StoryEditor

Pasze GMO w Polsce. Zakaz stosowania zostanie przesunięty?

Celem projektowanej ustawy o zmianie ustawy o paszach jest przesunięcie terminu wejścia w życie przepisu, w którym został ustanowiony zakaz wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt na terytorium Polski pasz genetycznie zmodyfikowanych oraz organizmów genetycznie zmodyfikowanych przeznaczonych do użytku paszowego – z dnia 1 stycznia 2025 r. na dzień 1 stycznia 2030 r.

12.09.2024., 13:32h

Zobacz także: Pasze GMO: do kiedy odroczono zakaz stosowania pasz GMO? 

Przesunięcie terminu zakazu stosowania pasz GMO

- W rządowym projekcie proponujemy, aby ten termin przesunąć o 5 lat, czyli, żeby ten artykuł został przesunięty na 1 stycznia 2030 r. przypomnę, że ten artykuł był wielokrotnie przesuwany zarówno w projektach rządowych jak i poselskich – mówił Jacek Czerniak wiceminister rolnictwa, który przypomniał, że dla zapewnienia ciągłości produkcji pasz w Unii Europejskiej potrzeba 40 mln. t. śruty sojowej co odpowiada ok. 20 mln. t. białka. Tymczasem UE importuje 92% tego białka, a tylko 8% pochodzi z produkcji rodzimej. Polska importuje 2,5 mln. t. śruty sojowej, co odpowiada 1,4 mln. t. białka.  

– Przesunięcie terminu o 5 lat pozwoli realnie ocenić jak w tym okresie zmieni się organizacja rynku roślin białkowych i pozwoli przedsiębiorcom paszowym na przebudowę dotychczasowego systemu skupu i dystrybucji i produkcji pasz – dodał wiceminister Czerniak.

Zwiększenie źródeł krajowych - brak realnej działalności

Z krytyką takiego podejścia rządu wystąpił były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który przypomniał, że wprowadzenia w życie takich rozwiązań spotkało na zdecydowany opór przedsiębiorców produkujących pasze czyli importerów soi z Ameryki Południowej.

Uleganie temu lobby przez wszystkie kolejne rządu skutkuje tym, że nie ma żadnej realnej działalności żeby w Polsce rozszerzyć uprawy roślin  wysokobiałkowych. Tak, aby oprzeć się w dużej mierze na źródłach krajowych, co było by korzystne dla polskiego rolnictwa- mówił we Sejmie J. K. Ardanowski.

- Proszę nie prowadzić bałamutnej dyskusji i na darmo nie strzępić języka. Wszyscy to mogli rozwiązać, ale nikt tego nie zrobił – powiedział przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Mirosław Maliszewski. – To, że dzisiaj przedłużacie to o 5 lat oznacza, że jasno mówicie wszystkim, że nawet nie będziecie próbować coś z tym zrobić – kontrował były minister rolnictwa Robert Telus.

- Wspólnie ministrem Sawickim wprowadziliśmy program białkowy, który miał podstawy finansowe z budżetu państwa. Były stosowane dopłaty rolnikom do roślin białkowych. Ale nie osiągnęliśmy sukcesu. Dopłaty się skończyły, zainteresowanie produkcją roślin białkowych także – przypomniał były wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke.

Decyduje cena paszy

– Co byśmy tutaj politycznie nie powiedzieli to na samym końcu decyduje cena paszy na rampie czy na fermie. Póki co soja GMO jest niezastąpiona – powiedział Piotr Lisiecki prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

- Jeżeli mamy efektywną i konkurencyjna produkcję pasz wysokobiałkowych wtedy mamy efektywną i konkurencyjną produkcję zwierzęcą. Mówimy tu o drobiu, trzodzie chlewnej i wołowinie – przypomniał Marian Borek sekretarz generalny Izby Zbożowo-Paszowej.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli poprawkę, która przedłuża moratorium tylko o 2 lata, a nie jak chciał rząd o 5 lat. Sejmowa komisja rolnictwa odrzuciła poprawkę większością głosów.

Następnie Komisja przyjęła wniosek o przyjęcie przez Sejm ustawy.   

WK

Fot: archiwum

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
29. wrzesień 2024 16:12