StoryEditor

Spadają ceny skupu brojlerów: opłacalność na granicy?

Zapotrzebowanie na kurczęta rzeźne jest co prawda wyższe niż w ubiegłym roku, ale niestety stawki w skupach spadają. Rolników dobijają wysokie koszty produkcji, opłacalność jest na granicy…
30.08.2021., 15:08h

Mocno niepokoi fakt, że Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz prognozuje, że sytuacja hodowców brojlerów kurzych dalej będzie się pogarszać, a ceny skupu będą dynamicznie spadać.


- Przede wszystkim drastycznie spadły ceny importu mięsa drobiowego z krajów trzecich. To oznacza, że polski eksport do Europy musi również obniżać ceny, bo konkurujemy o ten sam segment odbiorców czyli restauracje i hotele. Druga ważna rzecz, to znaczące ograniczenie popytu przez Brytyjczyków, którzy – przypomnijmy – są jednym z największych polskich partnerów odbierających drób. Po trzecie, w końcu, eksport ze Wspólnoty do innych krajów też spada, co oznacza, że zapotrzebowanie na polskie mięso (będące również przedmiotem reeksportu) obniża się – wylicza Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. Połowa krajowej produkcji brojlerów trafia na rynek UE i krajów trzecich. Konkurencja na rynku globalnym staje się coraz większa, gdyż nie tylko w Polsce surowiec jest tańszy. Niepokojącą informacją może okazać się fakt, że na rynek europejski trafia znaczna ilość mięsa drobiowego z Brazylii, a może być go jeszcze więcej ­– jest tanie, jest go dużo – to ogromne ryzyko dla europejskich producentów.

Jakie prognozy dla rynku drobiu?

­- Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższych kilkanaście tygodni na rynku skupu brojlerów i handlu mięsem kurcząt jest systematyczne pogarszanie sytuacji hodowców oraz zakładów ubojowych. Winę za taki stan rzeczy - oprócz kwestii związanych z aktualnymi wydarzeniami w Unii Europejskiej – będą ponosiły także czynniki sezonowe, które w tym okresie roku tradycyjnie nie sprzyjają branży – analizuje KIP-DiP. Przewidywania dotyczące przyszłości mogą się zupełnie nie sprawdzić jeśli na świecie wybuchnie kolejna fala pandemii COVID-19. KIPDiP uważa, że dla polskiego drobiarstwa epidemia SARS-Cov-2 jest znacznie bardziej destrukcyjnym wydarzeniem niż grypa ptaków.

Obecnie hodowcy brojlerów uzyskują około 4 zł/kg. Warto zaznaczyć, że ceny pasz są wyższe nawet od 30 do 100% w porównaniu do ubiegłego roku. To kolejna branża, która stoi na krawędzi ­podobnie jak hodowla trzody chlewnej. Pamiętajmy, że wirus grypy ptaków jest cały czas w środowisku dzikiego ptactwa, a niebawem ruszą jesienno-zimowe migracje, a wraz z nimi… znowu to samo ­– ognisko za ogniskiem. A COVID-19? Już media straszą kolejną falą, która może skutkować zamknięciem sektora gastronomicznego, nadwyżką towaru i kolejnym spadkiem cen. Brojler nie ma dobrej passy już od dłuższego czasu.

A jak było na początku roku? 


- Od początku 2021 r., na skutek ograniczonych możliwości zbytu w sieciach HoReCa oraz na rynkach krajów trzecich, krajowi hodowcy drobiu ograniczyli liczbę wstawień drobiu, co skutkowało mniejszymi dostawami żywca do skupu. Według wstępnych danych GUS w okresie styczeń–maj 2021 r. zakłady w Polsce skupiły 1 113 tys. ton żywca drobiowego (w wadze żywej), o 10% mniej niż przed rokiem. W maju 2021 r. do skupu dostarczono 204 tys. ton żywca drobiowego, o 8% mniej niż w kwietniu br. oraz o 16% mniej niż przed rokiem ­– takie informacje pojawiły się w sprawozdaniu KOWR już w czerwcu.

Jak podaje KOWR w czterech pierwszych miesiącach 2021 r. odnotowano 4,5% wzrost wolumenu eksportu asortymentu drobiowego z Polski przy jednoczesnym, 1,5% spadku przychodów uzyskiwanych z tego tytułu. Krajowi eksporterzy sprzedali za granicę 595 tys. ton produktów drobiowych w ekwiwalencie tuszek o wartości 955 mln EUR (4,3 mld zł).  
 

oprac. dkol na podst. inf. prasowej  KIP-DiP/KOWR/MRiRW

fot. archiwum

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktorka portalu topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
29. kwiecień 2024 01:04