StoryEditor

Norki będą badane dwa razy w roku

Ministerstwo rolnictwa chce zwiększyć częstotliwość badań norek pod kątem występowania koronawirusa. Polscy hodowcy mogą się spodziewać dwukrotnych kontroli w ciągu roku. Inspekcja Weterynaryjna będzie miała obowiązek sprawdzić wszystkie fermy w kraju. 
09.03.2021., 16:03h
Do konsultacji społecznych została przekazana nowelizacja rozporządzenia w sprawie określenia jednostek chorobowych, sposobu prowadzenia kontroli oraz zakresu badań kontrolnych zakażeń zwierząt. Zdaniem MRiRW zmiana jest spowodowana koniecznością zwiększenia częstotliwości wykonywanych przez Inspekcję Weterynaryjną badań mających na celu wykrywanie zakażeń SARS-CoV-2 u norek. 

- Obecnie prowadzony w tym kierunku w Polsce monitoring daje podstawy do przemodelowania sposobu prowadzenia badań kontrolnych na fermach norek. W obecnej sytuacji epidemiologicznej w odniesieniu do COVID-19 i groźnej dynamice rozwoju tej choroby u ludzi, w tym wariantów i mutacji wirusa, należy na każdym możliwym etapie eliminować potencjalne zagrożenie dla zdrowia publicznego, w tym możliwości presji i transmisji wirusa ze zwierząt na ludzi i odwrotnie – napisało w uzasadnieniu ministerstwo rolnictwa, które jednocześnie zaproponowało, aby zwiększyć częstotliwości prowadzenia badań kontrolnych, tak aby w skali roku objąć wszystkie fermy norek dwukrotną kontrolą stanu ich zdrowia.

Norki a zdrowie publiczne 

Zdaniem resortu rolnictwa takie rozwiązanie jest konieczne ponieważ norka amerykańska jest bardzo wrażliwa na zakażenie SARS-CoV-2. A po wprowadzeniu na fermę, wirus szybko rozprzestrzenia się poprzez kontakt bezpośredni i pośredni, a duże zagęszczenie zwierząt w gospodarstwie zwiększa możliwości transmisji. Jednocześnie dotychczasowe przykłady z Niderlandów i Danii wskazują, że po wprowadzeniu SARS-CoV-2 na fermę następowało rozprzestrzenianie się choroby także między fermami, a niewielka odległość między nimi była dodatkowym czynnikiem sprzyjającym. 
Według stanu na 29 stycznia 2021 r. zakażenia SARS-CoV-2 zostały potwierdzone w 400 fermach norek w ośmiu krajach Unii Europejskiej. W większości przypadków prawdopodobnym wektorem wprowadzenia SARS-CoV-2 był człowiek.

MRiRW twierdzi, że krążenie wirusa w populacji niezwykle wrażliwych zwierząt sprzyja powstawaniu mutacji SARS-CoV-2. Przy tak dynamicznie rozwijającej się obecnie sytuacji w Polsce, w tym potwierdzeniu pierwszego ogniska na fermie w powiecie kartuskim, proponowane zmiany będą sprzyjały minimalizacji zagrożeń, zwłaszcza nierozpoznanych klinicznie zakażeń SARS-CoV-2 u norek.

Wszystkie fermy są narażone na SARS–CoV-2?


- W związku powyższym uzasadniona jest hipoteza, że wszystkie fermy norek w kraju można uznać za narażone na zakażenie SARS-CoV-2, oraz należy je monitorować, a celem monitoringu powinno być jak najwcześniejsze wykrycie wirusa, które jest niezwykle istotne ze względu na konsekwencje dla zdrowia publicznego. Opóźnienia w tym zakresie mogą spowodować poważne konsekwencje, w tym dalszą transmisję wśród zwierząt fermowych oraz na człowieka, jak również pojawianie się nowych niebezpiecznych jego mutacji – napisano w podsumowaniu uzasadnienia projektu rozporządzenia. 
Z danych MRiRW w Polsce znajdują się obecnie 354 fermy norek amerykańskich, w których utrzymuje się 6,3 mln sztuk zwierząt (według stanu na wrzesień 2020 r.). 
wk
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
28. kwiecień 2024 07:35