StoryEditor

Tajemnicze konserwy

W tym roku nie były prowadzone żadne rozmowy dotyczące produkcji konserw z mięsa pochodzącego ze świń utrzymywanych na obszarze objętym restrykcjami z tytułu ASF – zapewnia ministerstwo rolnictwa, które podobne informacje nazywa doniesieniami medialnymi.
25.09.2017., 14:09h
W zeszłym miesiącu przez media przetoczyły się informacje, że mimo początkowego oporu resortowi rolnictwa udało się w końcu znaleźć chętnych przedsiębiorców, którzy zgodzili się przetworzyć świnie ze stref ASF na konserwy.

Towar ten miał być potem odkupiony przez jednostki sektora finansów publicznych. W praktyce konserwy trafiłyby do wojska czy szpitali. Problem w tym, że towar ten miał być nieoznakowany i konsumenci nie wiedzieliby skąd pochodzi mięso. Pod adresem resortu rolnictwa pojawiły się zarzuty o ukrywanie tego faktu.

Ale zdaniem urzędników z ulicy Wspólnej te informacje są wyssane z palca.
– Uprzejmie informuję, że w bieżącym roku nie były prowadzone jakiekolwiek rozmowy dotyczące masowego przerabiania świń na konserwy. Nie były również na ten cel przeznaczone żadne środki – napisało ministerstwo rolnictwa.

Sprawa ma swój początek w zeszłym roku, kiedy ministerstwo rolnictwa wymyśliło, a Sejm szybko uchwalił ustawę, która miała doprowadzić do upłynnienia na rynku nadwyżek wieprzowiny z regionów występowania ASF.
Powód? Rolnicy skarżyli się, że nikt nie chce od nich kupować zdrowych świń. Resort rolnictwa postanowił z zagrożonych przez ASF regionów zdjąć nawet 600 tys. sztuk świń, które następnie miały zostać przerobione na konserwy i kupione przez instytucje państwowe. 
– Ustawa zakłada, że od rolników zostaną skupione wszystkie zwierzęta, a rolnik otrzyma zapłatę w wysokości ceny średniej w regionie odpowiedniej dla klasy w przypadku masy poubojowej ciepłej lub średniej ceny dla wszystkich klas w masie żywej w zależności od tego, w którym systemie rolnik sprzeda swoje świnie. To mięso trafi do wyznaczonych przez powiatowych lekarzy weterynarii i zgłaszających się zakładów mięsnych. Te w specjalnych transportach przewiozą zwierzęta. I w oddzielnych liniach ubojowych te świnie ubiją i w odpowiednio wysokiej temperaturze przerobią je na konserwy – tłumaczył wówczas w Sejmie wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.

W ministerstwie rolnictwa toczyły się nawet na ten temat zaawansowane rozmowy z firmami mięsnymi. Niestety z pomysłu nic nie wyszło, ponieważ firmy mięsne obawiając się reakcji konsumentów wycofały się ze współpracy.  Nie pomogły tłumaczenia, że mięso jest zdrowe i bezpieczne, bo przerobienie wieprzowiny na konserwy odbywa się w temperaturze aż 120 stopni Celsjusza.  A jednocześnie do przerobu będą trafiały tylko zwierzęta zdrowe, bez wirusa ASF.
Jak widać po obecnych oświadczeniach resortu rolnictwa pomysł ostatecznie upadł. 
wk
Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 22:33