22 lipca na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa rolnicy i posłowie dyskutowali o obowiązku budowy płyt obornikowych i zbiorników na gnojówkę. Gospodarze nie kryli rozgoryczenia, bo ich zdaniem obecne wymogi są kosztowne i trudne do wykonania bez finansowego wsparcia.
– Na Podlasiu mamy dużo bydła mlecznego i mięsnego, więc obornika nie brakuje. Ale budowa płyty i zbiorników to olbrzymie koszty. Kredyty są nie do udźwignięcia. Sam mam oprocentowanie 16,9 proc. w polskim banku. Czy państwo może dołożyć chociaż 80 proc. do takich inwestycji? – pytał Zdzisław Łuba z Podlaskiej Izby Rolniczej.
W odpowiedzi wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski poinformował, że około 150 tysięcy gospodarstw będzie musiało wybudować lub przebudować płyty, a około 30 tysięcy zbiorniki na gnojowicę.
– To nie jest tak, że rolnicy nic nie mają. Często te płyty już są, ale mają za małą powierzchnię, by spełnić normy – zaznaczył.
Zobacz także: Dzierżawa gruntu pod płytę obornikową
Dofinansowanie budowy płyt obornikowych
Krajewski odniósł się również do kwestii finansowania. Przypomniał, że w ubiegłym roku były dwa nabory wniosków na dofinansowanie budowy płyt i zbiorników do przechowywania nawozów naturalnych.
Jeden z PROW 2014–2020 w ramach "Inwestycji mających na celu ochronę wód przed zanieczyszczeniem azotanami", gdzie dofinansowanie wynosiło 150 tys. zł. Drugi natomiast był z aktualnego Planu Strategicznego w ramach "Inwestycji przyczyniających się do ochrony środowiska i klimatu" z dotacją do 200 tys. zł.
– Najwięcej pieniędzy na ten cel było w latach 2005–2007, kiedy funkcjonował specjalny program dostosowania do unijnych standardów. Teraz możliwości są ograniczone, ale będziemy szukać wsparcia w Narodowym i Wojewódzkich Funduszach Ochrony Środowiska – zapewnił.
Rolnicy jednak nie kryją, że oczekują konkretnych działań i wsparcia finansowego już teraz.
– Jeśli tego nie będzie, to wiele gospodarstw po prostu zrezygnuje z produkcji zwierzęcej – podsumował jeden z obecnych na sali hodowców.
Uproszczenie związane z budową płyt obonikowych
Krajewski przypomniał też, że ministerstwo uproszcza procedury związane z budową płyt i zbiorników. Umorzone będą postępowania wobec rolników nieposiadających płyt i zbiorników wszczęte od stycznia 2025 r. Warunek jest jednak tak, że rolnik musi złożyć odpowiednie zgłoszenie.
– Nie chodzi o to, żeby karać rolników, ale dać im realny czas na dostosowanie się do wymogów – podkreślił.
Przypomnijmy. Rząd przyjął przepisy, na mocy których gospodarstwa do 20 DJP na dostosowanie powierzchni lub pojemności posiadanych miejsc do przechowywania nawozów naturalnych będą miały czas aż do 31 grudnia 2027 r. Natomiast rolnicy posiadający większe stada (od 20 do 210 DJP) – do 31 grudnia 2025 r.
– To jest betonowanie kraju. Przez lata zabetonowaliśmy tysiące hektarów płytami i zbiornikami. Nie mówię, że to niepotrzebne, ale nie wszystko da się zrobić z dnia na dzień – mówił były minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski, który poparł pomysł wydłużenia terminów.
Kamila Szałaj
Fot: Canva
