StoryEditor

Ceny jaj gwałtownie rosną. Choroby drobiu zatrzymały produkcję

W polskich fermach brakuje niosek, a odbudowa stad idzie powoli. KIPDiP informuje, że niedobory jaj już wpływają na ceny hurtowe i detaliczne.

30.10.2025., 21:00h

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) ostrzega, że polska i europejska produkcja jaj znów znalazła się pod presją. Choroby drobiu ograniczyły możliwości hodowli, co już przekłada się na rosnące ceny w handlu hurtowym.

Jeszcze kilka miesięcy temu analitycy zakładali, że rynek jaj będzie stabilny. Dziś wiadomo, że sytuacja zmieniła się diametralnie. W wielu gospodarstwach wystąpiła grypa ptaków i rzekomy pomór drobiu (ND), które mocno osłabiły produkcję. Jak podkreśla prezeska KIPDiP, Katarzyna Gawrońska, „zwalczanie grypy oraz działania prewencyjne eliminują lub ograniczają wiele silnych centrów produkcyjnych”. To sprawia, że branża ma coraz mniej towaru, mimo zbliżającego się okresu największego popytu.

Zobacz też: Już 99 ognisk w Polsce! Wirus nie daje wytchnienia hodowcom

Odbudowa stad drobiu trwa miesiącami

W odróżnieniu od przemysłu, w rolnictwie nie da się szybko przywrócić produkcji. Odbudowa stad kur niosek zajmuje miesiące, a nowe ogniska chorób przerywają ten proces. Jak zaznacza KIPDiP, fermy, które utraciły ptaki w poprzednich sezonach, wciąż nie osiągnęły dawnych możliwości. To oznacza trwałe ograniczenie podaży w kraju i w regionie.

- Nie da się, jak to ma miejsce na przykład w fabryce, odtworzyć potencjału produkcyjnego w kilka tygodni. W rolnictwie zajmuje to długie miesiące – przypomina Gawrońska. Do tego dochodzą wysokie koszty pasz i energii, które utrudniają hodowcom szybki powrót do pełnej skali produkcji.

Ceny jaj w hurcie mocno w górę

Dane z monitoringu prowadzonego przez KIPDiP pokazują, że w ciągu roku ceny jaj w hurcie wzrosły o 50–60%, w zależności od klasy. Jajko klatkowe klasy M kosztuje obecnie około 65 groszy, a klasy L – 75 groszy. W przypadku jaj ściółkowych stawki wynoszą odpowiednio 70 i 80 groszy. Największe przyspieszenie nastąpiło w październiku, kiedy ceny wzrosły średnio o 12% w porównaniu z wrześniem.

- Jaj po prostu nie ma. Nie daliśmy rady odbudować stad po chorobach zakaźnych, które je wcześniej zdziesiątkowały – podkreśla Katarzyna Gawrońska. Branża spodziewa się, że w ślad za rynkiem hurtowym pójdzie też handel detaliczny.

Europa również ma problem

KIPDiP zwraca uwagę, że problem nie dotyczy tylko Polski. Brak jaj notuje się w całej Europie, dlatego import nie pomoże zrównoważyć rynku. Produkcja spada w wielu krajach, a ograniczenia związane z bioasekuracją i kosztami energii są podobne.

„Konsumenci nie powinni także liczyć na import, bo cała Europa jest w podobnej sytuacji” – zauważa KIPDiP.

Zbliża się sezon największego popytu na jajka

Niedobory jaj zderzają się właśnie z początkiem sezonu świątecznego. To szczególny moment, bo – wbrew powszechnemu przekonaniu – to Boże Narodzenie, a nie Wielkanoc, jest w Polsce okresem największego zapotrzebowania na jaja. Analitycy Izby spodziewają się, że w nadchodzących tygodniach ceny w sklepach będą rosły, a różnice między regionami mogą się pogłębić.

image

Umowa UE z Ukrainą obowiązuje od dziś! Jakie zasady w handlu produktami rolnymi?

Wyższe ceny jaj – zła wiadomość dla kupujących, ale szansa dla rolników?

Choć rosnące ceny jaj są obciążeniem dla konsumentów, dla wielu producentów – zwłaszcza mniejszych gospodarstw, które przetrwały ostatnie lata – to wreszcie okazja do poprawy rentowności. Wysokie ceny w hurcie oznaczają, że nawet przy mniejszych wolumenach sprzedaży można pokryć rosnące koszty pasz, energii i pracy.

Dla części hodowców to także sygnał, że warto odbudowywać stada, bo popyt na jaja utrzymuje się stabilnie, a rynek premiuje jakość i bezpieczeństwo produkcji. Coraz więcej konsumentów, choć stopniowo, ale sięgają po lokalne produkty rolne. Jednocześnie rolnicy, którzy posiadają mniejsze, dobrze zabezpieczone fermy, są dziś w relatywnie lepszej sytuacji niż duże kompleksy, które musiały całkowicie wstrzymać działalność po ogniskach chorób.

Wyższe ceny mogą więc chwilowo wzmocnić sektor, ale jak podkreśla KIPDiP, bez poprawy bezpieczeństwa biologicznego ryzyko kolejnych strat pozostaje wysokie.

Oprac. Mkh na podst. informacji prasowej KIPDiP

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
14. grudzień 2025 00:44