StoryEditor

Po protestach rolniczych, burza w Sejmie o konkrety. Jakie padły propozycje?

W ministerstwie rolnictwa trwają prace, które mają rozwiązać problem niekontrolowanego napływu ukraińskich towarów rolnych. Nowe przepisy mają powstać w porozumieniu ze stroną ukraińską i Komisją Europejską. W Sejmie rozpętała się istna burza.
25.01.2024., 12:30h

Dzisiejsze posiedzenie Sejmu rozpoczęło się niespodziewanie od ostrej politycznej wymiany zdań na temat rolnictwa. Zaczęło się od wniosku o zmianę porządku obrad.

- Wczoraj rolnicy protestowali w ponad 200 miejscach w kraju przeciwko destrukcyjnej polityce Unii Europejskiej. Wiceminister Krajewski kilkukrotnie przyznał, że ustawa kaucyjna, która miała ochronić polskie rolnictwo była gniotem prawnym i będzie rozwiązanie ministerialne. Czas ucieka, a Polskę zalewa żywność ukraińska, a ustawy jak nie było tak nie ma. Skoro rząd nie składa projektu ustawy to składają ją posłowie Kukiz’15 i PiS. Jest w kancelarii Marszałka siedem konkretnych rozwiązań, siedem projektów ustaw, z których jedno zabezpieczające Polskę przed zalewem ukraińskiej żywności – powiedział z trybuny sejmowej poseł Jarosław Sachajko z Kukiz’ 15, który złożył wniosek o rozszerzenie porządku obrad o informację Marszałka kiedy powyższe projekty będą procedowane.

- Nie będzie zamrażarki sejmowej. Sprawdzę jaki jest status tych projektów – odpowiedział Marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Trwają prace nad rozwiązaniem problemu ukraińskiego importu

Przedstawiciele ministerstwa rolnictwa poinformowali posłów, że trwają ministerialne prace nad rozwiązaniem problemu ukraińskiego importu. - W uzgodnieniu ze stroną ukraińską oraz Komisją Europejską, za chwilę, przygotujemy rozwiązania, które będą dużo lepsze od tego o czym Pan Sachajko mówi. I będą zrobione w uzgodnieniu, a nie tak jak Wy przyjmowaliście jednostronne embarga, które mogą rozpocząć za chwilę procedurę naruszeniową. Będziemy pracować i przygotujemy to rozwiązanie jako MRiRW – odpowiedział posłowi Sachajko wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski. 

Ale ta deklaracja nie zakończyła tematów rolniczych podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu. Na mównice wszedł bowiem wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, który ostro skrytykował działania poprzednich ministrów rolnictwa z PiS.

- Nie stworzyliście żadnych automatyzmów, które broniłby polski rynek przed niekontrolowanym napływem towarów rolnych z Ukrainy. Z Ukrainy w ciągu kilkunastu miesięcy od 24 lutego 2022 r. do kwietnia 2023 r. przywieziono zboża za 6 mld złotych. Te 6 mld zł powinno zostać w kieszeni polskiego rolnika – grzmiał z mównicy sejmowej M. Kołodziejczak, którego zdaniem ostatnie protesty rolników to efekt 8 lat rządów PiS.

- Rolnicy dzisiaj oczekują na jedną ważną decyzję tego rządu – wstrzymanie importu produktów rolnych z Ukrainy. Do roboty panie Kołodziejczak! – odpowiedział Kołodziejczakowi były wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski.

Donald Tusk znajdzie rozwiązanie? 

O problemach w handlu rolnym z Ukrainą rozmawiał podczas swojej ostatniej wizyty w Kijowie premier Donald Tusk. - Jeżeli pojawiają się różnice w interesach czy punktach widzenia to trzeba o tym uczciwie i otwarcie mówić i szukać rozwiązań korzystnych dla obu stron. Dziękuję za poważną ocenę sytuacji jeśli chodzi o kwestie zboża i produktów rolnych. Jestem pewien, że znajdziemy takie rozwiązanie, które będzie z korzyścią dla polskich rolników i producentów i będzie z korzyścią i bezpieczne dla strony ukraińskiej – mówił premier Donald Tusk.

wk

 

 

 

 

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
29. kwiecień 2024 15:34