Scanner rejestruje wysokość roślin, a czujnik w kanale wlotowym monitoruje wysokości warstwy i przepływ materiału. Dane te są wykorzystywane przez Cemos Auto Header do aktywnej regulacji położenia nagarniacza i stołu przyrządu żniwnego Vario – dodał prelegent. Wśród korzyści wynikających z systemu Cemos Automatik przedstawiciel firmy wymienił:

  • większą przepustowość i uzyskiwanie wysokiej czystości ziarna,
  • eliminację przestojów spowodowanych zatorami lub przeciążeniem,
  • eliminację awarii spowodowanych błędnymi ustawieniami kombajnu,
  • zmniejszenie kosztów i czasu pracy,
  • zwiększenie wydajności pracy kombajnu w kampanii żniwnej.

Strategia optymalizacji tego oprogramowania weryfikuje najważniejsze parametry pracy kombajnu, tj. jakość ziarna, jakość omłotu, przepustowość, czystość ziarna w zbiorniku oraz jakość słomy.

Auto Choping

Ten typ oprogramowania ma za zadanie poprawę jakości rozdrabnianej słomy oraz ograniczenie zużycia paliwa. – Pozycje noży przeciwstawnych i dna ciernego są dopasowywane automatycznie do aktualnych parametrów słomy w celu poprawy jakości jej rozdrabniania – skomentował ekspert.

Ocena kondycji ozimin

Duża rozbieżność pogody w listopadzie i grudni ub.r. oraz w styczniu 2024 r. sprawiła, że poszczególne uprawy ozime są w różnych fazach kondycyjnych. Przyczyniły się do tego m.in. różne terminy siewu, wstrzymanie wegetacji jesiennej czy występowania okrywy śnieżnej. Ta ostatnie wystąpiła w centralnej części Polski niemal śladowo tylko w pierwszej dekadzie grudnia. Obecnie, kiedy mamy w Wielkopolsce do czynienia z wyjątkowo silnymi mrozami do –16°C, lokalnie większymi spadkami temperatur na wysokości 2 m, niż przy gruncie – co jest dość wyjątkowym zjawiskiem – sprawia, że część słabo zahartowanych plantacji jest narażona na duże straty po zimie, zwłaszcza, że towarzyszą im także infekcje grzybowe, osłabiające naturalną odporność roślin na mróz.

Kondycja rzepaku

Dobrze rozwinięty rzepak ma obecnie ok. mocnych, a wręcz przerośniętych 12 liści, a słabsze plantacje ok. 8. Uprawy te pobrały więc znaczne ilości azotu, nawet pomad 100 kg/ha N. Chwilowo nie widać natomiast na uprawach strat mrozowych, chociaż te bardziej wyrośnięte mogą zostać uszkodzone silniej.

Z kolei silne opady sprawiają, że z pól są wymywane składniki odżywcze i drobne frakcje gleb. Fakt ten trzeba uwzględnić w wiosennej strategii nawożenia. Mocne rzepaki mogą go potrzebować nawet ok. 150 kg/ha N.

– W startowej dawce będzie to ok. 60 kg/ha N, a w drugiej dawce, tzw. plonotwórczej, będzie to ok. 90 kg/ha N. Poza azotem plantacja będzie wymagała również zasilenia siarką – mówił Maximilian Rüdt. Na wielu zalanych obecnie polach, poza wymywaniem azotu i magnezu, trzeba się liczyć też z niedoborami wapnia, który potrzebny jest roślinom do wzmocnienia wytrzymałości łanu na wyleganie oraz do intensywnego kwitnienia i zawiązywaniu łuszczyn. Zatem przy większych niedoborach Ca, trzeba będzie wiosną zastosować pogłównie nawozy wapniowe, a przy niewielkich niedoborach, dolistnie dokarmić rzepak tym składnikiem.

Kondycja zbóż

O kondycji zbóż ozimych na terenie Wielkopolski mówił natomiast prof. Schönberger. Przy prowadzeniu łanu na wiosnę, niektóre, wcześnie siane pszenice mają ok. 6 liści, chociaż są też siane późno, z 3–4 liśćmi. Nadmiar jest natomiast na polach wody, którą gleby mogą zmagazynować. Skutkuje to słabo wykształconymi korzeniami włośnikowymi. W pszenicy ozimej obserwuje się ponadto więcej infekcji rdzą, groźna może okazać się także pleśń śniegowa. Mocne uwilgotnienie grozi z kolei głębszym przemarzaniem i przerwaniem korzeni w trakcie jej rozmarzania i rozkurczania się.

Nadmiar wody jesienią i zimą ograniczył już częściowo potencjał plonowania zbóż, dlatego korzystnym wariantem pogody byłby suchy początek wiosny. Problemem przy nadmiarze wody w glebie jest kumulowanie się w glebie szkodliwego glinu (Al3+), na który szczególnie wrażliwy jest jęczmień ozimy.

Janusz Biernacki
Autor Artykułu:Janusz Biernackiredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie uprawy i nawożenia roślin.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
27. kwiecień 2024 08:54