StoryEditor

Chore i padłe z przejedzenia – aktywiści uwolnili krowy?

Akcja miała najprawdopodobniej „pomóc”, a tylko zaszkodziła zwierzętom. Efekt okazał się tragiczny...
14.09.2018., 11:09h
Na fermie w Brandeburgii „Gut Hammer Liebenwalde GmbH” utrzymuje się 300 krów mlecznych i 600 sztuk młodzieży. Bydło jest wypasane i utrzymywane w systemie ekologicznym. 

W nocy z soboty na niedzielę ktoś zakradł się na fermę i wypuścił większość zwierząt z obory, tak, że przez kilka godzin zwierzęta swobodnie chodziły wokół terenu fermy.
Niestety efekt był taki, że część krów znalazła się w magazynie paszowym i objadła się wysokoenergetyczną paszą treściwą i ciężko zachorowała. Niektóre sztuki zjadły nawet 10 kg śruty zbożowej (6- 7 kg to maks pobrania przy najwyższej wydajności dziennej).
Akurat na tej fermie krowy otrzymywały ją w niewielkiej ilości około 2 kg na sztukę, także żwacz nie był kompletnie gotowy na tak skoncentrowaną paszę. 

4 sztuki padły, a 40 z nich cierpi na ostrą kwasicę żwacza. Uszkodzenie wątroby metabolitami spowodowało tak silne zmiany, że najprawdopodobniej niektóre krowy czeka ten sam los, co 4 pozostałe, bo nie uda się ich wyleczyć. 

Nie wiadomo kto wypuścił zwierzęta, jednak zrobił to z pełną premedytacją, ponieważ zablokował bramki wejściowe w taki sposób, aby nie zamknęły się samodzielnie, a wszystkie zwierzęta mogły wyjść na zewnątrz.

Właściciel fermy podejrzewa aktywistów proekologicznych, stających w obronie praw zwierząt, jednak nie ma na to dowodów.  Jeśli tak właśnie to wyglądało, to w ogromnym stopniu było to działanie nieodpowiedzialne i wyrządziło szkody samym zwierzętom. Mógł być to również złośliwy sąsiad. 

Niestety celowe działanie sprawcy nie tylko zaszkodziło krowom, które teraz muszą przejść na specjalną dietę, kosztowną terapię, ale także większość z nich nie wróci już do pełnej wydajności, co naraża właściciela na kolejne straty. Ponadto konsekwencją kwasicy w wielu przypadkach jest częste zapadanie na ketozę, inne schorzenia metaboliczne, a także mastitis. Krowy produkują mniej mleka i tracą apetyt. 

Właściciel rozpoczął produkcję mleka ekologicznego dopiero 2,5 roku temu, a obecne straty są trudne do oszacowania, bo niestety problemy się nawarstwią z upływem czasu. 


dkol/berliner-zeitung.de
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktorka portalu topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 09:00